Tony Stark, siedział na weselu Wandy i Lokiego popijając brendy i patrząc na wszystkie pary tańczące na parkiecie. Uśmiechnął się widząc Peter tańczącego z Shuri. Cieszył się, że Peter jego SYN miał kogoś takiego. Kogoś, komu mógł zwierzyć się ze swoich problemów, z kim mógł przytulać się w trudnych momentach, no dobrze nie zawsze, ale jednak, kogoś komu naprawdę na nim zależało.Kimś takim dla Tonego był Stephen. Nagle do Starka podszedł Stephen. Trzymał w ręce kieliszek czerwonego wina, wyglądał świetnie w czarnym garniturze, jednak Tony nigdy Mu tego nie powie.
- Nie pij, więcej- Powiedział Strange
-Podaj, mi jakiś konkretny powód- Odpowiedział Stark błyskawicznie opróżnił trzymana w dłoni szklankę
Stephen szybko zabrał szklankę z rąk swojego partnera
-Po prostu chciałbym z tobą porozmawiać- Zaczął niepewnie
-Przecież rozmawiamy- Odgryzł się Stark
-Poważnie porozmawiać- Wstał z krzesła- Na przykład na tarasie- Wziął z rękę swojego partnera i poprowadził Go na taras
Widok z tarasu, był piękny. Stepen zamarł na myśl o tym co zamierza zaraz zrobić. Z Sali weselnej dobiegała głośna muzyka, co potęgowało jego strach. Postanowił zamknąć drzwi.
-Anthony...Tony posłuchaj...nigdy nie myślałem, że znajdę się w takiej sytuacji...Od czego tu zacząć. Wiem, że wiele nas różni, ale jeszcze więcej nas łączy...Jestem dumny z tego co nas łączy i chce w tym dalej trwać i pielęgnować naszą relacje. Szczerze? Nigdy nie myślałem,że do tego dojdzie, że będę odliczał każdą sekundę żeby móc się z tobą przytulać podczas oglądania jakieś głupiej komedii romantycznej, a teraz nie wyobrażam sobie życia bez tego i przede wszystkim bez ciebie. Tony naprawdę nie wierze, że zadaje Ci to pytanie...Czy wyjdziesz za Mnie?- Zapytał po czym uklęknął na jedno kolano, a z kieszeni garnituru wyjął małe czarne pudełeczko w którym znajdował się srebrny pierścionek
-WOW- wycedził Stark
-Tak - Niemalże wykrzyknął Tony po dłuższej chwili milczenia
Pudeł z pierścionkiem upadło na podłogę, jednak żadnego z mężczyzn to nie obchodziło. Strange podszedł do swojego NARZECZONEGO i przytulił się do niego i złożył na Jego ustach delikatny pocałunek.
-WOW, nie wiedziałem, że jest Cię stać na coś takiego- Powiedział Stark, gdy odsunęli się od siebie
-Uwierz mi, ja też- Odpowiedział- Ale cieszę się, że to zrobiłem- Dodał po chwili
- To co wracamy na salę?- Spytał Anthony i chwycił Stephena za rękę po czym obydwoje zniknęli w odmętach sali balowej i głośnej muzyki.
Wiem, że zaręczyny IronStrange nie wydarzyły się na weselu Wandy i Lokiego, ale taki miałam pomysł.
#QPFam100k
YOU ARE READING
Zaręczyny - IronStrange
FanfictionOne shot na konkurs z okazji 100k wyświetleń #QPFam