01.

31 1 0
                                    

Oklaski. Na boisku słuchać było wiwaty i przez chwilę cała uwaga skupiała się na nas - szkolnej drużynie cheerleaderek. Uniosłam kącik ust, a z głośników została puszczona głośna muzyka. Czas zacząć show.

Jako kapitanka miałam nieco więcej obowiązków niż reszta dziewczyn. Spadło na mnie wymyślanie choreografii, a myślcie sobie, co chcecie, ale to nie jest proste zadanie. Zwłaszcza, gdy chce się zrobić to dobrze. Z tego powodu ciążyła na mnie trochę większa odpowiedzialność niż na pozostałych cheerleaderkach. Nie zamierzałam jednak narzekać na swoją pozycję. Zapewniała mi ona respekt w szkole i dawała możliwość, bym dyskretnie manipulowała krokami tak, żeby zawsze znajdować się w centrum uwagi widzów. Może to trochę samolubne z mojej strony, ale jakoś nie odczuwałam poczucia winy.

Wykonałyśmy cały układ, a gdy dobiegł końca ukłoniłyśmy się, natomiast kilka dziewczyn posłało całusa swoim chłopakom. Ja natomiast zostałam obdarzona mrugnięciem oka ze strony trenera. Powstrzymałam się, żeby wywrócić oczami, a zamiast tego posłałam mu słodki uśmiech. Wiedziałam o tym, że moja pozycja jako kapitanki była od niego zależna w sporym stopniu. W końcu w mojej szkole to właśnie on posiadał ostateczne słowo we wszystkich kwestiach sportowych, a zatem musiałam się liczyć z faktem, że nie licząc się z nim mogłabym sobie zaszkodzić. Możliwe, że to było okrutne, ale wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że tak działa życie. Na całe jednak szczęście wiedziałam, jak sobie z nim poradzić. Cóż, nie zdradzając wiele, nikt nie potrafił się oprzeć mojemu urokowi osobistemu. Odgarnęłam delikatnie długie, falowane ciemno-brązowe włosy, kiedy z głośników padło ogłoszenie o rozpoczęciu drugiej połowy meczu, a następnie razem z dziewczynami zbiegłyśmy z boiska dając chwilę na zabłyśnięcie chłopakom z drużyny. Teoretycznie to dla nich wszyscy tu dziś przybyli. Każdy wiedział jednak, że dla wielu licealistów była to bardziej szansa na ucieczkę z rozmaitych zajęć lekcyjnych niż na wspieranie drużyny swojej szkoły. To był jedynie taki dodatek. 

Zajęłyśmy miejsca na ławeczkach przed trybunami, a ja zerknęłam w stronę reszty dziewczyn z drużyny. Moim zdaniem wszystkie sprawiłyśmy się dzisiaj świetnie. Nawet ta niska blondynka imieniem Clarisse, która odkąd weszła w nowy związek bywała nieco rozkojarzona podczas meczów, na występie nie dała tego po sobie poznać. Aktualnie natomiast wpatrywała się jak zaczarowana na boisko. Naprawdę nie potrafiłam zrozumieć ludzi zakochanych. Pozwalanie drugiej osobie na wpływanie na twoje życie i samopoczucie do takiego stopnia zdecydowanie nie było dla mnie. Ja wolałam mieć kontrolę i władzę. Dodatkowo powszechnie wiadomo, że seratoninę dało się pozyskiwać w inny, mniej szkodliwy sposób niż angażowanie się w romantyczne relacje. Westchnęłam cicho, po czym spojrzałam na trybuny, gdzie siedział mój najlepszy przyjaciel, Griffin. Był przewodniczącym szkoły, więc miał szczególny obowiązek brania udziału w tego rodzaju wydarzeniach z niezwykle ekscytującego życia szkolnego. 

Gdy tylko zauważył, że zerkałam w jego stronę uśmiechnął się szeroko i mi pomachał. Co prawda ludzie mieli na jego temat różne zdanie, ale ja uwielbiałam Sandersa. Był jedyną osobą, której byłam w stanie zaufać i wiedziałam, że nie będzie mnie oceniać, a zwyczajnie mnie wesprze w moich decyzjach. To było dla mnie naprawdę cenne, bo zadawałam sobie sprawę, iż niewiele takich by się znalazło. Poza tym we dwójkę stanowiliśmy świetną, niepokonaną drużynę.

Nagle jednak wśród gwaru panującego na meczu usłyszałam swoje imię, więc pośpiesznie obróciłam się w stronę dziewczyn z drużyny.

- Mogłabyś powtórzyć? - zadałam pytanie posyłając rudowłosej doskonale wyćwiczony, uroczy uśmiech. Na meczu było głośno, zatem komunikacja chwilami nie była najłatwiejsza zwłaszcza, jak się wcześniej nie zwracało uwagi na ogólny komunikat.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 19, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

MedicineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz