#2

34 2 0
                                    

Hyejin znów to robiła

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hyejin znów to robiła. Obserwowała uważnie każdy ruch Yongsun marząc tylko i wyłącznie o tym, aby zobaczyć jej śliczny uśmiech z bliska, najlepiej spowodowany przez nią samą.
Nie mogła do niej podejść czy porozmawiać, ponieważ każdą przerwę, jak i lekcję spędzała ze swoimi przyjaciółmi, którzy znów nabijali się z grupki młodszych uczniów. Przyjaciele jak i sama Hyejin nie należeli do tych opanowanych i grzecznych uczniów. Byli postrzegani w szkole jako chuligani i osoby, z którymi nie warto dyskutować. Hyejin była jedną z bardziej opanowanych osób w ich grupie. Nie wdawała się za często w bójki i nie gnębiła młodszych uczniów.
Hyejin nie miała wsparcia w swojej rodzinie, jej ojciec był dyrektorem w dużej firmie a jej mama jego sekretarką. Po prostu nie mieli dla niej czasu. Hyejin nie chcąc zostać sama trzymała się z nimi, chodziła na imprezy (często wracając pijana do domu) oraz często opuszczała lekcję.
Bała się ich zostawić, gdyby to zrobiła jej „przyjaciele" zrobiliby z niej pośmiewisko wyjawiając wszystkim jej największe sekrety w ramach zemsty za opuszczenie ich grupy.
Pojawia się pytanie, skąd o tym wiedziała? Pewna dziewczyna, która się z nimi trzymała nie wytrzymała i postanowiła zakończyć przyjaźń z całą grupą. Skutkowało to tym, że przeniosła się do innej szkoły przez ciągłe gnębienie jej.
— Yongsuuun? — Jedna z jej przyjaciółek (Hyerin) zwróciła się do jej promyczka.
Dziewczyna słysząc jak Hyerin zwraca się do Yongsun zapewne po to, aby jej dopiec, zacisnęła mocno pięść.
Yongsun słysząc swoje imię odwróciła się do niej twarzą, marszcząc brwi. — Czego znowu chcesz? — Spytała Yongsun widocznie zirytowana.
— Może trochę grzeczniej, co? — Powiedziała Hyerin lekko wkurzonym tonem głosu.
— Hyerin, zostaw ją, przecież nic nie zrobiła.. — Powiedziała cicho Hyejin na co Hyerin spojrzała na nią wymownie, aby ponownie zwrócić się w stronę Yongsun.
— Chyba sobie ze mnie żartujesz, słyszałaś jak ta gówniara się do mnie odezwała? Jeszcze ci mało po wczorajszym dyskutowaniu ze mną i pyskowaniem mi? — Krzyknęła tym razem do Yongsun. — Gdyby nie nauczycielka dawno miałabyś obity ryj! — Wrzasnęła, zwracając tym uwagę wszystkich uczniów obecnych na korytarzu.
— Nie rozumiem, co ja Ci znowu zrobiłam? — Spytała z opanowaniem Yongsun, dziewczyna nie bała się się Hyerin.
— Nie masz do mnie żadnego szacunku! — Krzyczała na nią powoli wstając.
— Nie uważasz, że szacunek działa w dwie strony? Ty masz szacunek do mnie, ja mam szacunek do Ciebie.
Wczorajsze obrażanie mojego wyglądu nie było w porządku, a nazwanie twojego zachowania „żałosnym" nie jest niczym złym, tylko prawdą.
— Hyerin, usiądź! — Krzyknął jeden z chłopaków z ich paczki, chłopak Hyerin. Jego dziewczyna miała już sporo bójek na koncie, dyrekcja była bliska wyrzucenia jej z placówki.
Chłopak chcąc oszczędzić Hyerin kłopotów starał się ją powstrzymać.
— Jeszcze zobaczysz, policzę się z tobą! — Krzyknęła do niej, gdy ta tylko przytaknęła z lekkim uśmiechem i odeszła. Hyejin podziękowała bogu w duchu, że skończyło się to tak a nie inaczej.

 Hyejin podziękowała bogu w duchu, że skończyło się to tak a nie inaczej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
||HWASUN CHAT||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz