Ten dzień w szkole był okropny... Znaczy nie tak całkiem. Pierwsza lekcja to niemiecki na 3 albo 4 piętrze i było strasznie duszno.. Oczywiście nic ciekawego tylko PSO. Kolejna lekcja to religia no i też PSO oraz opowiadała co będzie na lekcjach. Potem była informatyka Pan był mega dziwny (powiedział że pracuje tam od 3 dni i będzie tylko rok so może dlatego) dyktujac nam temat w połowie jak skończyła mu się tablica powiedział tak: -no to koniec...tablicy oczywiście i samego tematu podkreślam tylko tematu napisaliśmy tyle
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
W ciągu lekcji powiedział że może wygląda na psychopate ale nim nie jest (😐) jeszcze kazał nam pisać punkty z regulaminu pracowni komputerowej bo nie mógł wydrukować (było ich 19 a napisaliśmy 4 bo więcej nie zdążyliśmy i może na następną lekcje wydrukuje MOŻE). Później była chemia mam ją z dyrektorem więc przez pół lekcji go nie było ale zamiast niego przyszła pani od doractwa zawodowego. Opowiadała nam że po 17 roku życia można wziąć udział w projekcie i iść do jakiejś firmy na szkolenia i jak się przepracuje 150 godzin to się dostaje 1200 zł. Mówiła też że po 18 roku życia 24 osoby ze szkoły mogą zdawać prawo jazdy zupełnie za darmo. Później przeszedł nauczyciel od chemii omówił co będziemy przerabiać kiedy jest pielęgniarka i uwaga...zaplanował już odpowiedź ustną na następną lekcje... Gorzej być nie mogło...no dobra jednak mogło. Później miałam dwa polskie na pierwszym było PSO ale później pani się rozkręciła powiedziała nam że będzie robić kartkówki w których będzie podawać kilka pojedynczych słów i do tego mamy dobrać sytuację z lektury (🙃) więcej nie pamiętam z tej lekcji. Następnie był drugi polski dyktowala tka szybko że nikt nie nadążał i jak prosilismy żeby zwolniła to powiedziała że jesteśmy w technikum a nie w przedszkolu lub jacyś ułomni I UWAGA zapowiedziała nam kartkówkę z epok na poniedziałek..później już było tylko gorzej ale szkoda opowiadać. Potem były dwa wf więc nic ciekawego i do domu.
