(a/n: SHOT NIE MA NIC ZWIAZANEGO Z TYM CO SIĘ OBECNIE DZIEJE W PIEGACH, RACZEJ NIE BĘDZIE TEŻ WPLYWAL NA FABULE. PO PROSTU SOBIE JEST)
𝘤𝘢𝘶𝘴𝘦 𝘭𝘰𝘷𝘦 𝘪𝘴 𝘢 𝘨𝘢𝘮𝘦 𝘸𝘦 𝘥𝘦𝘴𝘦𝘳𝘷𝘦 𝘵𝘰 𝘱𝘭𝘢𝘺 𝘰𝘶𝘵 𝘭𝘰𝘶𝘥,
𝘴𝘰 𝘺𝘰𝘶 𝘸𝘢𝘯𝘵 𝘵𝘰 𝘱𝘭𝘢𝘺 𝘵𝘩𝘦𝘯 𝘺𝘰𝘶 𝘣𝘦𝘵𝘵𝘦𝘳 𝘬𝘪𝘴𝘴 𝘵𝘩𝘦 𝘣𝘰𝘺.- Prosiłem Cię, żebyś przy mnie nie palił, czyż nie, Panie Sergiel?
Christel spojrzał na swego towarzysza z lekkim zmęczeniem wymalowanym na twarzy. Jego usta opuściła szarawa chmura dymu, która wywołała dość widoczne obrzydzenie na twarzy rudzielca. Doprawdy nie miał ochoty na droczenie się ze starszym, lecz nikotyna była aktualnie drugą, ponieważ na pierwszym miejscu zawsze znajdował się Friedrich, najbardziej pożądaną przez niego rzeczą.
- Klaus, błagam. Muszę zapalić.
Jego dłonie trzęsły się lekko. Coming Out przed kolegami nie był dla niego łatwy, szczególnie że go nie zaplanował. Wprawdzie nie wiedział jak dokładnie zareagowali chłopcy oraz Clivia, ponieważ zaraz po tym jak się wygadał, od razu wsiadł na rower i odjechał w stronę ich polany.
Rudowłosy oczywiście już tam był, jakżeby inaczej. Leżał wśród kwiatów z zamkniętymi oczami, a promyki słońca tańczyły wraz z piegami na jego policzkach. W tamtym momencie był tak piękny, że Sergiel miał przez chwilę wrażenie, jakby jego zmartwienie całkowicie go opuściło.
- Jeżeli musisz. - Spierzchnięte usta Klausa opuściło ciche westchnienie.
Jeszcze nie wiedział. Blondwłosy nie powiedział mu o swoim małym wyjściu z szafy ani o uczuciach jakimi go darzył. Czy się bał? Cholernie. Dobrze wiedział, że obiekt jego westchnień był biseksualny, ale przecież nie oznaczało to, że zakocha się w każdym chłopcu, z którym był bliżej. Nie w nim.
Naprawdę nie miał zielonego pojęcia jakim prawem przekonał do siebie starszego Niemca. Chwile spędzone na wsłuchiwaniu się w jego głos i przypatrywaniu każdemu detalowi stanowiącemu część chłopaka sprawiały, że był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.
Zaciągnął się papierosem. Płuca chłopaka były traktowane przez niego w naprawdę paskudny sposób (szczerze im współczuł), ale posiadanie za właściciela uzależnionego od nikotyny nastolatka, który jest po uszy zakochany w swoim koledze wymaga poświęceń, prawda?
Rozmyślania nad żałością jego położenia przerwała blada dłoń, która spoczyła mu na ramieniu.
- Jeśli coś Cię dręczy to możesz mi o tym powiedzieć, okej? Papierosy nie są twoimi jedynymi przyjaciółmi, czuję się zazdrosny.
Blondyn się uśmiechnął.
- Zazdrosny, powiadasz? - Spojrzał na rudowłosego, który hamował się by nie zatkać nosa palcami - Zatem porozmawiajmy, Panie Friedrich.
Zgasił jednego ze swoich petów i poklepał miejsce obok siebie.
- Zacznijmy od tego, że mam na imię Christel Sergiel, jestem panseksualnym szesnastolatkiem z homofobicznymi rodzicami i zrobiłem dzisiaj przypadkowy coming out, chyba za dużo mówię.
Rudzielec roześmiał się widocznie rozbawiony.
- Jesteś głupi, Sergiel. Jak powiedziałeś im o swojej orientacji?
- O Boże, nawet tego nie pamiętam. To było stresujące, uciekłem.
- Uciekłeś? - Zaczął się śmiać jeszcze bardziej - Więc w takim razie nie znasz ich reakcji?
- Dokładnie.
Po tej wypowiedzi Klaus na nowo zamknął oczy i położył się obok niego. Sergiel po chwili namysłu zrobił to samo. Obrócił się delikatnie w stronę drugiego chłopaka i zaczął mu się przyglądać. Nikt nie był wstanie określić piękna rudowłosego, nawet Clivia w swej barwnej poezji.
Nostalgia, która ich opanowała sprawiła, że młodszy zapragnął zadać swojemu koledze pytanie dręczące go już od dłuższego czasu.
- Panie Friedrich, czy ma Pan może kogoś na oku?
Zaraz... na oku? To brzmiało doprawdy głupio, czemuż on nigdy nie zastanawiał się nad swoimi wypowiedziami?
- Może.
Może? Kto to? Czy go znał? Jak wygląda? Co lubi? Jakiej słucha muzyki? Tymi jakże żałosnymi pytaniami probówał zająć sobie myśli, by nie zwracać uwagi na masę szpilek boleśnie wbijających mu się w serce.
- Chodzi do naszej szkoły?
- Możliwe.
Dlaczego on taki był? Blondyn chciał wiedzieć kto był obiektem westchnień jego miłości, przecież to normalne dla zakochanych ze załamanym sercem. Pragnął też wrócić już do domu, zadzwonić do Clivii i wyżalić jej się z tego jak bardzo nienawidzi tego uczucia.
- Mi też się ktoś podoba - Po co to mówił?
Klaus zmarszczył lekko nos i odwrócił się w jego stronę. Serce Christela zabiło szybciej. Ich twarze były tak blisko, pragnął go pocałować.
- Znam go? Lub ją, a może ich?
- Tak, raczej go znasz, tak myślę. Możesz zgadnąć.
Na twarz rudowłosego wpłynął delikatny uśmieszek, a oczy rozbłysnęły masą iskierek. Chwycił młodszego za rękę, co doprowadziło do czerwonego koloru na lekko opalonej skórze Christela.
- Oczywiście, że to ja.
I wtedy go pocałował.
𝘤𝘢𝘶𝘴𝘦 𝘐'𝘮 𝘵𝘩𝘦 𝘰𝘯𝘭𝘺 𝘰𝘯𝘦 𝘵𝘩𝘢𝘵 𝘩𝘢𝘴 𝘮𝘢𝘥𝘦 𝘺𝘰𝘶 𝙛𝙖𝙡𝙡 𝙞𝙣 𝙡𝙤𝙫𝙚.
🏳️🌈
HAPPY PRIDE MONTH BITCHES.
ten shocik, to duren, dialogi to takie?????? , ale ok, niech będzie.
CZYTASZ
TĘCZOWE PIEGI; SPECIAL PRIDE SHOT.
Short Story- a gdyby tak przemalować Twoje piegi na tęczowo?