Rozdział 2

11 3 0
                                    

Pov. Basia

Obudziłam się z ogromym bólem głowy. Znajdowałam się w nieznanym mi pokoju, leżąc w łóżku z białą pościelą. Byłam przywiązana do niego szpagatem, co było dyskomfortowe ponieważ swędział mnienos. Nie wiedziałam co się dzieje, czułam jak ogarnia mnie przerażenie. Po chwili do pomieszczenia wszedł Harry w białej, eleganckiej koszuli.
- Dzień dobry. - uśmiechnął się do mnie siadając na skraju łóżka.
- Co tu się dzieje?! Rozwiąż mnie! - zawołałam, a łzy powoli zbierały mi się do oczu.
- Spokojnie kochanie, wszystko będzie dobrze. - przybliżył się do mnie kładąc delikatnie rękę na moim udzie.
Zaczęłam się wiercić czując ciarki na moim ciele.
- No dobrze, skoro nie chcesz się zabawić to może coś zjesz. - zwrócił się do mnie wstając i wychodząc z pokoju. Po chwili jednak wrócił trzymając w rękach tacę z donutami i sokiem pomarańczowym.
Nie miałam ochoty na jedzenie, chciałam jak najszybciej się stąd wydostać, jednak wiedziałam że nie ma takiej opcji. Brunet ze spokojem zareagował na to, że nie jestem głodna i odłożył tackę na komodę znajdującą się obok.
- Czemu to robisz Harry? - spytałam, próbując wywołać w nim współczucie.
- Nie jesteś pierwsza.. podniecają mnie takie dziewczyny jak ty, piękne ale skryte.
- Kim jesteś?
- Harry Styles.. syn Des'a Styles'a. - jego ojciec był poważnym biznesmenem, jednak swoje życie prywatne głęboko zachowywał dla siebie.
Nie odpowiedziałam, jedynie wpatrywałam się w sufit próbując wmówić sobie, że to tylko koszmar z którego zaraz się obudzę. Jednak szybko doszło do mnie, że to rzeczywistość kiedy Styles przysunął się do mnie przylegąjąc swoimi ustami do moich.

baby h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz