2.

726 89 20
                                    

„Nie każde marzenie jest właściwe, ale każde da się spełnić"

Taehyung spojrzał z uśmiechem na Yoongiego, który trzymał go obecnie za włosy i szarpał by młody tygrys mógł wzmocnić swoje ruchy językiem, a jemu samemu mogły przynieść większą rozkosz. I to wcale nie było tak, że szaro włosa księżniczka nie dawała rady, po prostu uwielbiała droczyć się ze swoimi klientami.

A tych klientów miał dwóch.

I nigdy nie żałował tego, że trafił pod skrzydła Jungkooka oraz fakt, iż był prywatną, wyuzdaną szmatą. Miał z tego korzyści, był bezpieczny i adorowany przez wszystkich. I nawet kiedy sam Jeon przestał korzystać z jego usług on nie zaprzestał zabawiać się z mężczyznami z gangu. Wręcz przeciwnie.

Min Yoongi i Jung Hoseok. Jedne z ważniejszych osób w całej grupie. Ten sam duch, ta sama przebiegłość, zupełnie inne charaktery. I to Kim w nich pokochał, dlatego też to oni mieli prawo dotykać jego idealnego ciała kiedy tylko mieli ochotę. Fakt, faktem, mężczyźni za sobą nie przepadali, a świadomość, że mają tą samą, seksowną kicie tylko wzmacniał barierę, którą przed sobą stawiali.

Nie raz walczyli o względy tego chłopaka z białymi kłami, lśniącymi, pomarańczowymi ślepiami. Karmelowa skórą stawała się ich ulubionym płótnem, które ozdabiali na milion sposobów, najczęściej decydując się na czerwone, krwiste wręcz malinki czy dwie dziurki po śnieżnobiałych kłach.
Taehyung przez tą zaciekłą walkę czuł się tylko lepiej i pozwalał im na wszystko od zwykłego całowania, chodzenia za rączkę, waniliowego seksu, poprzez testowanie nowych pozycji i miejsc, kończąc na wiązania, podduszaniu czy przebierankach.
Nie raz też zdarzyło się, że kończyli w trójkącie, ale to już troszeczkę inna kwestia.

Najwazniejsze, że węże traktowali go jak bóstwo, a on nie musiał zadowalać mało znaczących osób, od tego były idiotki chcące dostać się do serca Jeona.
Śmieszne.

— Kurwa mać... - Yoongi przestał dociskać chłopaka do swojego krocza by ten mógł się odsunąć i poczekać aż kilka ruchów dłonią sprawi, że całe nasienie wyląduje na jego buzi. To nie było nic nowego. Yoongi uwielbiał takie widoki i kicia już dawno rozpracowała co robić by hyung był zadowolony.

I już kilka minut po wszystkim siedział mu na kolanach, wdychając ostry zapach jego perfum, które zresztą ubóstwiał. Jego dłonie zaczęły bawić się farbowanymi włosami mordercy, który głaskał jego uda.

— Jungkookie już wrócił? — spytał patrząc w jego zielone tęczówki.

— Wrócił.

— I co? Udało mu się i tym razem?

— Można tak powiedzieć — wzruszył ramionami, kładąc głowę na ramieniu chłopaka.

— Co masz na myśli hyungie?

— Nie znaleźli tej kanalii, ale mają pieniądze, dużo tropów i Jin wspominał coś o jakimś chłopaku

— Chłopaku? Mają zakładnika?

— Chyba — mruknął, tworząc dużą krwawą malinkę na jego szyi. Taehyung zagryzł wargę i kiwnął głową, zaraz mocno wtulając się w większe ciało. I nawet jeśli był tygrysem, i powinien być waleczny, Kim kochał czułości. Czasami był po prostu małą kicią.
Zresztą nie raz już udowadniał, że jest cholernie wszystkim tu potrzebny. Dlatego też Jungkook miał do niego tak duży szacunek. W końcu plan był taki, że Kim będzie do odstresowania się przez niego, a realia są zupełnie inne.
Taehyung jest naprawdę świetny jeśli chodzi o ciche morderstwo i dodatkowo ma bardzo świetny węch co tylko pomaga im podczas misji. Co prawda, nie biorą go na każdą, ale sam fakt, mówienia pozytywnych rzeczy przez młodego smoka powoduje, że inni uznają go za geniusza.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 26, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Chinese Dragon |Jikook|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz