Draco nie bądź baba!

624 43 58
                                    

Zawsze udaję, że czuję się lepszy, robie wszystko żeby uprzykrzyć życie Potterowi. Nie cieszy mnie to, ale skoro uważa, że jestem zły i zepsuty tylko ze względu na moich rodziców, nie mam zamiaru się wykłócać. Wiem, że to głupie, ale najpierw jak to dzieciak byłem obrażony, a potem coraz bardziej w to brnąłem. Dzisiaj jestem na szóstym roku, Potter mnie nienawidzi, a ja... a ja jestem w nim zakochany... - Myśli Draco błądziły przestrzeni, z dala od rzeczywistości.

- Draco słuchasz mnie?

-Tak, jasne.

- Wcale, nie! Zupełnie odpłynąłeś! Znowu! Co się dzieje, martwię się. – Blase zwrócił się do przyjaciela

- Nie masz czym, wszystko w porządku.

- A może się zakochałeś? – Zapytała Pancy dosiadając się do chłopaków – No mów kim on jest?

Draco się zarumienił cieszył się, że powiedział przyjaciołom o swoich preferencjach wobec drugiej połówki.

- Może ktoś. – Wymruczał Draco.

- Mam jednego podejrzanego – Draco spojrzał ze zdziwieniem na przyjaciółkę.

- Potter.

- Buahahaha, nawet tak nie żartuj. – Blasie powiedział przez łzy, Draco jednak spojrzał na przyjaciół i tylko powoli pokiwał głową.

- Oh Draco, tak mi przykro – Pansy usiadła obok Malfoya i go przytuliła - on na ciebie nie zasługuje.

- W tym rzecz, to nie on na mnie tylko ja na niego. Byłem podły a on mnie znienawidził. Jestem do niczego.

- Powiedz mu. Ulży ci.

- Pansy nie gadaj bzdur, nie mam ochoty być pośmiewiskiem całej szkoły! – Wysyczał po czym wstał i wybiegł do swojego dormitorium.

- Wymyślę coś żeby mu wyznał prawdę – Dziewczyna wstała po czym skierowała się do wyjścia.

- Tylko nie rób niczego głupiego! – Krzyknął za nią Blaise.

***

Pansy wiedziała dokąd idzie. Kierowała się do klasy Snape'a znała pewien przepis na eliksir, który zmusi Draco do wyznania swoich uczuć. Co prawda podejrzewała, że gdy zamieni go w dziewczynę będzie na nią wściekły, ale widziała też, że i tak szybko jej wybaczy. Nie mogła patrzeć jak jej przyjaciel cierpi. Przygotowując eliksir coraz bardziej przekonywała siebie, że dobrze robi, teraz odczekać tylko 72 godziny...

- Pansy!

- Na Merlina to tylko ty Blase, chodź nie stój tak bo mnie jeszcze zdradzisz. – Powiedziała po czym zamknęła drzwi zaraz za przyjacielem.

- Eliksir jest prawie gotowy zostało tylko odczekać dwa dni i boom!

- Jesteś pewna... że to... no że, czy aby na pewno to najlepszy pomysł?

- Nie mam bladego pojęcia ale nie mam nic innego. – Ślizgonka odparła wycierając ręce w spódnicę – Błagam ani słowa Draconowi!

- Wiesz że mi się to nie podoba, ale jak obiecałem, będę milczeć, nie puszczę pary z ust, jak bum cyk cy...

- Ok, Łapie. Przestań.

***

Pansy co chwila zerkała dyskretnie na zegarek na ręce, nie chciała przypadkiem przegapić momentu uwarzenia wywaru.

- Pansy czemu ciągle spoglądasz na zegarek? – Spytał Draco. Ktoś mówił o dyskrecji? No cóż nieistotne...

- Och nie spokojnie zastanawiam się czy... zacząć pisać referat na OPCM.

- O 18 w sobotę? Zaraz kolacja. Nie lepiej było się za to zabrać wcześniej?

Dziewczyna nie odpowiedziała bo oto właśnie wybiła ta magiczna godzina 18:08. Nie zwracając uwagi na zdziwionego przyjaciela pobiegła na górę, aby nalać wywar do buteleczki... Miała wszystko ustalone z Blaisem, gdy zejdą na kolacje, ten zgada Draco a ona wleje eliksir nie postrzeżenie do jego kielicha. Proste acz skuteczne.

***

Wszystko szło zgodnie z planem, Pansy właśnie dolewała eliksiru, dała znak Blaisowi i czekała. Draco przechylił kieliszek do ust i kilka chwil później na miejscu obok siedziała, dziewczyna o długich platynowych blond włosach, zielonych oczach, drobnej figurze i z bardzo Draconowym typem urody. Udało się!

~~~~~~

No więc oto mój nowy fanfik pisałam go w bólach od prawie roku, podczas którego straciłam aż takie duże zainteresowanie Harrym Potterem. No ale do rzeczy jeśli ta oto historia się wam podobała dajcie znać to (może) pojawi się dalsza część!

~Kym

Draco (nie) bądź baba! - Drarry One-shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz