Wywodze ie z patologicznej rodziny. Ojciec pijak a matka narkomanka, jedyne kto mnie wychowuje to moja ciężko zchorowana babcia która ma raka. W domu cały czas kłótnie i bijatyki pomiędzy rodzicami, było okropnie w domu i już id małego uczono mnie pić alkohol iż ponieważ mój ojciec mi dawał pod pretekstem spróbowania, więc jak można się domyślić wzięłam ale nie sama z siebie tylko dla tego że on mnie do tego zmuszał i t nie było wtedy zabawne. Pewnego dnia moja mama przedawkowala heroine, mój ojciec był pod wpływem alkoholu i zamiast pomoc trzy letniemu dziecku to wziął nóż kuchenny i zaczął katowac osiemnastoletnią Natalie czyli moja matkę,moj ojciec miał wtedy 22 lata i miał na imię Robert, był chory psychicznie na depresję. Szybko wybueglam z domu a za mną Robert, kazał mi wejsc za nim do samochodu i chociaż się bałam to nie miałam wyboru i zajęłam swoje miejsce w pojeździe. Jechaliśmy tak przez godzinę gdy nagle usłyszałam męski głos
- Amelka wysiadaj- powiedział swoim przerażającym głosem.
- Gdzie jesteśmy? - zapytałam niepewnie.
- Wysiadaj kurwa a nie, nie onchodzisz mnie już i albo sama z siebie wysiadziesz albo pomogę Ci siła- mówiąc to wysiadł z auta i poszedł w moją stronie. Na to wszystko ja się rozplakalam a on wziął mnie za szmaty. Wiem że to teraz było by żałosne ale po tym on odjechał zostawiając mnie samą w lesie w środku zimy. Miałam wtedy trzy lata i nie miałam nikogo. Zasnęłam pry najbliższym drzewie a obudziłam się w czyimś domu i to nie był mój rodzinny dom ani mojej babci, to był dom zakonny. Gdy otworzyłam powieki ukazał mu się starszy mężczyzna w czarnej szacie. Na początku się go przestraszyłam i nie zaufalam mu. Zaczął nawiązywać że mną dialog ale ja na początku nie chciałam z nim rozmawiać. Ale to się zmieniło gdy zobaczyłam że nie ma się o co bać a on stał się dla mnie opiekuńczy. W zakonie dostałam swój własny pokój z zabawkami więc zaczęłam się bawić. Gdy siostra zakonna przyszła do pomieszczenia dać mi na kolacje dwie bułki z truskawkowym dżemem zobaczyła mnie barwiąca się lalka i położyła jedzenie na stolik obok łóżka i podeszła do mnie. Przedstawiła mi się i zapytała jak mam na imię, odziwo jej odpowiedziałam że mam na imię Amelka. Odrazu ja polubiłam i to była siostra Weronika i była najmłodszą zakonnica bo miała szesnaście lat.
CZYTASZ
Pokonać przeznaczenie
RomanceMłoda dziewczynka po nieobliczalnej tragedii szuka wsparcia emocjalnego i finansowego.