PROLOG

40 2 0
                                    


Czym jest świat? Czym jest szczęście? Ile potrafimy wytrzymać? Ile możemy wycierpieć? Czemu życie jest czasem tak niesprawiedliwe? Czemu ludzie niszczą innych ludzi albo samych siebie? Czemu każdy udaje kogoś kim nie jest? Byle by być w gronie, być akceptowanym, lubianym i zrozumianym.
Choć prawda jest taka że nigdy nie będziemy w pełni zrozumieni. Prawda jest taka, że jest tyle pytań, dość istotnych męczących nas, zabierających nam sen z powiek pytań, ale nie ma żadnych odpowiedzi, sami musimy je utworzyć.
Tylko jak kiedy człowiek sam nie wie dlaczego to wszystko jest tak skomplikowane? Czy jest coś co może być kluczem do całego sedna? Do tej właśnie odpowiedzi. Czy jest sposób na to aby człowiek był sobą, a zarazem będąc najprawdziwszą wersją siebie był akceptowany, lubiany, tolerowany, był szczęśliwy w "gronie"?

To pytania, które nurtują chyba każdego nastolatka, każdą osobę, która zastanawia się nie raz, dokąd to wszystko podąża, dokąd prowadzi nas to zakłamanie, chęć upodobania się innym, potrzeba bycia tym akceptowanym.

Jestem zdania, że każdy na tym świecie ma swoją rolę, ma swoje zadanie. Nikt na ten świat nie przychodzi bez powodu, zawsze jest jakiś choćby najmniejszy powód.

Może ludzie się boją, gubią się we własnych myślach, własnych przekonaniach, własnych wartościach. Udają kogoś kim zupełnie nie są, udają pewnych siebie tak naprawdę bojąc się, obawaijąc tego co będzie. Udają oszukując tym nie tylko ludzi dookoła, ale samych siebie. Patrzą w lustro i zastanawiają się kim są tak naprawdę. Myślą w którym momencie się zagubili. Co robią źle i jak to wszystko zwalczyć. Codziennie rano wstając z łóżka po nieprzespanej połowie nocy zakładają maski, przybierają wygodną postać dla ludzi po to aby nie zostać zauważonym. Grają, udają i walczą sami ze sobą. Są aktorami w świecie pełnym kłamstw, pełnym aktorskich zagrywek. Jednak druga strona siedzi w nas i stara sie pokazać mimo wyparcia i starania się udawać, że wszystko jest idealnie.

Niektórzy wolą pokazać samych siebie pod postacią istnej perfekcji, postacią osoby mającej wszystko, zabawnych kumpli, zamożnych rodziców i wręcz filmowo perfekcyjne życie. Ale co jeśli tracą siły na granie? Tracą chęci na udawanie, że wszystko jest dobrze, że ich na pozór idealnie odgrywane życie wcale nie jest tak idealne. A co jeśli po drodze do własnej zguby spowodowanej przez kłamstwa pojawią się jeszcze uczucia? Uczucia silniejsze niż cokolwiek innego.

Louis jest właśnie tym typem człowieka. Na pozór ma wszystko co każdy chciałby mieć, duży dom, kumpli, zaproszenia na co weekendowe imprezy, powodzenie u dziewczyn, talent i uznanie za tego, którym chciałby być każdy. Ale to tylko pozory, bo tak naprawdę jego myśli to istny bałagan, życie po wyjściu zaraz za szkolną bramę nie do końca przypomina obraz przez niego kreowany, a uczucia i rzeczy, które są głęboko w nim mogły by zdziwić każdego kto tylko patrzy na niego codziennie na szkolnym korytarzu.
Za to Harry to istne przeciwieństwo szatyna. Ma swój styl, swoje pasje i własne zdanie. Przez bycie sobą nie jest zbytnio lubiany, nie ma gromadki kumpli, z którymi siedzi na honorowym miejscu na stołówce i śmieje się przez 25 minut lunchu. Ubiera pastelowe sweterki, wzorzyste koszule z odpiętymi guzikami, maluje paznokcie na czarno, a palce zdobią pierścionki. Jego lokowane włosy mogłyby być obiektem zazdrości nie jednej dziewczyny. Zachwyca się przyrodą, muzyką, sztuką i wszystkim co ma swoje piękno, swój wyraz, swoją duszę.

Może to kolejna ckliwa opowieść o królu szkoły i tym drugim, który nie jest koniecznie lubianym przez każdego. A może to opowieść podobna do większości tych, które tu znajdziecie, ale mająca zupełnie inną fabułę, inne zakończenie i spełniająca inne oczekiwanie.




Mam nadzieję, że wam się spodoba i zostaniecie tu, żeby poznać tę historię Louisa i Harry'ego ♡

Don't Be Scared || LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz