~
W końcu wyszłam z tego pierdolnika, zwanego przez innych Ośrodkiem Wychowawczym. Spędziłam tu 3 pieprzone lata. Teraz miałam wrócić do Seattle, gdzie czekała na mnie moja "kochana" rodzinka. Zmieniłam się bardzo odkad trafiłam do Ośrodka. Kolczyk w dolnej i górnej wardze, tatuaże pokrywające moje ręce, udo, łydke i szyje. Każdy z nich ma dla mnie znaczenie, każdy z nich ma inną historię. Siadam spokojnie na miejscu przy oknie, czekając aż w końcu ruszymy...
~
Po kilku godzinach spędzonych w podróży, znajduje się przed swoim domem. Ciepły wiatr owiewa moje ciało, a promyki słońca wypalają niewidzialne dziury w mojej bladej cerze. Pukam w ciemno-brązowe drzwi czekając przez chwilę, na to by ktoś łaskawie otworzył mi drzwi. Zza drewnianej powłoki wychyla się meżczyzna o ciemnych oczach i siwych włosach. To jest mój ojciec, który ze zdziwieniem patrzy na mnie jakby widział ducha babci Eleonory...
~
Mój pokój nie zmienił się ani trochę...wszystko jest na swoim miejscu jak trzy lata temu. Nawet pościel porozwalana na łóżku nie zmieniła miejsca o milimetr. Tylko gruba warstwa kurzu pokrywała każdy cenny przedmiot, a w szczególności mój fortepian. Jedyna rzecz, która dawała mi ukojenie...zasiadłam na małym taborecie i uchyliłam wieko. Biało-czarne klawisze wygladały dla mnie jak papier, na którym moge napisać historię. Smukłymi palcami nacisnełam klawisz, a w pokoju rozbrzmiał piekny, wysoki dźwięk...
~
CZYTASZ
🖤Jigsaw little girl🖤
FanfictionKupujemy i wyrzucamy różne rzeczy...ale czy można kupić kogoś? Otóż Vivian poczuła to na własnej skórze, powracając po 3 latach do domu... Nie miała prawa zdecydować o sobie... Oni wszyscy zdecydowali za nią... 27.05.2020 rok #4 sweetheart 22.06.20...