Warszawa

72 1 1
                                    

-wreszcie nadszedł ten dzień-szepnęłam sama do siebie wyłączając budzik.
Leniwie zwlokłam się z łóżka ale jednak na mojej twarzy można było wyczytać podekscytowanie.Było jeszcze ciemno.Była 4 nad ranem. Byłam cholernie zmęczona ale przecież tyle na to czekałam! Muszę odepchnąć od siebie chęć powrotu do łóżka. Sprawdziłam media społecznościowe i zaczęłam się szykować do wyczekiwanego dnia.
- Okej chyba wszystko zrobiłam. Mogę wychodzić.-powiedziałam chodząc po mieszkaniu, jeszcze sprawdzając czy nic mi nie umknęło.
Pożegnałam się z mamą i wyszłam z domu. Szłam powoli słuchając muzyki a po mojej głowie krążyła myśl czy Kuba jest już na miejscu. Zawsze byłam ciekawa czy ja też chodzę mu po głowie całymi dniami. Pogrążona w myślach wreszcie doszłam do szkoły. Pierwsze kogo zobaczyłam to Kubę i od razu podeszłam się przywitać.
-Hej Madziu-powiedział. Po czym mnie przytulił
- Hejka Kuba- odpowiedziałam i odwzajemniłam uścisk.
Po chwili przygotowań siedzieliśmy już w autokarze.
- No to zaczynamy! Kierunek Warszawa!-krzyknął rozentuzjazmowany przewodnik wycieczki.
Ruszyliśmy. Spoglądając za okno włożyłam słuchawki i puściłam ulubioną playlistę aż wreszcie zamknęłam oczy i zasnęłam.
Obudziła mnie dopiero moja przyjaciółka Ola
-Laska wstawaj! Mamy postój i możemy sobie iść na kawę do najbliższej kawiarni. Idziemy?-powiedziała wyjmując mi słuchawki.
Jak zawsze miała tyle energii. Podziwiałam ją za to.
- Jasne już idę. -odrzekłam po czym wstałam z fotela kołyszącym krokiem.
Wyszłyśmy z autokaru i poszłyśmy w stronę kawiarni. Przy jednym ze stolików siedzieli już Kuba, Adam i paru ich kolegów. Przy drugim zaś Weronika, Ada i reszta moich koleżanek. Kupiłyśmy kawę i zmierzałyśmy w stronę stolików.
-to co dosiadamy się do Kubusia?-zapytała drażniąco Ola.
-a czemu miałybyśmy się do niego dosiąść? Dziewczyny siedzą tam.-powiedziałam wskazując na stolik pełen naszych koleżanek.
-Jak to czemu?! Przecież Kuba ci się podoba!-Powiedziała po czym spojrzała na mnie badającym wzrokiem.
-Nie prawda! Jesteśmy tylko przyjaciółmi.-powiedziałam oburzona nie wiedząc że na moich policzkach można było dostrzec lekkie rumieńce.
Ola tylko pokręciła powątpiewająco głową i skręciła w stronę dziewczyn.Po chwili dosiadł się do nas Adam i zaczął z nami rozmawiać. Miałam cichą nadzieję że Kuba też się dosiądzie ale niestety nie doczekałam się tego momentu. Dopiliśmy kawę i poszliśmy z powrotem do autokaru. Druga część podróży minęła trochę bardziej rozrywkowo. Plotkowałyśmy i śmiałyśmy się z dziewczynami przez cały czas. Gdy już dojechaliśmy do Warszawy od razu zaczęliśmy zwiedzanie. Byłoby strasznie nudno gdyby nie to że po Centrum Nauki Kopernika chodziłam z Kubą. On swoją osobą potrafił sprawić że wszystko było lepsze. Jedna z opiekunek obiecała nam że do 23:00 możemy chodzić pomiędzy pokojami. Ale nasz powrót wypadł około godziny 22:50.
-świetnie-pomyślałam gdy weszliśmy do ośrodka w którym tej nocy mieliśmy się zatrzymać. Miałam tylko 10 minut na to żeby posiedzieć u Kuby w pokoju. Już wcześniej umawialiśmy się że wymyślimy coś  żeby spędzić razem całą noc. Równo o 23 byłyśmy z dziewczynami w naszym pokoju ale nie na długo. W pewnym momencie z korytarza usłyszałyśmy dźwięk zamykanych drzwi. Po chwili wszystkie dorosłe głosy i delikatne brzmienie kroków z korytarza ustały. Odczekałyśmy chwilę i lekko uchyliłyśmy drzwi. Wyjrzałam na zewnątrz i się rozejrzałam.
-Nikogo nie ma. -szepnęłam do dziewczyn.
Wszystkie po kolei zaczęłyśmy wychodzić z pokoju uważając na każdy krok. Nasz pokój był oddalony wyłącznie o kilka metrów od pokoju najzłośliwszej kobiety jaka tylko uczestniczyła w wycieczce. Każdy choć najcichszy szept albo inny odgłos niesiony przez korytarz mógł być słyszalny przez cienkie ściany budynku. Wyszłyśmy i najciszej jak się dało zamknęłyśmy drzwi. Szybko lecz dyskretnie przemknęłyśmy do pokoju chłopców.
-Farciarze dostali pokój z drugiej strony budynku i nie ma opcji żeby ta kurwa ich usłyszała.- szepnęła z zazdrością Ola.
Lekko zapukałam do jednego z pokoi. Po chwili drzwi się uchyliły .Za nimi stał Kuba.
-Jesteśmy- szepnęłam. I zaczęłyśmy wchodzić po kolei do pokoju chłopaków. Usiadłam na łóżku Kuby. Wkrótce potem poczułam ukochaną głowę na kolanach. Najpierw byłam zdziwiona ale po upływie zaskoczenia cholernie szczęśliwa. Gdy tylko poczułam jego zapach nagle serce zaczęło mi bić mocniej ale czułam się dziwnie spokojna. W tym momencie w mojej głowie pojawiła się myśl. ,,Czy to możliwe że on mi się podoba?" było jedynym pytaniem które w tamtej chwili zajmowało mój umysł.
-Nie no. To tylko zauroczenie. Przejdzie mi.-pomyślałam.
Dla pewności spojrzałam na niego i zaczęłam mu się przyglądać lecz on chyba zauważył moje zainteresowanie jego osobą i nasze spojrzenia się spotkały. Dłuższą chwilę patrzyłam w jego śliczne oczy. Nagle poczułam się zupełnie bezsilna. Tego uczucia nie dało się opisać. Po prostu w tym momencie zdałam sobie sprawę że to nie jest tylko zauroczenie. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie przeżywałam. Nie mogłam wziąć oddechu a serce biło mi bardziej niż kiedykolwiek. Prędko odwróciłam wzrok. Miałam zupełny chaos w głowie. Myślałam że moje uczucia do Kuby już dawno wygasły. Miałam nadzieję że mam to za sobą, a jednak.  Nagle w mojej głowie wśród bałaganu myśli pojawiły się wspomnienia sprzed pół roku. Pamiętałam to perfekcyjnie. Byłam w stanie przypomnieć sobie każde uczucie jakiego wtedy doświadczyłam. Zaczęłam żałować  że wtedy byłam tak głupia by go odtrącić. Kochałam go ale był chłopakiem mojej najlepszej przyjaciółki. Nie mogłam jej tego zrobić.
Z resztą dalej są razem. Co ja sobie wyobrażałam zakochując się w nim na nowo?! Ta myśl wyrwała mnie z krainy marzeń. Czułam się okropnie. Nigdy wcześniej nie pomyślałabym że mogłabym czuć do siebie taką odrazę. Byłam potworem. Bo tylko tak można nazwać osobę na tyle egoistyczną i lekkomyślną żeby mogła myśleć o takim skrzywdzeniu przyjaciółki.
- Madzia!-powiedziała głośno Ola.
- przepraszam zamyśliłam się.-odrzekłam
- to robisz mi te malinki?
- Mogę ci zrobić jak chcesz.
- Jakie malinki?- do dyskusji wtrącił się Adam.
- A gadałyśmy sobie w pokoju i postanowiłyśmy że zrobi mi malinkę żeby wkurzyć moją matkę .- rzekła Ola z chytrym uśmiechem.
Usiadłam obok przyjaciółki i wpiłam jej się w obojczyk.
- Gotowe- powiedziałam wstając i ponownie udając się w stronę łóżka Kuby.
Tylko usiadłam a Kuba już zdążył się na mnie położyć delikatnie obejmując moje nogi . Nagle usłyszałam ten cichy uroczy głos.
- Ja też chcę malinkę.- szepnął.
- Ty masz Zuzę . Przypominam ci że jest twoją dziewczyną. - zaznaczyła uszczypliwie Ola zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć .
- właśnie. - dodałam bezradnie.
Miałam cholerną ochotę zrobić mu tą malinkę ale nie zrobiłabym tego Zuzi. W tym momencie zaczęła mnie zastanawiać jeszcze jedna rzecz. Co Kuba w ogóle odpierdala? Ma dziewczynę która jest moja przyjaciółką a jak jej nie ma to chce żebym mu zrobiła malinkę? Coś jest nie tak. A co jeśli ja też mu się podobam?- jak tylko zadałam sobie to pytanie opanowanie emocji było już niemożliwe. Była możliwość że chłopak w którym jestem zakochana odwzajemnia moje uczucia. Byłam po prostu szczęśliwa. Lecz każda chociaż najmniejsza myśl o Zuzi sprawiała że nienawiść do siebie była silniejsza niż to i tak ogromne szczęście. A im więcej tych myśli się pojawiało coraz bardziej zapadałam w odchłań smutku. I tak było przez całą noc. Ale mimo wszystko mogłam nazwać ją najlepszą w moim życiu. Bo przez cały czas delikatnie głaskałam po głowie najwspanialszą osobę na całym świecie.
Około 5:00 rano pożegnałyśmy chłopców i wróciłyśmy do swojego pokoju gdzie wyszykowałyśmy się na śniadanie i niecierpliwie na nie czekałyśmy. W między czasie ogarnęłyśmy pokój bo już po posiłku mieliśmy wyruszać na drugą część zwiedzania a potem z powrotem do domu. To niemożliwe jak szybko to minęło. Po śniadaniu mieliśmy iść do pokojów po walizki i już gotowi do wyjazdu czekać pod recepcją. Gdy tylko autokar przyjechał wsiedliśmy do niego i odjechaliśmy. Po upływie dłuższego czasu wreszcie się zatrzymaliśmy. Zawsze zwiedzanie wydawało mi się to potwornie nudne. Nienawidziłam tego ale niestety nie mogłam zostać w autokarze. Więc wysiedliśmy i tłum nastolatków z przewodnikiem na czele zaczął podążać w stronę jakiegoś budynku. Udało mi się znaleźć pomiędzy ludźmi Olę. Trzymałyśmy się razem bo w ten sposób nigdy nie było nudno. Wzrokiem szukałam jeszcze jednej osoby. Nagle go zobaczyłam . Kuba był całkiem niedaleko. Ale spóźniłam się. Szedł już z kimś innym. Dokładniej ze swoją byłą-Anią. Poczułam smutek który mnie ogarniał. Nienawidziłam Anki. Dlaczego akurat ją sobie wybrał do towarzystwa? Dlaczego nie mnie?  Nagle zaczęłam wyłapywać wszystkie szczegóły . Cały czas rozmawiali czyli rozmowa im się nie nudziła i mieli dużo tematów żeby dalej ją ciągnąć. Może nie lubi już ze mną rozmawiać? Może moje towarzystwo go nudzi? Może po prostu jest ode mnie lepsza w jego oczach?A może znowu coś do niej czuje? Byłam zagubiona. Nie wiedziałam co mam myśleć. Wszystkie te pytania niby były głupie ale im dłużej na nich patrzyłam tym wydawały się one trafniejsze. Czym było to uczucie które tak bardzo mnie przygnębiało? Spojrzałam na nich jeszcze raz.
- Cholera.- szepnęłam- to zazdrość.
Wahałam się pomiędzy płaczem a rozszarpaniem tej suki. Byłam przybita jeszcze dłuższy czas. Nagle spostrzegłam że Anka odeszła a Kuba szedł zupełnie sam. Ale zanim zdążyłam zareagować Monika rzuciła się na niego jak wygłodniały lew. Zresztą jak zawsze. Kuba popełnił kiedyś ten błąd i był z nią w związku. Od tej pory jest w nim szaleńczo zakochana i jak tylko ma okazję zawraca mu dupę.
- Kurwa! Kolejna której nienawidzę!- pomyślałam.-Zajebiście! Dobra zajmę się sobą! Nie będę patrzeć jak świetnie spędza czas z kimś innym . Z resztą niech robi co chce. I tak mnie on nie obchodzi.
Znów zaczęłam poświęcać Oli 100% mojej uwagi . Niestety niedługo . Po krótkiej chwili ciekawość była za mocna przez co znów na nich spojrzałam.
- Kogo ja próbuję oszukać? Nie potrafię się tym nie przejmować. -pomyślałam.
Ta myśl sprawiła że już po prostu nie mogłam udawać że wszystko jest okej. Minęła godzina albo nawet półtorej a ja dalej nie mogłam się rozchmurzyć. Wszyscy pytali co się stało. Byłam zmuszona odpowiadać że jestem tylko zmęczona.
-Kurwa! Nie mógł chociaż trochę poprawić mi humoru jakimkolwiek zainteresowaniem?! Wszyscy zauważyli że coś jest nie tak tylko nie on! Kuba był jedyną osobą która miała wyjebane co się ze mną dzieje!
Byłam zła ale i bardzo smutna. Nie chciałam żeby moje szczęście zależało od niego. Dlatego postanowiłam go olać . Rozmawiałam z każdym tylko nie z nim wmawiając sobie że robię to bo nie chcę z nim rozmawiać gdy tak na prawdę chciałam tego bardziej niż wcześniej . Miałam nadzieję że poczuje się odrzucony i sam zagada.  Każdy moment w którym przechodził obok mnie bez słowa potęgował smutek i gniew.
- Proszę o uwagę!- usłyszałam nagle głos jednej z opiekunek.- tutaj zatrzymamy się na dłużej. Nie chcielibyśmy żebyście się zgrzali także tam możecie zostawić swoje kurtki i plecaki. Widzimy się za 10 minut dokładnie tutaj i rozpoczynamy zwiedzanie.
Z Olą ruszyliśmy w stronę wieszaków zdjęliśmy kurtki i bluzy bo było tam na prawdę gorąco. Dopiero wtedy przypomniałam sobie że mam na sobie śliczne body. Jedno z moich ulubionych.
- Chodź do łazienki porobimy sobie zdjęcia w lustrze .- powiedziała Ola po czym się uśmiechnęła
- Okej- powiedziałam odwzajemniając uśmiech. O dziwo był on szczery.
Po wyjściu z łazienki poszłyśmy na miejsce zbiórki. Zaczęłyśmy rozmawiać ale zaczynaliśmy już wyprawę w głąb budynku.
Było to muzeum z masą starych obrazów i rzeźb. Udawałam, że mnie to nie rusza. Miałam pare cech którymi jakoś nie lubiłam się dzielić. Jedną z nich było to że lubię przyglądać się takim dziełom. Dużo można o nich rozmyślać. Nie wiedząc co przedstawia obraz bądź rzeźba w głowie pojawiają się miliony pomysłów na historię tej wyśmienitej pracy. Pewnie większość moich znajomych uznałoby że to nudne. To jeden z powodów dlaczego nie mówiłam o tym innym po prostu chodź nie zawsze to pokazuję jednak boję się opinii ludzi. Zawsze udawałam silną ale tak na prawdę było zupełnie inaczej. Byłam najsłabszą osobą jaką znam. Wstydziłam się tego bardzo. Nie byłam w stanie powiedzieć tego nikomu. Dlatego sama podziwiałam wystawy w ciszy.
-Teraz wchodzimy na kolejne piętro.- krzyknęła tym razem druga z opiekunek.
Zaczęłam wchodzić po schodach aż nagle usłyszałam z tylu cichy głos.
- Ładnie wyglądasz Madziu.
- Dziękuję.- Wyszeptałam. Było to jedyne słowo które potrafiłam wydusić bo od razu poznałam ten głos. Tak, Kuba właśnie powiedział że ładnie wyglądam. Znowu poczułam to samo co w nocy gdy spojrzałam w jego oczy.
- Ciekawe czy serce będzie mi się wyrywało z piersi za każdym razem jak cokolwiek do mnie powie.- pomyślałam i lekko się uśmiechnęłam.- W tym momencie cała złość znikła. Był niesamowity. Każde jego słowo lub uśmiech skierowany w moją stronę doprowadzał mnie do szaleństwa. Tak minęła ostatnia część wycieczki. Wsiedliśmy do autokaru żeby pożegnać się z Warszawą. Podróż minęła bardzo szybko. Zanim się obejrzałam za oknem można było dostrzec znajome ulice, domy, drzewa. Żałowałam że tak szybko się to skończyło. Dojechaliśmy. Wysiadłam z autokaru i wreszcie po parogodzinnej drodze autokarem poczułam świeże powietrze i wiatr muskający mi twarz. Wzięłam torby i żeby się móc odejść musiałam zrobić jeszcze najtrudniejszą rzecz. Choć wiedziałam że za pare dni zobaczymy się w szkole pożegnanie i tak było smutne. Myśl, że jutro rano obudzę się i nie będzie przy mnie Oli Ady albo Kuby trochę mnie dobiła. Podeszłam do Oli i bardzo mocno ją przytuliłam.
- Do zobaczenia w szkole.- powiedziałam posyłając jej uśmiech pełen tęsknoty.
- dokładnie. Do zobaczenia.-dodała z tym samym uśmiechem
Poszła. Pożegnałam jeszcze pare osób. Gdy nagle w tłumie zobaczyłam Kubę. Podbiegłam do niego i wtuliłam się najbardziej jak tylko potrafiłam. Gdy poczułam jego zapach prawie rozpłynęłam się z rozkoszy. Był to zapach bezpieczeństwa. Wsłuchałam się w rytm bicia jego serca. Był to najpiękniejszy i najbardziej kojący dźwięk jaki słyszałam.
- Pa. Będę tęsknił.- Odezwał się pierwszy.
- Uwierz że ja bardziej.-wybełkotałam wreszcie odrywając głowę od jego klatki piersiowej.- Do zobaczenia w szkole.- wyszeptałam i się oddaliłam.
Byłam niesamowicie szczęśliwa. W tamtym momencie nie myślałam o Zuzi ani o niczym innym poza Kubom. Jak tylko doszłam do domu poczułam ogromne zmęczenie. Wykąpałam się i położyłam się do łóżka. Przytuliłam głowę do poduszki lecz jeszcze przez chwilę wszelkie myśli krążyły po mojej głowie ale pamiętam doskonale tylko moją ostatnią myśl przed tym jak zamknęłam oczy i zatraciłam się w krainie marzeń zwanych również snami.
,,Co będzie dalej?"

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 03, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Jedyne czego pragnęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz