Kiseki x Kuroko - Pokolenie Cudów #2

1.4K 117 25
                                    

Ufff chyba nie oduczę się tego znikania na kilka dni...xD Wybaczcie, znowu, ale to silniejsze ode mnie. Jeśli ktoś jest ciekawy głównego powodu, przez który nie dawałam znaków życia, może poczytać to, co napisałam pod komiksem :)

A teraz zapraszam na komiks zamówiony przez  Naniminia :)

Mam do was prośbę! Byłeś, czytałeś? Zostaw po sobie jakiś znak!

***

***

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mina Kagamiego - Bezcenna xD

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mina Kagamiego - Bezcenna xD

***

A teraz historia z życia, którą możecie pominąć!!! XD

Kilka dni temu spotkała mnie dość niecodzienna, przynajmniej dla mnie, sytuacja.

Tak się jakoś złożyło, że razem z koleżankami wracałyśmy z ogniska i stwierdziłyśmy, że podjedziemy na stacje Orlen na hot dogi :) Na początku nie bardzo byłam za tym pomysłem, bo było już grubo po 3 w nocy, no ale koniec końców się zgodziłam. I do teraz bardzo cieszę się, że to zrobiłam.

Kupiłyśmy hot dogi i usiadłyśmy w otwartym bagażniku, bo zaczęło padać, a nie chciało nam się siedzieć w samochodzie :P (Tak wiem, super logika xD). A tu nagle zupełnie znikąd przed nami pojawiły się dwa kotki. Przemoczone i wystraszone kotki.... 

Nie miałyśmy pojęcia, co tam robiły, ale postanowiłyśmy chwilę poczekać i zobaczyć co się stanie. Niestety maluchy zaczęły podchodzić coraz bliżej ulicy, a mimo później pory było dość sporo samochodów. 40 minut zajęło nam zanim je złapałyśmy, skubane chowały się nawet pod samochodami i strasznie mnie podrapały.

Już na pierwszy rzut oka było widać, że nie były to dzikie koty. Były czyste, nie miały pcheł, ani kleszczy. Poczekałyśmy jeszcze jakieś 20 minut, żeby zobaczyć, czy ich miauczenie nie zwabi kociej mamy, ale nic takiego się nie stało.

No i tutaj zaczęły się schody. Co z nimi zrobić? Kategorycznie odmówiłam zostawienia ich na tej stacji, zwłaszcza, że było dość zimno, a deszcz cały czas padał. Jednak nikt nie był skory, żeby wziąć je do siebie. Jedna z dziewczyn proponowała nawet, żeby podrzucić je bliżej jakiejś wsi... Rozumiecie? Jak można w ogóle proponować coś takiego? W końcu ja zdecydowałam się wziąć je do siebie. Wiedziałam, że moja mama nie będzie zachwycona, ale cóż innego miałam zrobić. Całe szczęście, że mój pies jest miłośnikiem kotów xD 

W domu dałam im pić, jeść i dokładnie obejrzałam. Nie mogły mieć więcej niż 1,5 miesiąca. Czyste, zadbane i co najważniejsze potrafiące korzystać z kuwety. Jaki był tego wniosek? Że ktoś najzwyczajniej w świecie wyrzucił je na stacji.... W środku nocy... W deszczu. Przysięgam, że gdybym tylko mogła dowiedzieć się kim była ta osoba sama bym się z nią rozprawiła.

Jakim trzeba być bezdusznym, żeby zrobić coś takiego? Nie ważne czy to pies czy kot. Duży czy mały. Skoro ktoś decyduję się na posiadanie zwierzęcia, powinien zdawać sobie sprawę, że to nie zabawka, którą możemy wyrzucić, gdy nam się znudzi, albo urośnie... To jakby wyrzucić własne dziecko, gdy urośnie i nauczy się chodzić... A jeśli nie chcemy mieć więcej zwierząt to w dzisiejszej dobie XXI wieku nie jest sztuką zabrać zwierzę do weterynarza i wysterylizować... Ludzie!

Koniec końców kotki spędziły u mnie prawie tydzień nim udało mi się znaleźć im nowy dom, co wcale nie było proste na takim zadupiu jak moja miejscowość. Kotów jest tutaj w bród, a chętnych do opieki ludzi jak na lekarstwo. Przywiązałam się do nich, ale nie mogłam ich zatrzymać. Cieszę się, że udało im się znaleźć nowy dom.

I na koniec, nie napisałam tego, żeby słuchać jak to było szlachetnie z mojej strony, nie o to tu chodzi. Chcę, żebyście wy wyciągnęli z tego coś na przyszłość. Widzicie zwierzaka w potrzebie? Pomóżcie. Chcecie mieć własnego pupila? Dobrze to przemyślcie. Zwierzęta to nie zabawki. Dziękuję za uwagę.

Trochę mnie poniosło, wybaczcie xD Ale dopiero pisząc to odczułam ulgę. Naprawdę nie rozumiem niektórych ludzi, ale chyba już tak mamy. Nie wszyscy, bo przecież jest na świecie wielu dobrych ludzi, ale niestety są też ci niekoniecznie mili lub nie zdający sobie sprawy z konsekwencji własnych działań.

~ To chyba najdłuższy wpis jaki kiedykolwiek napisałam na Wattpadzie...xD

Kuroko no Basket - Komiksy Yaoi 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz