Per. Simon
Idę sobie właśnie ulicą nie zwracając uwagi na nikogo. Zresztą nikt na mnie też nie zwraca uwagi. Ale jakoś szczególnie mi to nie przeszkadza. Po paru zakrętach wszedłem w końcu na klatkę bloku w którym mieszkam. Mama wysłała mi już chyba z 20 sms.
- Już jestem mamo-oczywiscie gdy tylko mnie zobaczyła podbiegła i zalała mnie masą pytań typu: co tak długo? Nic ci nie jest? Wszystko dobrze? Nikt ci nic nie zrobił?.
Kiedy skończyła swój "wykład" poszedłem do swojego pokoju i rzuciłem się na łóżko. Nie wiem czemu ale zrobiło mi się strasznie źle, w sensie smutno, tak jakby nie chciało mi się żyć? Ostatni raz czułem się tak przed terapią (psychologiczną). Odruchowo wyjąłem nóż z nerki (takiego małego plecaka jak coś) i zrobiłem nacięcie na lewej ręce. Zrobiło mi to lekką ulgę. Zrobiłem tak drugi raz, a potem trzeci. Zacząłem czuć się coraz lepiej. W momencie kiedy chciałem zrobić kolejna ranę do mojego pokoju weszła mama.
- Simon... DZIECKO CO TY ROBISZ JEZU ZARAZ PO KARETKĘ ZADZWONIE!- Zaczęła drzeć się tak jakby chciała żeby cały blok i sąsiedztwo musiało to usłyszeć.
- Mamo uspokuj sie, owine to w bandaż i będzie po sprawie.
- NIE BĘDZIE PO SPRAWIE SIMON TAK NIE MOŻNA, NIE MOŻESZ SIE CIĄĆ!!!- Darła się jeszcze głośniej niż wcześniej.
- nie krzycz na mnie-mialem wrażenie że oczy mi się szklął.
- przepraszam po prostu martwię się o ciebie-zapomnialem wspomnieć że moja mama jest nadopiekuńcza- będziesz musiał powiedzieć o tym twojemu psychiatrze. Pamiętasz że jutro masz z nim spotkanie?
- tak pamiętam- chwilę potem moja mama wyszła z pokoju, a ja schowałem nóż do nerki, położyłem się na łóżku i wtuliłem głowę w poduszkę. Po paru minutach zasnąłem.
-----------------------------------------------------------
Obudziłem się następnego dnia. Słońce wlatywało do mojego pokoju przez okno. Jest sobota i nie muszę iść do szkoły co prawda mam terapię ale to tylko godzina. Podniosłem telefon i sprawdziłem która godzina. 7:28
Mama pewnie jest już w pracy. Przeciągnąłem się i poszedłem do kuchni. Zrobiłem sobie jakieś kanapki i poszedłem do salonu pooglądać wiadomości. Nic ciekawego nie mówili więc wyłączyłem. Jest 8 mam jeszcze dwie godziny do terapii. Postanowiłem, że się przejdę. Szedłem parkiem patrząc na ludzi. Chyba się im to nie spodobało bo patrzyli na mnie jak na potwora. Błądziłem po mieście prawie półtorej godziny. Postanowiłem że pójdę już do szpitala (na terapię). Kiedy wychodziłem zza zakrętu zobaczyłem...CDN
Mam nadzieję że pierwszy rozdział się spodobał :)
Następna część za dwa dni (środa)
CZYTASZ
Psychiczna miłość |Cry of fear|
AléatoireSimon Henriksson jest 19-letnim chłopakiem z depresją i schizofrenią. Mieszka z mamą w starym bloku i chodzi do technikum. Chłopak nie ma zbyt wielu przyjaciół, jednak nie przeszkadza mu to. Pewnego dnia spotyka dziwną, nieznaną mu osobę. Co może si...