1

112 11 74
                                    

Serdecznie dziękuje DeeJayKatRixPL    

 za cudowną okładke <3

@DeeJayKatRixPL <3

A więc doczekaliście się pozycji nr2 w moich propozycji w info z "Masky i zimna miłość" no teraz to "Pomimo trudności" :3 I pomimo trudności w napisaniu pierwszego rozdziału, zaczynamy ;)

Przedstawienie głównego bohatera:

Imię: Alex

Wiek: 19 lat (3 klasa liceum)

Wzrost: 158 cm

Waga: 52 kg

Wygląd: Niski, szczupły, niebieskie oczy, włosy koloru ciemnego blondu, charakterystyczna blizna na lewym obojczyku

Hobby: Gotowanie, rysowanie

Uwagi dodatkowe: Choruje na niedowagę, ma słabe płuca (astma), jest uparty jak osioł, potrafi się poświęcać dla bliskich, boi się burzy, jest szarą myszką w szkole.

*** Alex pov:

Niedługo kończą się wakacje. Czas mijał powoli i nic nie zapowiadało, że coś ma się zmienić, a raczej, że ktoś niedługo przewróci mój świat dogórynogami...

*** ***

Alex POV:

Szedłem spokojnie ścieżką prowadzącą do mojego nowego domu.

Tak.

Dobrze słyszycie. Przeprowadzam się! No, nie do końca tego chce, ale babcia przepisała na mnie swój domek mieszczący się w lesie. Chce tam zamieszkać z 2 powodów:

- Kocham ten stary domek pachnący drewnem i tę ciszę tam panującą

- Nie będę musiał się gnieść z przyrodnim bratem w jednym pokoju w mieszkaniu w bloku, które jest klitką.

Dużym plusem jest to, że las, w którym znajduje się ten domek, mieści się nie daleko mojej szkoły.

Gdy byłem już blisko zobaczyłem JEGO.

Pod wysokim dębem leżał chłopak. Szybko do niego podbiegłem. Był ubrudzony krwią.

Odwróciłem go tak, żebym mógł zobaczyć jego twarz. Miał blizny na policzkach, bardzo bladą skórę, biała niegdyś bluza pokryła się szkarłatem. Odsłoniłem materiał. Zauważyłem coś niepokojącego na dole jego brzucha. Czy to?..

Rana po nożu?! Co tu się mogło stać?! Rana nadal krwawiła.

Kto mu to zrobił?!

Niewiele myśląc ( a to był duży błąd) zabrałem go ze sobą do nowego domu.

Mam nadzieje, że transportując go nie uszkodzę jego rany jeszcze bardziej.

Był wyższy ode mnie, a co za tym idzie ciężki. Ale przecież musze mu pomóc. Musiałbym nie mieć serca, żeby zostawić rannego chłopaka po środku leśnej pustki.

Zaniosłem go do domu. Położyłem w salonie i pobiegłem po apteczkę... Babcia gdzieś tu ją miała.

Nie mogę go zabrać do szpitala, bo nie wiem gdzie on jest, a poza tym, mogą mnie oskarżyć o jego rane. Wolałbym nie ryzykować. I tak już wiele ryzykuje przyjmując go pod swój dach.

Szybko zająłem się jego raną.

Aby ograniczyć dopływ krwi do rany, podłożyłem pod jego plecy (a raczej pod ich odcinek krzyżowy) poduszki, by rana była powyżej poziomu serca.

W sidłach miłości- YAOIWhere stories live. Discover now