Nienawidzę dźwięku budzika.. Nie wiem gdzie jest.. Muszę go znaleźć...
-Ała kurwa!- i mały palec w szafkę super zaczyna się ten dzień
-Reed nie przeklinaj! -krzykneła z kuchni moja kochana macocha..
Do piachu z nią szybciej czy później tak samo jak z jej córeczką
Znalazłam budzik. Wyłączyłam go i poszłam do łazienki. Jak zawsze prysznic i inne łazienkowe rzeczy. Ubieram jak zawsze czarne rurki oraz... Bluzę którą ostatnio znalazłam w lesie gdy byłam na spacerze z psem... Była w idealnym stanie. Na przodzie był mały napis Toby a z tyłu duże czerwone kółko przekreslone krzyżykiem.
Po 20 minutach byłam już w szkole. Ludzie dziwnie się na mnie patrzyli.
O chuj im chodzi... Przecież już nie kpie z nich z Alise.
Nagle ktoś mnie ciągnie za rękę
-Skąd masz tą bluzę? -pyta jakaś napalona laska.
-Z lasu -przewracam oczami.
-Ale to bluzę Tobiego -zaczęła piszczeć
Widać że farbowane blondynka.
-Kogo? -o kogo jej chodzi.
-Seryjnego mordercy.. Proxy slendermana.
-Aha okej.. -odeszłam już nie patrząc na nią.
Jesteśmy w liceum a nie w podstawówce aby wierzyć w slendermana.. Sama nie wiem kto to.
Po kilku godzinach w szkole wrociłam do domu. Wybrałam się z psem na spacer do pobliskiego lasu w którym znalazłam bluzę.
¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤
Ktoś wyrwał mi smycz z ręki a druga osoba zakryła mi usta ręką.
Chodziłam na samoobrone więc łatwo chłopaka położyłam. Miał maskę.
-Puść mojego psa! Możecie zrobić mi krzywdę ale nie mu. On nie jest niczemu winien. -patrzyłam zdezorientowana na chłopaka w żółtej bluzie i masce?
-Ała zejdź że mnie...i oddaj moją bluzę -chłopak którego nadal trzymałam coś skomlał pod nosem.
Poczułam ból i zemdlałam
***
Witam was w nowej książce a bardziej w pierwszym rozdzialeMożecie pisać co się potem ma stać albo jak myślicie ale to na prywatnej konwersacji.. Każdemu będę odpisywała.
A teraz idę nakarmić raka(tak palę) i odrazu wyjść z psami
Papa
CZYTASZ
Odejdę I Nie Wrócę. Zobaczysz!
RandomKsiążka tworzona z pomysłów czytelników dlatego zapraszam