*Cztery bezsenne noce jak Blade imponują ci przemoc i krew ?*
*
*
*
*
*
Siedziałem w osamotnieniu na jakiejś klatce w jednej z gorszych dzielnic łodzi.
Za oknami słychać było krzyki syreny karetki i policji, głośna muzykę oraz dźwięki rozbijanych butelek.
No tak co się dziwić. Kolejny mecz
Kolejna ustawka kiboli
I kolejne ich świętowanie
Gdy już opróżniona została przeze mnie butelka alkoholu w postaci wódki. Po chwili wyciągałem z kieszeni ozdabianą złotą zapalniczkę typu Zippo i paczkę czerwonych Malboro.
Podszedłem do okna
Otworzyłem je
Po chwili z paczki sięgłem jointa i odpaliłem go starą benzynówką
Po głębokim tchu powiedziałem
"Cholera te stare zapalniczki mają swój urok mimo tylu lat "
Kaszlnołem
Schowałem zapalniczkę i sięgłem telefon puszczając tylko muzykę aby uciszyć wszystkie dźwięki dochodzące z zewnątrz.
Po chwili wypaliłem już ¾ Lolka i wyrzuciłem resztę przez okno prosto na grupkę jakichś dresów pod klatką.
Zbiegłem szybko po schodach i wbiegłem do piwnicy przeszedłem w ten sposób 3 klatki schodowe dalej.
Wyszedłem
Trzymałem mocno zimną Kolbe od pistoletu
Po chwili dobiegłem do mojego samochodu
Gdy Mitsubishi stało już ku mnie otworem usłyszałem za plecami głos
"Ej ty. Tak ty nie zgubiłeś się "
Spytał mężczyzna z dwoma kolegami
"No nie wydaje mi się "
Odrzekłem na co on
"To wyskakuj z fantów "
Po chwili jeden z mężczyzn rzucił się na mnie a ja szybko się odsunolem i uderzyłem go pięścią z kastatem w szczękę
Szkoda było tylko lakieru który zniszczył przy upadku.
Wyciągałem szybko broń i zaczolem celować do dwóch pozostałych .
W jednym z nich poznałem mężczyznę który był poszukiwany za parę gwałtów i morderstw.
Nie myśląc dłużej wycelowalem w niego i strzeliłem
To był jego koniec
Drugi z mężczyzn uciekł w popłochu
Ja po chwili odjechałem w stronę wschodzącego słońca.
To był kolejny owocny dzień
O jednego człowieka który robi okrutne rzeczy mniej
Byłem z tego powodu szczęśliwy .
Koniec opowieści czekajcie na więcej pozdro 420!!!
