1.

155 15 15
                                    

- Dzień dobry żołnierzu

- Gotowy na rozkazy

- Sprowadź Lokiego Laufeysona

Loki's POV
Wybrał się na midgard z zamiarem znalezienia tajemniczego śmiertelnika.
Sam nie rozumiał co go w nim zaintrygowało ale po ujrzeniu go u Heimdalla nie dawał mu spokoju. Myślał o nim dniami i nocami. Dowiedział się że jest przetrzymywany przez tajna organizacje żyjąca w innej tajnej organizacji i po usłyszeniu tego głośno się zaśmiał. Ten fakt tylko pogrążał midgardzczyków w jego oczach.
Idąc w strone centrum miasta gdzie miał odbyć się atak zaplanowany przez hydrę na jego samego.

Bucky's POV
Zostaje przewieziony do miejsca w którym ma się pojawić niejaki Loki. Ubrany w ciężkie buty i swój mundur oraz maskę siedział na tylnym siedzeniu pancernego samochodu dzierżąc w dłoni naładowaną broń. Zbliżał się coraz bardziej do swojego celu. Nie może zawieść zwykłym porwaniem.

Będąc ulice od punktu zbrodni do słuchawki kierowcy dotarło że siedzi na ławce czytając gazetę. Podjechali pod ławkę i wypuszczono Zimowego. Automatycznie dookoła zaczęły się krzyki widząc kogoś z bronią.
Powoli dotarł do celu aż w pewnym momencie Loki zaatakował Buckiego i wytrącił mu broń z rąk. Zaczęli się szamotać po ziemi aż oboje wyjęli swoje noże. Loki zaczął biec, a Bucky tuż za nim. W pewnym momencie Loki upadł i wtedy Bucky przyszpilić go do ziemi w celu ugodzenia swoją bronią. Z za pleców usłyszał jakiś szmer i jego głowa została gwałtownie uderzona o ziemię. Jego okulary od maski potłukły się, a Loki nagle zniknął. Mężczyzna wstał i ściągnął okulary uświadamiając że schrzanił misje ale gdy nagle się obejrzał zauważył Lokiego stojącego pod ścianą i opierającego się o nią bawiąc się nożem w swojej dłoni. Ruszył szybko na niego i zanim Bóg kłamstw zdążył ponownie zniknąć mężczyzna wbił swoją broń prosto w ramie księcia. Loki syknął i złapał Buckiego za szyję. Żołnierz długo nie był mu dłużny i szybko unieruchomił Boga teraz będąc nad nim. Książę zamachnął się i uderzył mężczyznę głową w resztę jego maski. Bucky potrząsnął głową zrzucając ją całkowicie i wtedy Loki go ujrzał. Obiekt jego westchnień od miesiąca. Zrzucił z siebie Buckiego i za pomocą czarów uśpił go.

Loki's POV
Westchnął przypominając sobie że zapomniał jak go przeniesie. Z trudem wziął metalorękiego na ręce i zawołał Heimdalla. Oboje przenieśli się do pięknej krainy zwanej Asgardem. Ujrzał obok siebie poddanych którzy gotowi byli przejąć od niego mężczyznę. Ale on postanowił że jak już to niesie to zabierze go do sekcji więziennej. Nie chciał go im powierzać bo gdyby się obudził nie daliby rady go powstrzymać. Z tyłu głowy coś mówiło mu że nie chce go zostawiać ale zlekceważył to.

Po przeniesieniu go do celi w której siedział po swoim planie przejęcia ziemi ruszył do swojej komnaty. W drodze zatrzymała go Sif informując że Odyn oczekuje go. Zmienił swoją trasę i po chwili już stał przed tronem Odyna.

- Doszły mnie słuchy że wybrałeś się na Midgard
- Owszem dobrze słyszałeś ojcze

- Podobno umieściłeś jednego z nich w naszych lochach

- Bardzo mi zaimponował i jest niebezpieczny dlatego zamknąłem go tam. Odyn wstał i krzyknął.

- Jak możesz narażać na niebezpieczeństwo moich poddanych zaiste jesteś lekkomyślny.

- Nie unoś się wszechojcze ale nad wszystkim panuje - odpowiedział uśmiechając się.

- Jeśli cokolwiek się stanie cała wina spadnie na twoje barki.

- Skoro już wszystko omówiliśmy mógłbym wracać do siebie? Władca w odpowiedzi kiwnął głową, a Loki odszedł.

Gdy wszedł do komnaty od razu udał się na balkon aby obejrzeć zachodzące słońce.
Zachody były przepiękne temu nie mógł zaprzeczyć.

In The Golden Castle || WinterfrostOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz