Nie będę już więcej aktualizować tej pracy. Nie znaczy to że zerwałam z poezją, ona jest dla mnie w dalszym ciągu ucieczką i sposobem na radzenie sobie z trudnymi emocjami, ale zmienił się mój tok myślenia, moje odczucia i przekonania w pewnych sprawach. Zwyczajnie nie jestem już tym samym człowiekiem co jeszcze pół roku temu, a także w czasach gdy powstała większość z utworów tu opublikowanych. W związku z tym nie jestem w stanie pisać tu dalej, jak również ciężko mi patrzeć na moje stare wiersze, żal mi tej osoby którą byłam. Zdecydowałam że wszystkie zostaną zdjęte, bo za część z nich jest mi po prostu wstyd.
Dziękuję wszystkim którzy tu byli, głosowali i wspierali, prosząc bym uwierzyła w siebie - być może w końcu się udało. Nie było Was wielu ale większość wracała co rozdział z jakimś ciepłym słowem, i z pewnością mogę Was nazwać moimi fanami, którym jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję za mówienie mi, że moje wypociny coś znaczą, w czasach gdy miałam wątpliwości czy ja w ogóle coś znaczę.
Dla tych, którzy chcieliby w przyszłości "mnie" dalej czytać. W pewnym sensie to wyrażenie nie jest metaforą, ponieważ w niemal wszystkich wierszach utożsamiałam się z podmiotem lirycznym, więc czytając je, naprawdę mieliście do czynienia z moimi myślami i odczuciami. Ale do rzeczy.
Być może będę jeszcze wstawiać wiersze w tej pracy, ale nic nie obiecuję. Być może na tapet wrócą też niektóre z tych, które już tu były, ale to również stoi pod ogromnym znakiem zapytania.
Przepraszam za nieobecność etc.
I jeszcze raz, w cholerę, dziękuję!
~wifeofgustav (chociaż większość z Was znała mnie jeszcze za czasów poprzedniego nicku)
CZYTASZ
Wiersze
PoetryTOMIK OFICJALNIE DED NWM KIEDY WRÓCĘ więcej informacji w rozdziale "Ważne info"