Tak, kochani. Wracam na wattpad.
Moje opowiadania oczywiście nie wrócą, ale będę dodawać nowe. Opka, Onsehoty, oczywiście z Riren.
A jakże inaczej!
Dziękuję wszystkim tym, co powrócili i nie winię tych, którzy odeszli.
Kocham was wszystkich, nie zapominajcie o tym!
__________________________________________________________
Jego życie nigdy nie było usłane różami. Matka umarła, kiedy miał dziesięć lat, zabita przez okupantów Marleyowskich, którzy przejęli Shiganshinę. Ojciec niedługo potem zaginął i nigdy nie wrócił. Kolejne trzy lata, wraz z adoptowaną przez jego rodziców rówieśniczką, Mikasą, spędził w domu dziecka w Troście.
Potem zaczęła się wojna z Marley, a do wojska zaczęto brać męskie Alfy i Bety. Tak właśnie na froncie, zginął dziadek jego najlepszego przyjaciela - Armina. Mając czternaście lat, całą trójką zaciągnęli się do wojska, jako kadeci. Nikt nie zauważył, że znak „beta" na dokumencie tożsamości jednego z nich, nie oznaczał prawdy, a jego właściciel - był nafaszerowany środkami tłumiącymi.
Nikt nie zauważył, że do wojska wtargnęła męska omega, chcąc spełnić swoje marzenie - pomścić matkę i wszystkich ludzi, którzy zginęli podczas okupacji.
TROST, rok 850 n.e.
- W co ty sobie pogrywasz, Jaeger?! - wrzasnął niski, czarnowłosy mężczyzna, stylizowany na podcięcie - Myślisz, że z takimi wynikami wytrzymasz na polu dłużej niż kilka godzin?
- N... Nie, Sir. Przepraszam, poprawię się. - szesnastolatek przyłożył pięść do piersi, salutując kapitanowi swojego oddziału.
Nie był wcale najgorszy ze wszystkich z drużyny, ale na pewno najdrobniejszy. I nie chodzi tu o wysokość - miał metr siedemdziesiąt, czyli będąc piętnaście lat młodszym od mężczyzny naprzeciw niego, również o dziesięć centymetrów wyższy.
W oddziale były też niższe osoby, taki Armin (od kapitana nadal wyższy), czy Connie - łysy dzieciak, mający zaledwie metr pięćdziesiąt osiem, nie wspominając już o dziewczętach.
Jednak u Erena chodziło o coś zupełnie innego. Był drobny, w sensie - naprawdę szczupły i choć z całych sił starał się ćwiczyć dużo, jego ciało odmawiało formowania większej ilości mięśni. Wygląd także miał łagodniejszy i jak powiedziała kiedyś Mikasa - z roku na rok stawał się piękniejszy.
Rysy twarzy, wraz z okresem dojrzewania, zaczęły łagodnieć, tak, że zamiast mężnieć, jak reszta rówieśników, on stawał się coraz bardziej chłopięcy, a wręcz... kobiecy.
A to była niestety zasługa tego, co tak bardzo starał się ukryć przed wszystkimi wokół. Był omegą, do tego męską, jedną z tych najrzadszych płci drugorzędnych. Ze względu na sporadyczność występowania omeg oraz ich małą ilość, powstał zakaz przyjmowania ich do wojsk i wszelkich innych, niebezpiecznych zajęć. Właśnie w ten sposób, z czasem stały się one uzależnione od innych dynamik, co także poskutkowało obniżeniem samooceny i samowartości.
Eren Jaeger jednak był inny. Wychowany w domu dziecka, zaprezentował dynamikę w samotności, kiedy tylko poczuł pierwsze oznaki rui, zabrał Mikasę i Armina do opuszczonego bloku mieszkalnego i tam spędził tydzień, chroniony przez przyjaciół.
Wtedy Armin zdobył jego pierwsze tłumiki, które zaczął brać w kilkukrotnych dawkach, by całkowicie stłumić własną dynamikę, co z latami stawało się coraz trudniejsze. Jednak on nie miał zamiaru zrezygnować.
YOU ARE READING
Princess and The Soldier ||Riren||
Fanfiction„Jego oczy próbowały dostrzec kapitana, kiedy odwracał głowę przez ramię. Mężczyzna był tam, stał, niewzruszony sytuacją, jaka się właśnie wydarzyła. I choć Eren miał ochotę uszczypnąć się i sprawdzić, czy aby na pewno nie jest to nocne marzenie, to...