❝ WALKING THROUGH THE CITY STREETS,
IS IT BY MISTAKE OR DESIGN? ❞
𝑴ichelle Jones nigdy nie obchodziło obchodzenie Sylwestra, wielkie imprezy i zarywanie. No cóż, jeden Sylwester i jeden Peter Parker to wystarczający powód, by te zasadę zmienić...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
zendaya coleman as michelle „mj" jones
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
tom holland as peter parker _______________________________________________________
Światła. Kiedyś Michelle ich nienawidziła — przecież są zbyt optymistyczne, zbyt jasne i w każdej chwili mogą sparzyć, niczym niespełniona miłość.
Potem, z czasem, pokochała je niczym jego. Mimo że Michelle Jones nigdy by się nie przyznała, że ma na kimś crasha, to jednak doskonale zdawała sobie sprawę, że czuła coś do Petera. Z każdą chwilą przebywania jego w towarzystwie miała wrażenie, że zaraz zemdleje, a problemy z ustaniem w pionie nie należały do najprzyjemniejszych. Przecież to musiało coś znaczyć.
Mimo jej ciągłego strachu, że Parkerowi coś się stanie (przecież nie była idiotką; odkrycie, że ten słodki, ale i lekko nieśmiały chłopak jest wielkim superbohaterem było trudne, ale nie awykonalne) nigdy nie zakazałaby mu chronienia Queens.
Może była niewystarczająca? Może za mało go wspierała?
Cholera, jak mogła go wspierać, jak mogła być wystarczająca, skoro nie była typowa? Interesowanie się mordercami, brutalnymi ciekawostki, choćby o Wieży Eiffla, pamięć na tyle dobra, że Michelle mogłaby wskazać miejsce morderstwa Kitty Genovese, raczej nie są idealnymi cechami idealnej dziewczyny.
Jones starała się wyciągnąć komórkę z kieszeni kurtki, ale zamarznięte palce nie dość, że kompletnie nie współpracowały, to na dodatek szczypały — finalnie jej się udało, ale oczywiście, z powodu temperatury, urządzenie nie działało.
Dziewczyna fuknęła, a para z jej ust poleciała w stronę gwieździstego nieba.
Była dwudziesta, ale ciemno niczym o trzeciej w nocy latem. Przemierzanie Forest Hills nocą i do tego zimą nie należało do najbezpieczniejszych, tym bardziej, kiedy telefon Michelle postanowił nie działać.