Opowiadanie o kotku Almette xD

46 3 8
                                        

Nie mam pojęcia z czego napisać najpierw, a to sobie pomyślałam dam tutaj moje nędzne wypracowanie xD Ledwo co 3 dostaje. Atfu! Aj tak jest gdy nie masz weny ;\

11.06.2019

13:15

Pewnego jesiennego dnia, kotek Almette miał zamiar znaleźć przyjaciela. Nie mógł wytrzymać samotność, właściciele nie zajmowali się nim. Nikogo nie interesował malec, bardzo często o nim zapominali. Czasami Almette wyobrażał sobie że jest duchem który nawiedza duży dom z dorosłymi w środku, którzy nie mieli pojęcia, że ktoś z nimi mieszka. Kotek wiedział, że właściciele nie będą zainteresowani nim ani trochę, nawet nie będą go szukać. Więc nie czekał już ani chwili dłużej! Wymknął się przez uchylony parapet i wyskoczył zwinnie na trawę. Almette wiedział, że od tej chwili może liczyć tylko na siebie, nie dostanie jedzenia od swych właścicieli, chociaż i tak zapominali o tej malutkiej, białej, futrzanej kulce. Ale on wiedział na co się pisze. Kotek Biegał ze szczęścia, że może kogoś spotkać. Sam siebie pytał:" Czemu nie zrobiłem tego wcześniej?. Jak wiatr pędził po ulicach wielkiego miasta. Wszystko było takie fascynujące i wielkie dla kotka. Almette czuł, że to będzie wielka piękna przygoda. Nagle maluch nie zauważył jakieś dziewczynki i wpadł w nią.

- O jeny! Ale ładny koteczek!- Rudowłosa spojrzała się na niego i miała zamiar go wziąć na ręce. Czy to ma być ten przyjaciel? Kotek nie wiedział co o tym myśleć. Czy to ktoś kto będzie mu pisany?

- Oh! Choć tu Lena! On może mieć wściekliznę!- Jej błękitne tęczówki zmniejszyły się i z krzykiem pobiegła do mamy.

- To bardzo niegrzeczne- Almette zobaczył bardzo wysokiego i chudego kota.- Jak dorosły człowiek potrafi obrzydzić każdego kota czy psa. Za grosz kultury! Ja się myje często, jak i mój kompan - Czarny kot pokazał na pomarańczowego, grubego kota. Tak, nie źle zadbany. Widać, że właściciele niczego mu nie żałują. Pomyślał Almette. Był zbyt nieśmiały by coś powiedzieć, dlatego zostały mu więc tylko myśli.

- Może przedstawisz się?- zasugerował ten ''Pulpet". Almette spojrzał się swoimi dużymi błękitnymi oczkami.

- Jestem Almette!- pisnął biały kotek.

- Moje uszanowanie! Zwę się Lucyfer niesamowity dżentelmen dobrze wychowany, a ten drugi to mój kompan Pulpet go zwą!- teatralnie skinął głową. Niejaki Lucyfer nosił długi czarny cylinder, który zdjął go by się kulturalnie przywitać. Zaś pomarańczowy kot, nosił dużą różową wstążkę na niewidocznej szyi.- Czego tu szukasz? Wcześniej cię tu nie widziałem...- Ten czarny kot który cenił sobie kulturę i przyzwoitość, znał swoje ulice, jak własną kieszeń. Lucyfer był bezdomny, a czarny kapelusz towarzyszy mu praktycznie zawsze. Znalazł w koszu na śmieci sławnego aktora, który już od dawna spoczywa na cmentarzu.

- Szukam przyjaciela!- powiedział kotek- Wiecie kto by był dobrym kandydatem?

- Przepraszam najmocniej, ale ja nim nie mogę zostać, należę do klubu dżentelmenów i tam mam oddanych i przyzwoitych kompanów do grania w karty- poinformował grzecznie kot.- Oh! Najmocniej przepraszam! Nie chcę nikogo urazić!

- Rozumiem... A ty?- zapytał się Almette. Może on się zgodzi?

- Nie mogę. Widać że lubisz zabawę! Ale ja bym nie mógł! Nie mam zbyt dobrej kondycji!- Kotek zasmucił się na te przykre wiadomości.

- Wiem, że ci przykro dlatego mogę cię naprowadzić na dobrego przyjaciela. Jest taki sam jak ty. To mój kuzyn który jest psem, Hacki. Mam nadzieję że z nim zbudujesz mocne więzi które przetrwają na zawsze! Życzę ci tego!

- Bardzo dziękuję Lucyferze! To ja biegnę! Do zobaczenia!

- Ależ nie ma za co! Miłej drogi! Do widzenia!

- Cześć!

Kotek biegł ile miał tylko sił w nogach. Był bardzo blisko celu. Nie mógł się już doczekać, gdy go spotka! Cóż biegnie! Ale co się dzieje dalej z Almette? To już inna historia....

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 11, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

・ 𝓞𝓷𝒆 𝓢𝓱𝓸𝓽𝓼 ・Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz