Niech bogowie osadzą nasze czyny,
niech ludzie podąża za nami
lub pogrążą nas i pokrają.Niech rozsadzi nas Matka Ziemia,
niech oceni Ona nasze czyny.
Niech pokara nas lub wyolbrzymi.Są ludzie dobrzy, są czyny sprawiedliwe, są ludzie sprawnie, pogodni bez skazy.
Ich czyny po stokroć gorsze od tych których potępiamy. Czy tak naprawdę wiemy co robimy?
Czy kieruje nami los czy my sami? Czy mamy wolność wyboru czy jesteśmy ukierunkowani?