Adeline
Pani Dorothy proponuje mi pokój z jedzeniem, w zamian za pomoc w drobnych pracach domowych. Zgadzam się bez zastanowienia, choć dotychczas nigdy nie musiałam pracować. Z początku idzie mi to mozolnie. Po tygodniu wszystko staje się coraz prostsze, a ja popadam w rutynę. Nigdy nie przypuszczałam, że zmywanie podłóg, czy mycie naczyń jest tak pracochłonne.
Dorothy jest dyskretna i jeżeli chce zapytać mnie o coś związanego z moją przeszłością, robi to delikatnie i z uczuciem. Choć jest przemiłą staruszką, nadal jestem wobec niej ostrożna. Nie chcę ściągnąć na siebie żadnych kłopotów, a tym bardziej na nią. Jest całkowicie nieświadoma tego, komu pomaga i to może ją dużo kosztować.
Myślałam, że po kilku dniach ludzie ojca znajdą mnie i przeniosą w znacznie bezpieczniejsze miejsce. Bez przerwy zamartwiam się o Kelly. Czy jest bezpieczna? Czy może oni nadal ją przetrzymują i nie miała tyle szczęścia co ja... Nocami płaczę w poduszkę, zatracając się w swoich żalach i problemach. Chciałabym prawdziwego życia, bez zmartwień, ale na każdym kroku muszę się za siebie oglądać. Nie chcę ponownie trafić w łapska Evana, a tym bardziej Damiona... Nadal czuję na policzku jego uderzenie. Minęły już dokładnie dwa tygodnie a ja ciągle odtwarzam to zdarzenie. Brzydzę się tym wszystkim, ale to silniejsze ode mnie. Moje ciało, nawet nie mając z nim kontaktu, pożąda go i tęskni za nim. A ja? Właśnie, to idealne pytanie. Mam ochotę własnymi rękoma go rozszarpać. Za to, co mi zrobił i na co pozwolił tej bestii w ludzkiej skórze.
– A, czy możesz pozwolić na chwilkę do mnie? – krzyczy z dołu pani Dorothy. Kazałam jej nazywać się A, nie chciałam zdradzać jej całego imienia, wolałam pozostawić choć maleńką cząstkę tego kim byłam naprawdę.
Gramolę się z łóżka i schodzę na dół.
– W czym mogę ci pomóc Dorothy? – pytam, wchodząc do kuchni, bo wiem, że ją tam znajdę.
Moim oczom natychmiast ukazuje się młoda kopia mojej gospodyni. Ma tak samo jak ona, ciemne brązowe włosy, zielone duże oczy i ze swoją idealną sylwetką wygląda jak modelka z czasopism dla kobiet.
– Hej – wita się ze mną dziewczyna.
– A, to jest Sienna, moja wnuczka – mówi ze śmiechem Dorothy. – Sienna, to jest A.
– Cześć – mówię cicho.
– Więc, A? – Podnosi pytająco jedną brew.
– Tak. – Kiwam głową, ale widzę, że czeka na wyjaśnienie.
– To jakiś skrót? – podpytuje zaciekawiona.
– Skrót? – Wpatruję się w nią zdezorientowana.
– No, na przykład od imienia. – Śmieje się, gdy siadam obok niej. Jest to jedyne miejsce, które jest wolne. Bo reszta zawalona jest tobołkami. Dorothy chyba łapie mój wędrujący wzrok, bo od razu wyjaśnia.
– Sienna zamieszka z nami jakiś czas – odpowiada na moje niewypowiedziane pytanie.
– Myślałam, że twoja rodzina mieszka w Londynie – mówię zaskoczona.
– Mieszka, ale Sienna woli pobyć trochę z babcią – tłumaczy mi Dorothy, puszczając do mnie oko.
Jakoś, w dziwny sposób, mam wrażenie, że zupełnie o czym innym myśli.
– Więc A, jak brzmi twoje całe imię? – Nie daje za wygraną Sienna. Zastanawiam się nad tym przez chwilę. Ostatecznie decyduję się na kolejne kłamstwo.
– Ana. – Uśmiecham się do niej.
– Ładnie. – Szturcha mnie łokciem. – Co robisz dziś wieczorem?
YOU ARE READING
Wroga miłość. Part 2 / WYDANE
RomanceON - miał ją zabić. ONA - miała być jego wyczekiwaną nagrodą po latach poszukiwań. Stało się jednak coś, czego żadne z nich nie przewidziało. Pojawiło się UCZUCIE. Największym koszmarem dla Adeline jest Evan. Dziewczyna wpada w jego łapy, ale dzięki...