Potarłem oczy i westchnąłem, przytulając się bardziej do poduszki. Nie zamierzałem wstawać przez najbliższe kilka godzin. Nie obchodziło mnie nawet, że może być już późno. Pragnąłem odespać tę noc, którą zakończyliśmy przed piątą. Poza tym, wcale nie widziało mi się siedzenie przy herbatce z panią Min. Zdecydowanie lepsze było zmarnowanie całego dnia na wylegiwaniu się w miękkiej pościeli.
Usłyszałem nad sobą chrząknięcie i początkowo chciałem je zignorować, obstawiając, że to tylko Yoongi, jednak gdy ten dźwięk się powtórzył, a ja wyczułem po nim, że jest to kobiecy głos, podniosłem się jak torpeda i spojrzałem szeroko otwartymi oczami na Jihyo, która stała z założonymi rękami i wpatrywała się poważnym wzrokiem we mnie.
- Nie uważasz, że powinieneś już dawno wstać? - spytała chłodnym tonem, a ja podrapałem się speszony po głowie.
- A która jest godzina? - nie byłem pewny czy zadanie tego pytania jest dobre, ale zaryzykowałem, a w zamian zyskałem jej westchnięcie.
- Jedenasta - pokręciła głową zażenowana, a ja postanowiłem na szybko wymyślić coś, co sprawi, że przestanie na mnie patrzeć, jakbym popełnił największe przestępstwo.
- Normalnie tyle nie śpię - zacząłem, a ona uniosła brew - Po prostu nie umiem zasypiać w nowych miejscach...
Jej wzrok stał się łagodniejszy, a ja odetchnąłem w duchu z ulgą.
- No dobrze, ale na przyszłość nie marnuj tak dnia, jest wiele rzeczy, które można zrobić - zaśmiała się przyjaźnie, a ja zmarszczyłem brwi.
Co niby miałem robić w domu, w którym starsi mieszkańcy nie są zbyt pozytywnie do mnie nastawieni, a ja sam jestem tu w pewnym sensie uwięziony?
- Mój mąż pracuje w dużej firmie i kazałam mu popytać. Mogliby cię przyjąć, jakbyś rzeczywiście pokazał, że nadajesz się do roli tłumacza - moje oczy otworzyły się szeroko, nie dowierzając w to, co usłyszałem i już chciałem pytać się czy to żart, kiedy kobieta kontynuowała - Możesz pojechać z nim jeszcze dziś, jeśli wyrobisz się w godzinę - uśmiechnęła się, a mi uśmiech zszedł.
- Ale przecież nie mam studiów, ani...
- Po znajomości tego nie potrzebujesz - mrugnęła do mnie, a ja zdziwiłem się jeszcze bardziej.
Marzyłem o tej pracy, ale czy pójście na łatwiznę, było tym czego chciałem? Z resztą, nie widziało mi się pracowanie w tym samym miejscu, co mój przyszły teść. Chciałem sam do wszystkiego dojść, pokazać, że nie potrzebuję, aby inni załatwiali za mnie wszystko.
- Nie - odpowiedziałem, a ona zdziwiła się tym, co usłyszała, bo jej oczy otworzyły się szeroko, a ręce opadły wzdłuż ciała - Chcę osiągnąć to sam, nie potrzebuję, abyście mi pomagali.
- Oh... - wyszeptała speszona, a mój uśmiech stał się dumny - To bardzo dojrzałe, szanuję twoją decyzję - pokiwała głową, mimo, że wciąż nie wyglądała na taką, która w pełni przyjęła do siebie moje słowa - Więc zejdź na śniadanie, Yoongi z rana wyszedł. Mówił, że idzie popytać w szpitalu o praktyki - westchnęła z dumą, a ja zmarszczyłem brwi. Więc to tak mój chłopak pogrywa z rodzicami - To takie dobre dziecko, mówię ci, będzie wam razem dobrze - uśmiechnęła się i wyszła, ostatni raz przypominając o śniadaniu.
Zaśmiałem się, opadając na łóżko. Ciekawiło mnie, jakby zareagowali państwo Min, gdyby dowiedzieli się co tak naprawdę robi ich syn.
Może też bym spróbował się stąd wydostać sposobami Yoongiego?
CZYTASZ
in the sidles of destiny ☾ yoonmin
Fanfiction❝I wanted you for one night, not for everyone❞ Gdzie Jimin w akcie buntu idzie do łóżka z obcym chłopakiem, który później zostaje mu przedstawiony przez rodziców, jako przyszły mąż. ⚣top!yg, smut, fluff, angst, mpreg, omegaverse