Poczułam jak ktoś trzyma mnie na rękach. Otworzyłam powieki i zobaczyłam, że niesie mnie wydziarany bliźniak.
-O widzę, że się obudziłaś.
-Tak w ogóle jak masz na imię, jeśli mogę wiedzieć?
-Nazywam się Dylan.
Rozglądnęłam gdzie aktualnie się znajduje. Ujrzałam bardzo przestronny hol. Dylan postawił mnie na płytkach. Widziałam jak w niektórych pomieszczeniach znajdują się jakieś osoby, które sprzątają. Podeszła do nas starsza kobieta może miała z pięćdziesiąt lat.
-Dylanku martwiłam się o was. Co się stało z Aleksiejem?
-Nic poważnego mu nie jest.
-Jak to nic poważnego widziałeś jego ranę na brzuchu?
-No właśnie, więc mnie tu nie kłam ta dziewczyna ma racje. Zresztą Tatiana jestem. Mama Aleksieja.
-Nadia miło mi panią poznać.
-Jaka tam pani zwracaj się do mnie Tatiana.
-Oh dobrze.
-Nadia chodź zaprowadzę Cię do Twojego pokoju.
Poszłam za Dylanem. Weszliśmy po schodach na górę domu. Wprowadził mnie do pierwszego pokoju od razu obok schodów. Otworzył drzwi i przepuścił mnie pierwszą.
-To na razie będzie Twój pokój.
-Dobrze.
-Jakbyś mnie szukała to będę na dole albo w moim pokoju, który znajduję się na przeciwko Twojego.
I wyszedł z pokoju. Siadłam na łóżko i się rozejrzałam po pokoju. Obok drzwi stoi biała komoda i szafa z lustrem. Nad komodą jest telewizor. Na przeciwko łóżko, na którym właśnie siedzę. Po bokach łoża stoją szafeczki. Położyłam się na łóżku i odpłynęłam.
Przebudziłam się i zobaczyłam na zegarku, że jest dziewiętnasta piętnaście.Wstałam z łóżka i powędrowałam w stronę łazienki, gdzie załatwiłam sprawy fizjologiczne. Umyłam ręce i wyszłam całkowicie z pokoju. Zeszłam schodami na dół domu. Zobaczyłam wkuchni Tatianę, więc do niej podeszłam.
-Dobry wieczór. Mam prośbę. Mogłabyś mnie oprowadzić po mieszkaniu, bo nawet nie wiem co gdzie jest?
-Niema problemu złociutka. Tu jest kuchnia jak widać. Obok kuchni jest salon, hol, schody oraz łazienka.
Poszłyśmy do holu i tam zobaczyła drzwi.
-A tu co jest?
-Za tymi drzwiami jest siłownia. Chodź na górę.
Pierwsza po schodach weszła kobieta, a później ja. Dowiedziałam się, że jest tu sześć pokoi z czego jeden mój. Jest też jedna łazienka na korytarzu. I na końcu wylotówki jest balkon.
-Na dole jest taras gdzie znajduje się basen i ogród, więc możesz sobie chodzić tam kiedy chcesz. Idę Nadia do kuchni jakby co.
I poszła. Nie wiem co mam robić, więc kieruje się do pokoju Dylana. Pukam i od razu słyszę proszę. Otwieram powoli drzwi i wchodzę dośrodka. Widzę, że mężczyzna wstaje z łóżka.
-Hejka. Jeśli przeszkadzam to mogę wyjść.
-Nie, nie przeszkadzasz mi spokojnie. Siądź sobie.
-Dziękuję. Mam pytanie.
-Śmiało.
-Jak czuje się Aleksiej?
-U niego wszystko w porządku, ale jak nie wierzysz możesz sama sięprzekonać.
-Spokojnie wierzę Ci tylko pytam się o tak.
-Chodź.
Niebieskooki wstaje z łóżka i kieruje się do drzwi. Podążam w jego ślady. Zamykam drzwi za sobą. Po chwili dochodzimy do pokoju, w którym leży mężczyzna. Dylan zapukał i usłyszeliśmy "proszę". Weszłam do środka i odwróciłam się w stronę chłopaka, ale jego już nie było. Podeszłam do jego łóżka i usiadłam na brzegu.-Cześć. Jak się czujesz?
-Jest okay.
-Może mogę coś dla Ciebie zrobić? Przynieść coś do jedzenie lub picia?
-Nie, nie trzeba, ale dziękuję, że pytasz.
-W porządku. Pójdę już do siebie.
Wstałam z łóżka i skierowałam się w stronę mojego pokoju. Otworzyłam drzwi. Podeszłam do szafy skąd wyjęłam moją piżame. Poszłam do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic. Ubrałem się w piżame i położyłam się do łóżka. Po chwili odpłynęłam do krainy Morfeusza.
Komentujcie!🖤
CZYTASZ
Porwana przez gangstera
RomancePo śmierci rodziców jednym sposobem na zapomnienie o tej tragedii był wyjazd od innego kraju. Nadia zaczyna układać sobie życie na nowo. Znalazła pracę w banku. Znowu zaczyna być szczęśliwa. Niestety sielanka nie trwa długo. Nadia jest jedną z ofiar...