Jak w każdą sobotę wybraliśmy się całą paczką do jednego z barów w centrum Londynu. Jake opowiadał zabawne żarty, Grace co jakiś czas aktualizowała swoje story na Snapchacie, Ethan podrywał dziewczyny, a ja siedziałam i rozmawiałam z Jamsem i Hellen.
Dziś w barze miał wystąpić Louis Tomlinson. Nie znałam go, ale moi znajomi uwielbiali tego człowieka. W czasie gdy oni poszli w tłum tańczyć, ja sama siedziałam przy stoliku i popijałam swojego drinka. Po jakimś czasie pozostali przyszli z powrotem i wspólnie ustaliliśmy, że już wychodzimy.
Wyszliśmy z lokalu. Pożegnaliśmy i roztaliśmy się. Ja poszłam w prawo, a oni w lewno. Idąc drogą, wyjęłam papierosa z torbki i zapaliłam. Znajomi nie lubili gdy palę. Mniej-więcej w połowie drogi, obok mnie, zatrzymał się mercedes. Był czarny i wypolerowany na błysk. Kierowca spuścił szybę i odezwał się do mnie:
- Nieładnie tak palić nie mając ukończonych osiemnastu lat.
- A co ciebie to obchodzi? - nawet nie spojrzałam na faceta za kierownicą.
- Papierosy są niezdrowe i niszczą życie. - męrzczyzna wysiadł z auta.
- Co ty tam niby wiesz.
- To co powinieniem. - wyjął z kurtki paczkę fajek i także zapaił jedną z nich.
W końcu odwróciłam się do niego i popatrzyłam. Nie był za wysoki, ale za niski też nie. Jego rysy twarzy lekko odbijały się w świetle ulicznej latarni. Kiedy odwrócił głowę by wydmuchać dym, sama spojrzałam w tamtą stronę. To z jaką gracją to wydychał było niesamowite. Wyrzucił peta na bok i podszedł bliżej mnie. Poczułam mocne perfumy. Były podobne do perfum Ethana.
- Podwieźć cię do domu, maleńka? - zapytał i spróbował objąć mnie ramieniem. W ostatnim momencie udało mi się wyrwać.
- Dla twojej informacji, nie wsiadam do aut z niezajomymi. - odwróciłam się w jego stronę i wydmuchałam dym z papierosa prosto w jego twarz.
- Okej... W takim razie jestem Louis. - wyciągnął do mnie rękę. - A ty, śliczna?
- Cassie. - odparłam i również podałam mu rękę.
- Więc teraz wsiądziesz do auta? - Louis uśmiechnął się.
- No dobrze. Jestem bardzo padnięta. - odpowiedziałam i ruszyłam w stronę miejsca pasażera. Usiadłam w fotelu, zapięłam pasy i poczułam, jak powieki mi się szybko zamknęły.
CZYTASZ
6 lat || Louis Tomlinson
Fanfiction- Jak długo będziemy jeszcze jechać? - zapytałam tonem jakbym była obrażona na cały świat - Wytrzymaj. Zaraz będziemy na miejscu. - powiedział Louis cały czas patrząc na drogę. - Co ja mam w ogóle robić? - Mhm... Może chcesz się zabawić? - tym raze...