1.

10 3 0
                                    

~~~

Dzień jak dzień.

A może i nie? Dzisiaj właśnie jest rozpoczęcie nowego roku szkolnego.

^^

Jestem na plaży.

Jest impreza.

Są tłumy.

Jest alkohol.

Nagle widzę jego.

Zac'a. Zac'a Efrona.

Bez koszulki.

OMÓJBOŻE!

Gdy już mam do niego podejść, słyszę głośne pikanie.

To mój budzik. Ugh, jak ja tego nienawidzę.

^^

Po zjedzonym śniadaniu idę się umyć. Jest godzina 8:43, rozpoczęcie mam na 9:30. Ze spokojem zdążę.

Nie, nie jestem typem dziewczyny, która godzinę pudruje nos przed lustrem.

^^

Jestem ubrana w luźną, białą koszulkę na grubych ramiączkach i czarne, materiałowe spodnie.

Do tego dołożyłam swój złoto-różowy zegarek, czarną torebkę i moje ukochane czarne botki na obcasie.

Gdy byłam gotowa wyszłam. Wsiadłam do swojego Mercedesa GLC, torebkę kładąc na miejsce pasażera odpaliłam samochód.

^^

Droga szybko mi minęła. Wysiadając z auta popatrzyłam na dziedziniec przed szkołą.

Ugh, jak ja jest nienawidzę.

~~~





You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 02, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Different from everyone.Where stories live. Discover now