Rozdział VIII [Koniec Cz.2]

72 8 6
                                    

Pov. Tord

To było za szybkie.

Wojna została rozpoczęta.

Pobiegłem tylko sprawdzić co dzieje się na lewym froncie.

Zostawiłem ją samą na dosłownie parę sekund.

Gdy wróciłem, ujrzałem jak leży zakrwawiona z raną postrzałową.

Podbiegłem ile sił w nogach.

Wziąłem jej górną połowę ciała na kolana. Patrzyła jeszcze na mnie.  Żyła.
-Kotku, nie zamykaj oczu, nie zasypiaj proszę!-Łkałem nad nią.-T-tylko nie zamykaj o-o-oczu...-Płakałem jak dziecko. Ona podniosła dłoń i przetarła moje łzy. Uśmiechnęła się. Po chwili zamknęła oczy i jej ręka opadła na ziemie, a uśmiech znikł. Umarła mi na rękach...

***

To powiedziałem Eddowi, Mattowi, Tomowi i rodzicom na pogrzebie. Taka była prawda. Płakałem mówiąc to. Moja kochana Mary nie żyje! Nie usłysze nigdy jej cudownego głosu. Miała dosłownie królewski pochówek.

-21 strzałów na cześć Lidera!-Wrzasnąłem stanowczo ukrywając łzy. Nasz snajper zaczął strzelać w górę. 21, tyle lat miała Mary, ale takie też były wymagania. Nastała cisza, przeszywana jedynie strzałami. Edd położył mi dłoń na ramieniu. Chłopacy wybaczyli mi to, co zrobiłem. Miałem to gdzieś. Chciałem by Mary żyła.

Tylko ona mogła dać mi szczęście. Poprzysięgłem zemste na White Liderze. Mooja ukochana, pomszczenia cię i spełnie twe marzenie. Świat będzie nasz. Tylko nasz skarbie. Tak jak ci obiecywałem przy zaręczynach i to bym ci przysiągł przy ołtarzu. Jednak tego ostatniego, nie doczekała.

To koniec 1 część Pain.
Prolog już na koncie gdy to czytasz.
Alive [Pain part 2]
Mam nadzieje że się podobało!
Do zobaczenia!


Pain [Eddsworld] [💔 Story] [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz