Kiedy dziewczyna weszła do pomieszczenia, wszelkie szepty ucichły natychmiastowo.Szczęki wszystkich chłopaków pewnie opadłyby do podłogi, gdyby nie to, że siedzieli w ławkach. Dziewczyny wpatrywały się jak zahipnotyzowane w postać stojącą przed tablicą. W oczach niektórych dostrzec można było nawet lekką zazdrość.
Ich nowa koleżanka była dosyć wysoka - tak na oko miała może 170cm wzrostu. Jej figura była bardzo zbliżona do Yaoyorozu. Skóra była niemal tak biała jak śnieg. Włosy w kolorze ciemnej czekolady sięgały końca pleców dziewczyny. Od połowy ich długości przechodziły w błyszczący fiolet. Już samo to napawałoby większość ludzi zachwytem, lecz trzeba jeszcze do tego dodać twarz. Jej oczy miały tak głęboki odcień brązu, że były prawie czarne. Nos był mały i zadarty do góry. Pełne usta, w kolorze delikatnego różu, cały czas uśmiechały się szczerze. Mnóstwo piegów na nosie i policzkach oraz dołeczki, pojawiające się podczas uśmiechu, dodawały jej jeszcze więcej uroku.
- Słowiańska uroda...! - Mineta rozmarzył się, nie mówiąc na szczęście nic więcej.
- Przedstaw się klasie. Wykorzystaj to, że są w szoku. - powiedział Aizawa śmiejąc się z całej sytuacji. Jak to możliwe, że jedna osoba może uspokoić naraz dwudziestkę innych.
Brunetka wzięła głęboki oddech i zaczęła mówić.
- Cześć wszystkim. Nazywam się Kasumi Tamiko i będę z wami chodzić do jednej klasy.
Dźwięk jej głosu był melodyjny, łagodny i radosny. Można było go przypisać jedynie aniołowi, sprawiał bowiem poczucie nagłego, niezwykłego spokoju i bezpieczeństwa przy nowej znajomej.
Cisza, jaka zapanowała wśród jej rówieśników wprawiała ją w zakłopotanie. Na szczęście, na ratunek ruszył jej Iida.- J-jako przewodniczący klasy, chcę c-cię powitać w imieniu wszystkich. - reszta przytaknęła głowami i spojrzała zdziwiona na Tenye. Nawet on potrafi się jąkać w pobliżu jakieś dziewczyny?!
- Jest nam bardzo miło, że mamy możliwość cię poznać.
Po tych słowach znów zapadła cisza, lecz była ona krótsza dzięki pewnemu spóźnialskiemu.
- Przepraszam....za....spóźnienie.... sensei... - Kirishima zdyszany oparł się rękoma na swoich kolanach.
Po paru głębokich oddechach w końcu się wyprostował. Widok jaki zastał przed sobą jednak z powrotem mu go odebrał.
- I-Inga?.... T-to naprawdę... ty? - kiedy chwilowy szok minął, podbiegł do dziewczyny, złapał ją w pasie i okręcił się wkoło.
- Nie masz pojęcia jak się stęskniłem. - opuścił ją na ziemię i przytulił do siebie mocno.
Brunetka w pierwszym momencie nie wiedziała co się stało, ale kiedy usłyszała jego głos, także wtuliła swoją twarz w jego ramię, roniąc przy okazji parę łez szczęścia.
Kirishima odsunął ją od siebie i starł kciukami mokre ścieżki z jej policzków.- Tęskniłem, ale i się martwiłem. - sprzedał jej lekkiego kuksańca w ramię. - Nie odzywałaś się przez dwa miesiące. Umierałem przez ciebie na zawał! - chłopak lekko uniósł głos w geście złości.
Próbował zrobić obrażoną minę, ale zamiast niej ciągle się śmiał.- Tak, tak. Ja też tęskniłam i też cię kocham. - Kasumi śmiała się z przyjaciela i jego nieudolnych prób pokazania jaki on nie jest męski w tej chwili.
- Emm... Kirishima? Możesz nam wyjaśnić, co tu się właśnie stało? I dlaczego mówisz na Kasumi "Inga"? - zapytał Midoriya, który razem z całą klasą zgubił się w akcji wydarzeń.
CZYTASZ
Lycoris Radiata |¦| KiriDeku
FanfictionKażdy jest kowalem swego losu, mówili. Każdy zasługuje na drugą szansę, powtarzali w kółko. Podobno miłość między złem a dobrem, to najgorsze i zarazem najpiękniejsze zjawisko jakie można spotkać. Tak naprawdę nie boimy się ciemności, tylko tego...