Pojawiające się każdego poranka promienie słoneczne zwiastują nowy dzień, nowe możliwości, nowe wyzwania, nowe nadzieje. Leniwie wyłaniające się słońce delikatnie opatula zaspane miasto Iskana Ambar. Ciepłe promienie powoli rozświetlają ciemne ulice i budynki. Łaskawość boga Chepriego pozwala mieszkańcom na przeżycie kolejnego pięknie zapowiadającego się dnia. Rosnące na polach kłosy jęczmienia i pszenicy skąpane w słońcu zdają się przypominać rzekę złota. Bogata rzeka złotych plonów niewyraźnie odbija się w spokojnych wodach życiodajnego Nilu. Wschodzące słońce przerywa zaspanemu bydłu głęboki sen. Krowy zaczynają głośno ryczeć, domagając się pożywienia, jakby pierwszą rzeczą, o której myślą po przebudzeniu, była chęć skosztowania świeżej paszy. Na dachu domu dziki kot energicznie pręży swój elastyczny grzbiet, pozwalając słońcu na rozświetlenie jego czarnego jak smoła futra. Zwierzę mruży swoje zielone ślepia porażone blaskiem poranka, porażone blaskiem łaskawości boga Chepriego. Kot ponownie pręży grzbiet, tym razem schyla w dół swój koci łeb, jakby oddawał pokłon władcy wschodzącego słońca. Gwiazda wschodzi coraz wyżej, rozbudzając coraz dalsze zakamarki miasta. Niegrzeczne promienie wpraszają się mieszkańcom do ich wyrzeźbionych w skale okien, rozjaśniając przy tym ich pokoje. Zaspani służący przecierają oczy, po czym szybko podnoszą się ze swoich trzcinowych mat. Po odmówieniu porannej modlitwy udają się na pola, by sprawdzić stan złotych kłosów zbóż, na łąki wraz z ryczącym z głodu bydłem lub szykują śniadania dla swoich panów. Pięknie skąpane w złotej poświacie miasto powoli budzi się do życia. Przed ludźmi kolejny dzień pełen pracy. Spokoju królestwa nie zakłócają wyniszczające wojny czy klęski żywiołowe narzucone przez rozzłoszczonych bogów. Jednakże, mimo tak pięknego poranka, zdającego się zapowiadać spokojny dzień, bóg Chepri nie zdoła zapobiec tragedii, która obróci ten cudownie rozpoczynający się dzień w dzień smutku, żalu i rozpaczy. Śmiercionośna moc wszechwładnego Ozyrysa przezwycięży łaskawość Chepriego, skazując miasto na rozdzierające serca przeżycie. Piękno nowego dnia musi ustąpić rozgrywającej się w królewskim pałacu tragedii.
Wśród pięknych, mieniących się tysiącami kolorów i przeróżnych zapachów ogrodami, wśród spokojnych wód strumyków i potoków piętrzy się zbudowany z bladożółtego piaskowca królewski pałac. Powstały za panowania pradziada obecnego faraona, przekazywany z pokolenia na pokolenie, z ojca na syna. Gdy umiera faraon, jego syn dziedziczy po nim pałac, królestwo i władzę, stając się nowym monarchą Iskana Ambar. Wchodząc przez ozdobione płaskorzeźbami wielkie wrota z brązu można znaleźć się w malowniczym przedsionku. Zdawać by się mogło, że ta część pałacu nie powinna być niczym nadzwyczajnym. Przeciwnie - ściany pomieszczenia zdobią malowidła przedstawiające mistyczne sceny z udziałem bóstw oraz tęczowe hieroglify. Podłoga połyskuje od czarnego marmuru. Dodatkowo obecność posągów bóstw i świętych zwierząt oraz ustawienie w zdobionych glinianych donicach egzotycznych palm i juk sprawia wrażenie przedsionka boskiego raju. Biegnący dalej korytarz jest przedłużeniem tego pieszczącego oczy zaczątku nieba. Kolorowe ściany zdają się być żywymi obrazami przedstawiającymi historię nieba i królestwa. Udając się w głąb korytarza przechodzi się wzdłuż kolejnych komnat. Każda z nich urządzona jest w inny, specjalny dla swojego przeznaczenia sposób, zachowując przy tym niebiański charakter.
Prawie na końcu korytarza, tuż przed rajskim ogrodem wewnętrznym i pałacową kapliczką – pokojem modlitw – znajduje się pokój uzdrowień. To tu kapłani i szamani leczą i uzdrawiają swoich władców, a także doradzają im w kwestii zdrowia. To tutaj można doświadczyć życiodajnej uzdrawiającej mocy bogini zdrowia Sehit. Ściany komnaty są błękitne jak spokojne wody wielkiego Nilu. Podłoga jest czarnym marmurem z białymi pęknięciami. W powietrzu unoszą się zapachy wonnych kadzideł. Pomieszczenie rozświetlają płonące pochodnie. Po lewej stronie znajduje się posąg bogini Bastet, a pod nim wśród ułożonego z kamieni nilowych koła pali się ognisko domowe, mające zapewnić dobrobyt i szczęście rodzinie królewskiej. Dzisiejszy płomień ogniska jest bardzo słaby, ledwo widoczny. Na środku komnaty, na uplecionym z trzciny i papirusu łożu leży dobrze zbudowany, pozbawiony włosów na głowie, o bladej opuchniętej twarzy, podkrążonych czernią oczach i sinych ustach mężczyzna. Jego ręce są wiotkie, tak jak reszta ciała. W jego ciemnobrązowych oczach zbierają się łzy, a po ciele spływa pot. Faraon Kachmenera IV ubrany jest w białą tunikę uszytą ze sprowadzanego z dalekich Chin jedwabiu. Jego szyję oplata złoty, wysadzany czerwonymi koralami i błękitnymi turkusami napierśnik. Królewski diadem leży na cedrowym stoliku, aby nie obciążać dość już zmęczonej głowy władcy. Dookoła króla stoją odmawiający modlitwy kapłani, proszący bogów o łaskę i życie dla ich króla. Najwyższy kapłan Krispinus składa pokłony bogini Bastet, błagając ją głośnymi okrzykami o dar życia dla faraona. Jednakże, królowa domowego ogniska nie chce go dziś wysłuchać. Ubrany w jasnobrązową szatę szaman naciera nawilżającym olejkiem spocone skronie faraona. Pozbawione nadziei oczy sprawiedliwego władcy patrzą na jego najcudowniejszy ze wszystkich skarbów. Osłabioną ręką ociera łzy spływające po zrozpaczonej twarzy jego ukochanej córki. Dziewczyna swoimi czarnymi jak smoła, błyszczącymi od słonych łez oczami z bólem patrzy na umierającego ojca. Dotyka jego słabej mokrej od łez ręki i przyciska ją do swojego policzka. Unosi czarnowłosą głowę i błagalnym wzrokiem patrzy na modlących się kapłanów. Ci jednak z ogromnym smutkiem niechętnie powoli kręcą przecząco głowami, nie przerywając przy tym swoich modlitw.
CZYTASZ
( Nie ) posłuszna
RomanceOd 12 lat w mieście Iskana Ambar rządy sprawuje sprawiedliwa faraonka Revena. Panuje tu spokój, a mieszkańcy wiodą szczęśliwe życie ( przynajmniej ci, których na to stać ). Pochodząca z biednej rodziny 18-letnia Amira pewnego dnia musi opuścić dom i...