Szybko ruszam do swojego pokoju i wyciągam z szafy walizkę z bronią. Biorę moje dwa ulubione pistolety i wkładam sobie je do specjalnego pasa. Jeszcze biorę amunicję do broni i noże też do specjalnego pasa ale na udzie. Zakładam szybko czarny długi płaszcz i się obracam w stronę drzwi i ujrzałam jego.. Kurwa. Mam przerąbane..
-Wiesz co ci powiem? Co raz bardziej mnie intrygujesz.- powiedział to podchodząc do mnie.
-Czego ode mnie chcesz Aaron. Ciągle się wpieprzasz w nie swoje sprawy.- powiedziałam z gniewem w głosie i spuściłam głowe, ponieważ jak spojrzę w jego oczy to utonę w ich głębi.
Podszedł do mnie. Centralnie przede mną i ręką podniósł mój podbródek z czego musiałam spojrzeć w te jego piękne brązowe oczy.
Uśmiechną się kpiąco zbliżając się do mojej twarzy.
-Jestem ciekawy kiedy przejrzysz na oczy mała. Jeszcze wiele o mnie nie wiesz i uwierz, że prędzej czy później i tak będziesz moja maleńka, a to że widzę cię z bronią to dla mnie nic nowego.- mówiąc zagadkowo oparł swoje czoło o moje.
-Po pierwsze. Nigdy nie będę twoja. Po drugie mała to jest twoja pała. A po trzecie skąd wiesz?-nie powiem ale się zaczynam go bać. Za dużo wie. ZA DUŻO. Tylko dlaczego on musi być taki przystojny?
-Zadziorna. Kocham takie i prędzej czy później i tak będziesz moja mała.-uśmiechnął się zadziornie.
-Nie bę..- Nie dokończyłam, bo mnie pocałował z zawziętością. Rozpływam się. Jego ręce zaczęły błądzić po moim ciele. W jednym momencie złapał mnie za tyłek i się wtedy opamiętałam. Odetchnęłam go i walnęłam go z kolana w przyrodzenie i szybko wybiegłam z pokoju. Gdy wybiegałam ze swojego pokoju usłyszałam jego słowa.
- Pamiętaj. Nazywam się Aaron Black i nigdy się nie podaje. Kocham cię i znajdę cię nawet na końcu świata, a nawet jeszcze dalej!!!
O kurwa..
