˚*•̩̩͙✩•̩̩͙*˚

575 45 6
                                    

     Dwóch najlepszych przyjaciół stało na peronie oczekując pociągu zmierzającego do Queens.

-Na pewno to dobry peron Joey? - spiorunował go wzrokiem Chandler. 

-Mam wszystko pod kontrolą - poklepał go po plecach brunet. W głębi nie był pewny, on nigdy nie był pewny czy wsiada do dobrego pociągu, zazwyczaj Monika zajmowała się takimi rzeczami, lecz tym razem było inaczej. Joey uparł się, że to on zorganizuje te wycieczkę i o wszystko zadba. Chciał jakoś wynagrodzić Chandlerowi jego upierdliwość i spędzić z przyjacielem trochę czasu sam na sam. 

Na peron podjechał pociąg. Obydwoje wpakowali się do pociągu i zajęli miejsca siedząc naprzeciw siebie.

-Może serio powinniśmy sprawdzić dokąd ten pociąg jedzie - napierał na przyjaciela Chandler.

-Nie! Zepsujemy całą zabawę. Zobaczyłem rozkład i miał przyjechać tu, na peron 3... - przerwał mu dźwięk trąbienia oznaczający, że pociąg odjeżdża.

-Wiesz, że na tym peronie wjeżdżają dwa pociągi w tym samym czasie? Wiesz po jednej i drugiej stronie? - uniósł jedną brew do góry aby dodać powagi do swojego pytania.

Nie zdążył odpowiedzieć, bo poczuli szturchnięcie pociągu, który ruszył w przeciwną stronę, niż planowali przyjaciele. 

-To nie ten pociąg baranie! - oburzył się Chandler.

Joey szybko wyjrzał przez okno na przeciwny tor zanim pociąg całkowicie opuścił peron. Wtedy zauważył napis na drugim pociągu ,,Oueens''. Myślał, że poczuje się źle, iż pomylił pociągi. Albo coś, aczkolwiek mężczyzna nie poczuł nic z tych rzeczy, a raczej rozbawiło go to. Spojrzał na przyjaciela i uśmiechnął się do niego.

-No to, ahoj przygodo! - posłał uśmiech Chandlerowi. Na co ten próbował mu rzucić gniewne spojrzenie lecz odwzajemnił uśmiech przyjaciela.

-Ahoj - odpowiedział mu przewracając oczyma jednakże uśmiechając się przy tym do niego. Nie gniewał się na swojego towarzysza. Gdy dogłębniej się zastanowił to cieszył się, przecież odkąd poślubił Monikę nie spędzali już tak wiele czasu jak kiedyś. Teraz byli znów we dwoje. Dwóch starych przyjaciół jak za dawnych czasów. 

-Następnym razem nie podążamy za mną, bo jestem jednak beznadziejny w te klocki - wyznał Joey. Można by nawet rzec, że zrobił to odrobinkę specjalnie, aby spędzić więcej czasu z przyjacielem.

-E tam... - machnął ręką mężczyzna - po prostu podążajmy razem i bądźmy przyjaciółmi - unaocznił mu Chandler.



Chandler & Joey || 𝙊𝙣𝙚-𝙎𝙝𝙤𝙩 ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz