"Wiatr..."

21 2 2
                                    

Przyszedł wiatr

i zabrał wszystko.

Nic nie zostawił, nie.

Bo po co?

Nie zważał na prośby, błagania...

Nie słuchał.

Nie słuchał bo nie chciał.

Tak jest najłatwiej.

Płacz, łzy, krzyk i rozbicie...

On był głuchy, dął z całej siły.

Dął całym sobą.

I kłamał w żywe oczy.

Dawał nadzieje i obietnice,

a potem je łamał, potem negował.

Nie słuchał, nie.

Bo po co?

Nie warto, nie trzeba.

On wie co robi.

Zawsze i wszędzie,

niczym pieprzony Bóg.

On wie co to życie,

wiatr wiele przeszedł...

Wiał na wojnie,

a potem sam wojnę rozpoczął.

Wojna zbiera okropne plony.

Kradnie tożsamość i szczęścia wszystek.

On wiele przeżył.

On wie co robi...

///

A gdy wichura

zrobiła co trzeba.

Ino pogorzelisko zostało,

ciemność i bruk.

Rozkruszony bruk,

nikczemna pustka...

Wywiała wszystko.

Wszyściusienienieńko.

Hipokryzja?

A skąd!

Nie warto, nie.

Trzeba się słuchać...

///

Gdy wiał wiatr,

to drzewa łamał.

Gdy wiatr wiał,

wspomnienia łamał...

A jak złamał, zostawił.

Bym posprzątał




~13.11.19r.

Takie tam (czyt. wiersze i piosenki)Where stories live. Discover now