✌ Część 1 ✌

31 4 0
                                    

Nazywam się Akira, mam 17 lat, mieszkam w małym domku w Woolf.
Pochodzę z bogatej i bardzo znanej rodziny, ponieważ jestem księżniczką. Tak, moi rodzice to król i królowa Woolf. Wszyscy w szkole traktują mnie jak bym była Divą, nikt nie chce się ze mną przyjaźnić.
Dziś są moje urodziny, Wszyscy moi "przyjaciele" organizują przyjęcie i mam tam być na 18, jest teraz 12, więc mam jeszcze trochę czasu żeby pójść do mojego ulubionego miejsca. Szybko zeszłam na dół, weszłam do kuchni, wzięłam jabłko i pobiegłam w stronę lasu.

~~Time skip~~

Jest 17:⁴⁵ właśnie siedzę w moim pokoju i Ana, moja służąca robi mi piękną fryzurę. Karolina, druga służąca dopracowuje moją sukienkę A za razem wygodny strój składający się z czarnego topu i czarnych spodenek z wysokim stanem, prezętuje się tak;

 Karolina, druga służąca dopracowuje moją sukienkę A za razem wygodny strój składający się z czarnego topu i czarnych spodenek z wysokim stanem, prezętuje się tak;

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A sukienka wyglądała tak;

Jest już 17;⁵⁰ jestem już gotowa, zeszłam na dół, pożegnałam się z rodzicami, weszłam do limuzyny i byłam już na miejscu o 17:⁵⁵

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jest już 17;⁵⁰ jestem już gotowa, zeszłam na dół, pożegnałam się z rodzicami, weszłam do limuzyny i byłam już na miejscu o 17:⁵⁵.
Gdy dojechałam, a mòj kamerdyner pojechał, zaczęło się te piekło. Weszłam do sali i od razu na wejściu po zamknięciu drzwi, zleciało na mnie wiadro z wodą, byłam cała mokra, mój makijaż się zmył i wyglągałam jak bym płakała cały dzień. Po tym incydencie wybiegłam, lecz coś mnie zszokowało, a mianowicie to że za mną ktoś pobiegł. Biegam coraz szybciej, nie chciałam z nikim z tamtej grupy gadać. Przez to wszystko nie patrzyłam gdzie biegnę, podczas ucieczki zostałam zraniona przez gałęzie, z mojego prawego ramienia leciała ciurkiem szkarłatna ciecz. Zaczynałam się robić słaba i zaczęło mi się kręcić w głowie. To zapewne przez te rany i przez to, że straciłam bardzo, ale to bardzo dużo krwi. Poczułam, że lecę. Jedyne co zobaczyłam przed całkowitym omdleniem to, że wpadłam do kręgu grzybów. Obudziłam się w sali z kryształem. Teraz zauważyłam że nade mną stoi dziewczyna lis, i jakaś 4 chłopaków. Nie rozumiałam co mówili, ale widziałam że wszyscy byli spanikowani. Nie wiedziałam dlaczego. Spojrzałam kątem oka na podłogę, i zrozumiałam ich zachowanie, ponieważ leżałam w wielkiej kałuży krwi. Próbowałam się podnieść co mi wyszło dopiero za 3 razem. Teraz chciałam zrobić postęp i wstać na nogi. Przez chwilę się utrzymywałam, lecz w pewnym momencie, poczułam jak nogi mi się uginają i lecę na podłogę. Przygotowałam się już jakoś na upadek, lecz on nie nastał. Otworzyłam oczy i ujrzałam chłopaka z niebieskimi włosami, miał chyba uszy yyyyy...... elfa? Albo mam halucynacje, heheh..... .  Mówił coś do mnie lecz to nie rozumiałam. Przymróżyłam oczy, żeby dać mu znak że nic nie słyszę, że nic nie rozumiem. Chłopak zamilkł, chyba zrozumiał co chciałam osiągnąć. Niebiesko włosy wziął mnie na pannę młodą, i poszedł gdzieś ze mną. Wyszliśmy z tej wielkiej sali, zanim wyszliśmy  zauważyłam jak wielką kałużę krwi pozostawiłam. Aż robiło mi się niedobrze na ten widok. Chłopak zaniósł mnie do przychodni. Bynajmniej tak mi się wydaje. Położył mnie delikatnie na łóżku, i stał nade mną, tak jakby przy mnie czuwał żeby nic złego się ze mną nie stało. Po 5 min. W przychodni moje oczy stawały  się robić coraz cięższe, obraz mi się rozmazywał, szmaragdowooki pobiegł gdzieś i potem widziałam ciemność. Nic, dosłownie nic. Ciemność mnie pochłaniała, jak ja kanapki z miodem. Szukałam jakiego kolwiek światła, na nic. Wyczerpana upadłam na ziemię i zasnęłam.

~~Time skip, 5 dni później~~

Obudziłam się i od razu tego pożałowałam. Rażące światło lapm mnke oślepiło. Po przyzwyczajeniu się   ze  światłem zobaczyłam tego samego chłopaka, który mnie tu przyniósł. Podniosłam się do pozycji siedzącej i e tym momencie poczułam straszny ból w okolicach brzucha i na prawej ręce. Aż syknęłam z bólu, wraz z czym chłopak śpiący przy moim łóżku się obudził.
- Obudziłaś się!! - krzyknął uradowany Ezarel.
- Eee.... tak.. - odpowiedziałam trochę zmieszana.
Wstał z krzesła i mnie przytulił. Zdezorientowana spojrzałam na niego.
Chłopak odsunął się ode mnie i w tym samym momencie do przychodni weszła dziewczyna lis i 2 chłopaków, którzy też byli w tej sali z kryształem.
Dziewczyna dostrzegając to, że już się obudziłam podeszła szybkim krokiem do łóżka.
- Witaj, nazywam się Miiko, jestem kitsune, i jestem dowódcą całej Kwatery Głównej. Ten oto elf w niebieskich włosach to Ezarel, za mną stoją Nevra i Valkyon. Są dowódcami straży. Ten w czarnych włosach to Nevra, a w białych Valkyon. - Powiedziała spokojnym tonem.
- Cześć nazywam się Akira, pochodzę z ziemi.... I nie wiem co powiedzieć. W sensie, WOW wy jesteście prawdziwi, nie jestem wariatką. Miałam rację!! - byłam tak podekscytowana, że zapomniałam o moich ranach. I gdy poczułam skuliłam się w kłębek , tak zabolało że aż poleciały mi niekontrolowane łzy.
Ezarel zaniepokojony tym co się stało, kazał wszystkim wyjść. Dosłownie i ci wygonił. A wyglądało to tak.

Ezarel;
- Wynocha!!!!, JUŻ!!!- krzyknąłem, gdy tylko zauważyłem co się stało Akirze.
Wszyscy wyszli, ze zdezorientowaną miną.

Akira;
Wiłam się z bólu, płakałam, krzyczałam, A Ezarel nie wychodził, nie zatykał uszu choć cierpiał, bo darłam się bardzo, ale to bardzo głośno. Został przy mnie, pomógł mi....

~~~~~~~KONKEC ROZDZIAŁU~~~~~~~

Mam nadzieję, że książka wam się spodoba, nie jestem dobra w pisaniu książek więc proszę o wyrozumiałość 😅.
Jakieś zmiany, coś co wam tu nie pasuje, piszcie A ja postaram się to zmienić.

Jak wam się ten rozdział spodoba, to będę kontynuowała książkę. ❤❤❤

Ps. Kolejne rozdziały ( O ile wgl będą) będą o wiele dłuższe. Więc nie martwcie się o długość tego rozdziału. ❤❤
 

⚔Zapomniana - Eldarya⚔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz