"Wycieczka"

82 3 4
                                    

Miesiące mijały, nastał grudzień. Pierwszą lekcją była godzina wychowawcza, jedna z nudniejszych lekcji.
- Witajcie, mam dla was propozycję. Jutro możemy pojechać na 4 dni do prestiżowego hotelu, będziemy jechać dwie godziny autokarem z klasą pierwszą "B" i pierwszą "C". Zasady omówimy w autokarze podczas jazdy. Czy ktoś wie, że na pewno nie jedzie?
Nikt się nie zgłosił.
- No dobrze, wycieczka i wszystko jest opłacone przez szkołę, spotykamy się pod szkołą o 8:30.
Nauczycielka jeszcze coś tam gadała, zakładam, że nic zbyt istotnego. Lekcja się skończyła. Została tylko matma, biola i sam nie wiem.
   Właśnie zakończyła się ostatnia lekcja, wróciliśmy do domów. Spakowałem mojej czarnej walizki dwie duże bluzy, jakieś spodnie, bielizne, wieszkość rzeczy potrzebnych na wyjazd. Popatrzyłem na okno, zaczął padać śnieg, strasznie gęsto, chodniki szybko pokryły się lodem, akurat miałem ochotę na spacer z psem. Wyszedłem, nagle psina mnie pociągnęła z całej siły, wyjebałem się. Pies biegł, a ja za nim jechałem na ryju, czułem jakby nos mi miał zaraz odpaść, wtedy pies się zatrzymał, trzymała go za smycz Axo. Pomogła mi wstać, miałem całą czerwoną twarz.
- O Jezu, dzięki.
Axo zaczęła się śmiac, a ja z nią.
- Chcesz wpaść do mnie na gorącą czekoladę?
- Pewnie!
I tak poszliśmy do mnie, prowadziła psa całą drogę. Kiedy byliśmy już u mnie, ona poszła do salonu i usiadła na kanapie, a ja polazłem do kuchni i zrobiłem czekoladę z piankami. Wróciłem do niej, położylem napój na stole i usiadłem.
- Chcesz obejrzeć jakiś film?
- Mhh, oki.
- A jaki?
- Nie wiem.
- Horror?
Nie była zbyt szcześliwa, ale włączyłem, już po chwili się do mnie przytuliła. Wstałem i poszedłem po koc i chipsy. Znów się przytuliła, po chwili zasnęła mi na ramieniu. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do mojego łóżka, a sam spałem na sofie.
   Był już ranek.
- Axo, wstawaj.
- Uhhh, co się dzieje? Gdzie ja jestem??
- No u mnie, a gdzie? Idz szybko po walizke, dziś jedziemy.
Dałem jej moją bluzę, była o wiele, wiele na nią za duża, ale trudno. Nie miała daleko do domu, więc szybko wróciła. Byliśmy już pod szkołą, stał tam Leon i Sara z Taigą, oraz cała nasza klasa z 1b i 1c. Przyszli nauczyciele, w tym samym czasie przyjechał duży autokar. Mogliśmy pierwsi zająć miejsca, usiadłem oczywiście, że z Axo. Założyłem słuchawki i się wyciszyłem. Minęło półtora godziny, Axo zasnęła mi znów na ramieniu, nie przeszkadzało mi to. Na końcowych siedzeniach było okropnie, zjeby włączały rakowy rap na max. Głośność, naszczęście jeszcze tylko pięć minut drogi, pomyslałem.
    Zacząłem budzić Axo.
- Dobra, brać walizki, torby, co tam macie, jesteśmy na miejscu. Hotel był otoczony parkiem z fontanną, obok był basen i Lidl. Sam budynek wydawał się duży. Byliśmy już w środku, znajdowaliśmy się na stołówce.
- A więc, teraz zasady.
1. Będziecie mieli indetyfikatory, dzięki którym będziecie mogli iść np. Na basen i itp.
2. Bo ośrodku można chodzić maksymalnie do 23:30.
3. W pokojach macje toalety, ale prysznice są obok waszego piętra.
- Chodźmy teraz na piętro. Wyżej są klasy 1b i 1c. Teraz kto, z kim będzie miał pokoje. Sara z Taigą. Axo z Langanem i Leonem. Weźcie klucze i idźcie się rozpakować.
  Zająłem łóżko pod ścianą, Axo obok.
- Um, Langan?
- Tak?
- I-idziemy na basen?
- Tam od razu po przyjeździe?
- Noo, możemy najpierw wszystko ogarnąć, w tym zwiedzić hotel.
- Okej.
Na samym dole była stołówka i wyjście do parku i sklepów. Kilka kroków dalej znajdował się basen z siłownią.
- Myślę, że to wszystko, chodźmy po rzeczy.
Uśmiechnęła się. Zapakowałem ręcznik i takie tam. Byliśmy już w szatni, wszedłem do kabiny i się przebrałem, Axo po mnie.
- Chodźmy.
Był jeden duży, później sportowy, jakaś zjeżdzalnia. Szybko wziąłem Axo na ręce i wrzuciłem do wody, zaczęła mnie chlapać, po chwili doszły do nas Sara z Taigą, siedziały w mniejszym basenie.
- Ej, idziemy na zjeżdzalnie?
- Zjeżdzalnie?! Wydawała się przestraszona.
- Boisz się?
- Nie!
- Okej, kto pierwszy jedzie?
- Ty możesz.
- Spoko.
Czekałem na zielone światło, zjechałem. Zjazd był szybki i nudny. Kiedy byłem już na dole, wyszedłem z wody i oczekiwałem na Axo. Też szybko zjechała. Wziąłem makaron wodny i zacząłem ją bić, ona po chwili też miała i się tak biliśmy. Wtedy razem przypadkowo wpadliśmy do wody.
- Nie ma już zbyt co robić na tym basenie.
- Racjaaa.
- Co powiesz na spacer po parku?
- Pewnie!
Przebraliśmy się i wróciliśmy do pokoju. Kiedy znajdowaliśmy się już na dworze, złapała mnie za rękę, usiedliśmy na ławce, było ciemno, gwiazdy stały się widoczne.
- Patrz, jakie piękne.
- Mhm.
Zauważyłem, że zrobiło się zimno, a ona bluzy nie wzięła. Założylem na nią moją bluzę.
- D-dzięki.
- Spoko.
Dalej się trzymaliśmy za dłonie. Popatrzyłem się na nią, a ona n mnie. Przesunąłem się do niej, byliśmy zapatrzeni w siebie, dalikatnie odsłoniłem jej fioletowe włosy, zakrywające piekne brązowe oczy.
  Powoli zbliżyliśmy nasze usta. Stało się, zrobiłem to. Pocałowałem ją. Mh, fakt, że ja mam 19 lat, a ona 15, ale pierdolę to. Odsunęliśmy wargi. Ku mojemu zdziwieniu, czule się do mnie przytuliła po położyła głowę na moim ramieniu, patrzyliśmy jeszcze chwilę na gwiazdy. Po czym wstaliśmy i wróciliśmy do pokoju.
  Ściągnąłem bluzkę i położyłem się spać. 
● Teraz czekamy na dalszy rp ●

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 23, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

//Langan//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz