Wstałam jak to na codzień. Gdy zajrzałam przez okno zauwarzyłam mężczyznę który wyglądał podobnie do mojego taty... Powiedziałam sobie ze ro przypadek. Po tym zdarzeniu obejrzałam telewizje.Było tam coś co mnie zaniepokoiło...Był tam ten mężczyzna... Miał on broń.pomyślałam ze lepiej jest tym się nie przejmować ale ktoś nagle zapukał na wszelki wypadek wziełam nóż,dla obrony własnej...Gdy otworzyłam drzwi...Była tam moja DAWNA koleżanka... -Co ty tu robisz?!? Spytałam zdenerwowana...-Oglądałaś wiadomości...? Trochę...Wtedy byłam przerażona...
-Widziałaś tego faceta z bronią? Wtedy przypominało mi się ze mam nóż w tortebce.
-T-tak widziałam poczekaj chce się napić...Zdawało mi się ze widziała jak daje tam nóż... Wtedy przyszła jeszcze jedna osoba.To był ten FACET...Zdenerwowałam się, ale otworzyłam mu.Zaproponował mi wyjście do parku.Zgodziłam się i poszliśmy,wtedy wiedziałam ze on był miły lecz spytałam się go, czemu ma broń w telewizji.
-Chciałem ją zobaczyć jestem detektywem a tam tą bronią zabito 16 letnią dziewczynę.Poczułam nagle coś...Innego niż zwykle...Powiedziałam mu że może jutro pójdziemy na herbatę.Gdy wróciłam do domu położyłam się i poszłam spać.
Jutro przygotowałam się do szkoły i poszłam.Prszwpraszam ze takie krótkie wybaczcie!