i'm sorry, daddy [j.jk, m.yg]

[2]

Szczerze mówiąc - byłam lekko zaskoczona komentarzami.
I w ogóle - jak JoonRin mnie znalazła tak szybko? Nie podawałam jej nazwy mojego konta. Po chwili zobaczyłam, że ktoś napisał do mnie wiadomość.

jvvngguk: Hej 🌺

hellahorny: Cześć.

jvvngguk: Zdradzisz mi może swoje imię? ♡

hellahorny: Mi-Kyong. Ty?

jvvngguk: Jeongguk, albo po prostu Jungkook.

hellahorny: Oke. No to co w końcu chcesz?

jvvngguk: Jesteś prześliczna, wiesz? Jak aniołek.

hellahorny: Fajnie to wiedzieć, ale czy raczysz odpowiedzieć na moje pytanie, idioto?

jvvngguk: Nie :)

hellahorny: .-. To może chociaż wyślesz mi swoje zdjęcie?

jvvngguk: With pleasure, miss.

hellahorny: twarzy ci nie widać, durniu

jvvngguk: nie wyzywaj mnie ;(

jvvngguk: placze przez ciebie.

hellahorny: jezu z kim ja piszę XD

jvvngguk: z twoim kolegą :3

hellahorny: wtf

jvvngguk: No to może chciałabyś się spotkać, kiciu?

hellahorny: 1. Nie jestem kotem
2. Niech ci będzie

jvvngguk: Jutro o 15:00 w Seoulskim parku obok piekarni KiJun. Pasuje?

hellahorny: tak, pasuje. A teraz pa.

jvvngguk: papatki i dobranoc kiciu ♡

hellahorny: idz sie lecz.

Rzuciłam telefonem o ścianę i przemyślałam - na co się godziłam.

Wstałam z łóżka i podeszłam do mojego telefonu. Na szczęście - miałam na ekranie szkło hartowane. Trochę był w opłakanym stanie, ale działać - działał.

Podniosłam mój telefon i podeszłam do szafki. Otworzyłam jedną z szuflad, w której trzymałam moje szkła hartowane. Bo kto cały czas rzuca telefonami? Mi-Kyong.

Zdjęłam popękane szkło z mojego telefonu i przykleiłam następne.

Wyglądał jak nowiusieńki. Mimo że miał już dwa lata.

Zostawiłam wszystko i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej ciepłą piżamę. Wyszłam z pomieszczenia i skierowałam się w stronę łazienki.

Wzięłam zimny, szybki prysznic i ubrałam przygotowaną wcześniej bieliznę i piżamę.

Ubrałam moje kapcie i powędrowałam do pokoju. Ścieliłam łóżko i położyłam się. Byłam zmęczona dzisiejszym dniem.