Hej jestem Alex zaraz opowiem wam moją historię, która na zawsze zmieniła moje życie.
Odkąd pamietam mieszkam w domu dziecka. Nie mam pojęcia kim byli moi rodzice ale wiem tylko jedno, że zginęli w wypadku. Ale nigdy się w to nie zagłębiałam. To, że ich nie miałam nie znaczy ze byłam samotna. Poznałam tu wielu wspaniałych ludzi, dzięki którym byłam tu szczęśliwa. Najważniejszy jest dla mnie mój najlepszy przyjaciel Alan.
Siedziałam w moim pokoju wraz z moją koleżanką Haną, romawiałyśmy na jakiś temat.
Do pokoju weszła dyrektorka całego ośrodka, którą zwałyśmy "jedzą".
- Alex mamy dla ciebie ważną informacje, proszę chodź za mną.
- Dobrze proszę pani.- powiedziałam trochę zdezorientowana.
Szlam za nią długim korytarzem, który prowadził do jej gabinetu. Wchodząc tam zobaczyłam mężczyznę, około 35 lat.-Dzień dobry.- powiedziałam, tak z kultury.
-Hej, jak tam?- zapytał i mnie przytulił.
-Kim pan jest?!-odepchnąłem go i zapytałam się z zainteresowaniem a zarazem żenadą.-To jest twój wujek Jeremi. On ciebie odpotuje, dzisiaj jedziesz do niego -powiedziała z uśmieszkiem na tworzy.
Popatrzyłam raz na „wujka", raz na jędze ze zdziwieniem.Byłam z zdziwona, jakiego wujka. Myślałam, że nie mam najbliższej rodziny. Jeszcze kiedy się dowiaduję o tym, dzisiaj i w dodatku, jeszcze dzisiaj jadę do niego!
-Co się tak patrzysz przytul wujaszka.?- powiedział, ale widziałam ten wzrok rozkazujący mi to zrobić bo inaczej... Przytuliłam go odrazy i po paru sekundach chciałam się odsunąć, ale mi nie pozwolił. Szepnął mi do ucha „do końca życia mnie nie zapomnisz". Przestraszyłam się trochę. Trochę bardzo. Co miały znaczyć te słowa?!Pozwolił mi się odsunąć, a ja miałam ochotę ściągnąć te ubrania, i zmyć jego dotyk. Bałam się go.
-Dobrze już dobrze teraz idź się pakować bo Jeremi musi jeszcze coś podpisać, sprawy dorosłych.
Wyszłam z pośpiechem, kiedy już byłam w połowie korytarza zaczęłam biec. Nagle poczułam, że łzy mi ciekną po policzkach, bałam się go teraz gdy go poznałam. Wbiegłam do pokoju i odrazy wskoczyłam na łóżko. Podeszła do mnie Hana z mina mówiącą „co się stało?". Nawet nic nie musiała mówić. Odrazy zaczęłam jej opowiadać co się stało.
- „... no i powiedział mi szeptem „do końca życia o mnie nie zapomnisz". - Po tych słowach zaczęłam dosłownie wyć.
- Pewnie Ci się przesłyszało, a teraz lepiej ogarnij się i zacznij pakować bo zaraz tu przyjdą.
Na jej słowa zaczęłam się pakować. Ogarnęłam się, ponieważ miała rację. Może poprostu mi się przeslyszało z stesru.Nie miałam ochoty, ale nie miałam nic do gadania w tej sprawie. W połowie moi przyjaciele razem z Alanem weszli do pokoju i rzucili się na mnie. Ktoś powiedział mi do ucha „Hana wszystko nam powiedziała".Pożegnałam się nimi wszystkimi ze łzami w oczach. Wszyscy wyszli, a ja usiadłam na łóżko i poczułam, że materac ugina się pod czyimś ciężarem. Zobaczylam pięknego brunatna o ciemnych oczach.
- Nie chcesz wyjeżdżać co nie?- spytał.
- Nie chce, ale musze. Nie martw się będziemy się spotykać w szkole, nie będę jej chciała zmieniać.- powiedziałam ostatnie zdanie z uśmiechem.
- To dobrze.- powiedział i zaczął dotykać mojej ręki delikatnie.Nagle wszedł Jeremi z panią profesor. Odzkoczyłam od Alana z pośpiechem.
- Uoo przeszkodziliśmy w czymś?
- Yy nie jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi i tyle.- odpowiedziałam mu z irytacją.
- Ach no dobrze skończyłaś się pakować? Czas już chyba jechać.Podeszłam do walizki i zaczęłam ja ciągnąć koło nogi. Podeszłam do bruneta i mruknęłam mu coś do ucha, sama dokładnie nie wiedząc co. Przytuliłam i dałam mu buziaka w policzek.
Wyszliśmy z budynku i na parkingu zobaczyłam czarnego mercedesa.
Widząc, jak mój "wujek" idzie w jego stronę, poszłam za nimWsiadłam do czarnego mercedesa, jechaliśmy tak 30min. Nagle stanęliśmy koło dużego białego dużego domu na odludziu, gdzie sąsiedzi byli jakieś 5km dalej.
———————————————————Heyka wszystkim.❤️ Mamy nadzieję, że pierwszy rodzial „Adopcja" wam się spodobał, mamy też nadzieje, że zaciekawi was co się stanie z Alex.❤️Zostowiekcie ⭐️ bardzo nas to ucieszy.
CZYTASZ
„To jest nasz sekret..."
Mystery / ThrillerHej jestem Alex, mam 19 lat. Chciałabym opowiedzieć wam moją historię, która na zawsze zmieniła moje życie.