Rozdział 1

1.8K 103 33
                                    

Louis budzi się z powodu nacisku na swój pęcherz.

Jest wystarczająco mały, aby mógł powrócić do spania, ale najprawdopodobniej jedynie na kilka najbliższych godzin. Kilka trudnych i niekomfortowych godzin. Ziewa, używając do tego całego ciała, jego skóra mrowi, a usta są spierzchnięte. Równie dobrze może iść siku i napić się trochę wody.

Kilka sekund zajmuje mu to nim się orientuje. Zwęża swoje oczy, mała struga światła, która przechodzi poprzez rolety jest wystarczająco, by rozpoznał pokój Harry'ego. Chociaż wydaje się to dziwne, jakby widział to ze złej strony, ale z drugiej strony wciąż może być pijany.

Ponownie zamyka swoje oczy, kiedy ześlizguje się z łóżka, chcąc jak najdłużej rozkoszować się ciemnością. Może chodzić po domu Harry'ego i Nialla z opaską na oczach. Właściwie zrobił to w roku, kiedy przekonywał mamę i spędził noc perfekcyjnie manewrując po mieszkaniu.

Louis prawie uderza palcem o szafkę w łazience i bierze to za wskazówkę, że może nie powinien na ślepo chodzić po domu, kiedy jest pod wpływem. Jego głowa wciąż pływa, a jego kończyny są ciężkie, tak jakby były dla niego za duże.

Czuje się wystarczająco leniwy, by usiąść na toalecie, opadając na swój tyłek. Nawet jego palce wydają się niekomfortowe, kiedy wierzga nimi przy zimnej podłodze. Jest dziwny przebłysk koloru, kiedy porusza swoimi palcami i pochyla się do przodu, by zobaczyć, że jego paznokcie u stóp zostały pomalowane na niebiesko.

Huh.

To... nieoczekiwane. To naprawdę musiało być nowym żartem Nialla. To dziwne, że ani on, ani Harry nie obudził się, kiedy Niall wślizgnął się do pokoju, by pomalować paznokcie, chyba że... chyba że Harry też brał w tym udział. Nie może odrzucić tej opcji.

Będzie musiał pomyśleć o dobrej zemście. Może coś z pofarbowaniem włosów? Pochyla swoją głowę nad umywalką, przełykając dużą ilość zimnej wody, nim myje swoje dłonie.

Jego podbródek wciąż ocieka, więc unosi głowę do góry, wycierając swoją twarz tyłem swojej dłoni, nim sięga po ręcznik i widzi Harry'ego wpatrującego się w niego w lustrze.

Mruga, wciąż ciasno trzymając ręcznik w swoich dłoniach.

Może być ciemno i może wciąż być pijany, ale widok w lustrze wciąż nie za bardzo jest Louisem.

Instynktownie odwraca się na pięcie w tej małej łazience, ale oczywiście Harry nie stoi za nim. Wciąż leżał obok niego, kiedy Louis wstawał z łóżka. I nawet jeśli Harry byłby tutaj z nim to nadal nie wytłumaczałoby tego dlaczego nie ma w lustrze odbicia Louisa, więc...

Musi być jakieś logiczne wytłumaczenie.

Otwiera swoje usta i widzi jak Harry w lustrze również to robi. Przyciąga ręcznik do swojej twarzy, by wytrzeć swój podbródek, a to duże dłonie Harry'ego, klepią ostrą szczękę Harry'ego.

Wciąż musi być nieźle najebany. To będzie to, prawda? Kto do kurwy wie co było w tym joincie, który dzielił z Grimmym? Definitywnie nie tylko marihuana? Kwas? Czy kwas sprawia, że ma się halucynacje? A może to ten nowy narkotyk, o którym Lottie mu mówiła, meow meow?

Grimmy powiedział, że ma nowego dostawcę, odkąd Greg chciał dwa razy tyle, może... kimkolwiek ten nowy gość jest pewnie pomieszał składniki. Dodał do tego borax czy coś. Ciągnie za swoją twarz, cóż... za twarz Harry'ego, policzki są giętkie pod jego dotykiem.

Racja. To będzie to. To wyjaśnia dlaczego czuje się tak wykończony, jego kończyny są luźne, a skóra zbyt ciasna.

Może sobie dać z tym radę, musi po prostu wrócić do spania, a potem to coś pod czego jest wpływem przejdzie przez jego system. Będzie świetnie.

Strawberry Moon (tłumaczenie pl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz