Pov Niall
- Więc wybieraj albo zostawisz mojego brata w spokoju albo już nigdy mnie nie zobaczysz - jak ona w ogóle śmie stawiać mi warunki! Chyba przez te trzy miesiące zapomniała o kilka istotnych sprawach. I o najważniejszej tej, że należy do mnie i nigdy nie odejdzie.
- Tym co właśnie powiedziałaś zapewniłaś sobie na jutro rozrywkę w postaci oglądania śmierci swojego brata. I musisz wiedzieć, że to przedstawienie będzie dość długie i urozmaicone - do jej pięknych niebieskich oczu napływają łzy. Wcześniej miałem zamiar strzelić mu w tył głowy i zaoszczędzić Nicole tego widoku, ale skoro ona chcę mnie szantażować to musi za to zapłacić.
- A teraz grzecznie się rozbierzesz, bo mam zamiar nadrobić tą twoją długą nieobecność - nie zamierzałem jej tak potraktować to ona sama mnie do tego zmusza. Chciałem ją tylko poprzytulać, nacieszyć się jej obecnością, ale nie Nikki musiała mi się sprzeciwić, zdenerwować mnie. Za co zapłaci.
Bez słowa zdejmuje swoje niebieskie spodnie i fioletową bluzkę. Najbardziej boli mnie to z jaką obojętnością i smutkiem wykonuje te wszystkie czyny. Tak jakby dla niej było to jakoś największą karą. Czemu ani razu nie pomyślała o mnie i o moich uczuciach, przecież ja też cierpię przez jej zachowanie. Jak ją całuję to nawet tego nie odwzajemnia. Jest teraz jak posąg piękna i zarazem zimna. Pragnę tylko by się do mnie uśmiechnęła, przytuliła mnie czy to jest naprawdę aż tak wiele?
- Mogę to na sobie zostawić czy też mam zdjąć? - pyta płaczliwym głosem. Od razu orientuje się, że chodzi o jej bieliznę.
- Zostaw - mrucze cicho. Podchodzę do niej i obejmuje ją. Zaciągam się jej zapachem. Muszę coś zrobić nawet jeśli to jest wbrew mojej logice i poglądom.
- Nic mu nie zrobię. Tylko nie bądź już dla mnie taka oschła chce znowu mieć tą moją uśmiechniętą Nikki. Chce żeby nareszcie wszystko wróciło do normy - nareszcie wtula się we mnie. Jej ciało nie jest już tak spięte przez mój dotyk.
- Obiecujesz?
- Obiecuję - złącza nasze usta w namiętnym pocałunku.
***
Nie żałuję swojej decyzji. Darowanie Louis'owi postrzelenia mnie nie jest wysoką ceną za miłość Nikki. Dla niej mógłbym dać się pokroić.Obserwuję jak śpi we mnie wtulona. Jej klatka piersiowa delikatnie się unosi i opada. To jest dla mnie najpiękniejszy widok na świecie.
- Długo już nie śpisz? - pyta ziewając.
- Obudziłem się kilka minut temu - jest to kłamstwo, już od dobrej godziny ją obserwuje, ale nie chcę by o tym wiedziała.
- Zostajemy tu czy wracamy do poprzedniego domu. Nie ukrywam, że nie za bardzo przepadam za tamtym miejscem - tak naprawdę to ja także tam się wychowałem i wiążą się z tym też niezbyt przyjemne wspomnienia.
- Zostaniemy tu kochanie - sadzam ją na swoim brzuchu. Jest zbyt lekka.
Pov Nicole
Siedzę na brzuchu Nialla. Myślę, że ta rozłąka dobrze nam zrobiła. Mój mąż stał się odrobinę lepszy. Wiem, że to jest bardzo mały postęp, ale mam nadzieje, że z czasem będzie on coraz większy. Jeszcze całkiem niedawno za ten mój mały szantaż by mnie pobił. A teraz nic mi nie zrobił i dodatkowo postanowił oszczędzić mojego brata. Zostało mi jeszcze się dowiedzieć co zamierza zrobić z Louis'em.
- A Louis. Co z nim będzie?
- Wyjedzie. Będziesz mogła czasem z nim porozmawiać ale nic więcej - chcę mieć z moim bratem stały kontakt, lecz jeśli od tego ma zależeć jego życie to nie mam innego wyjścia niż się zgodzić.
- Dobrze będzie jak chcesz.
Wolicie jak Niall jest milusi czy wręcz przeciwnie? 😃