Historia toczła się dokładnie tak samo jak w „Avengers: Endgame" .
Wszystko przebiegało idealnie podobnie aż do momentu „wielkiej bitwy" ,że tak to nazwę, i każde zdarzenie było odwzorowane z Avengers, ale jedno się zmieniło. Nie kto inny jak Kapitan Marvel wyrwała kamienie nieskończoności z rękawicy Thanosa (jak to w oryginalnej wersji zrobił Anthony), trzymała je w lewej ręce . Wtedy przepłynęła przez nią wielka moc 6 kamieni. Carol uśmiechnęła się pogardliwie oraz szyderczo i pstryknęła palcami prawej ręki. Czuła, że to musi się udać. I przeczucia jej nie zmyliły. Cała armia Thanosa rozpadła się w pył. Nawet sam przywódca w końcu rozpłyną się w powietrzu.*w tym samym czasie wszyscy*
-O
-Mój
-Boże! - mówili inni bohaterowie.
Ze zdumieniem patrzyli na kapitan i jej wyczyny . Gdy zauważyli śmierć samego Thanosa w powietrzu można było usłyszeć tylko krzyki radości i wiwatowanie na cześć Carol.*po jakiś 5 godzinach od śmierci wroga. Godzina 15.03*
TERAZ PRZENOSIMY SIĘ
DO WŁAŚCIWEJ HISTORII Z
TONYM STARKIEM...
CZYTASZ
Jak to powinno wyglądać... Stark
FanfictionJak ja wyobrażam sobie życie mojego ulubionego bohatera -Tonego Starka i jego rodziny . Zachęcam do czytania ;) Jeśli są jakieś błędy to przepraszam, postaram się zmienić wszystkie niedogodności. Postaram się także dodawać przynajmniej jeden rozdzia...