Baekhyun nie był stąd.
Baekhyun zamieszkał za ścianą.
Baekhyun każdej nocy pukał do jego drzwi.
Baekhyun zawsze zasypiał, kiedy księżyc mu nakazał.
Baekhyun miał śliczne, jasne oczy, które kryły w sobie więcej gwiazd niż całe niebo nad nimi.
Chanyeol zakochał się w tych gwiazdach, rozświetlających teraz jego noce, słuchające z zachwytem tego, co śpiewało jego serce, obserwujące taniec jego warg, jego palców na strunach.
Chanyeol już nie był sam.
Chanyeol pisał dla niego piosenki, tylko po to, żeby móc zobaczyć jego uśmiech.
Chanyeol zakochał się w jego uśmiechu, rozjaśniającym każdy dzień o wiele lepiej niż słońce.
Baekhyun był słońcem.
Baekhyun właśnie zasnął, z głową na jego ramieniu.
A Chanyeol wciąż śpiewał.
CZYTASZ
2𝐬𝐨𝐨𝐧 | 𝐜𝐡𝐚𝐧𝐛𝐚𝐞𝐤
Fanfiction'and I wonder why, wonder what for why we keep coming back for more'