I Akademik

92 8 17
                                    

Moje imię? Mój wiek? Pytasz o moją płeć? Orientację ?
Jestem Yuzuki Usami ! Szesnastoletnia dziewczyna,która wybiera się do jednej z najlepszych szkół średnich w Stanach Zjednoczonych,a dokładniej w New Jersey.
Nie mogę się doczekać poznania nowych przyjaciół!
Chociaż kto wie ? Może nikt mnie nie polubi ? Nie powinnam była zwracać jakiejś szczególnej uwagi innych absolwentów,bo podobno osób z zagranicy jest mnóstwo.
W tej szkole trzeba było wybrać również dodatkowe zajęcia,dlatego postawiłam na kształcenie z psychologii. Od dawien dawna czytam ,edukuje się i interesuję różnymi zachowaniami i problemami społeczeństwa. Zawsze ciekawiło mnie to, jak mogę pomóc osobom z takimi problemami.
Wiem,że zostałam przyjęta do jednej z najlepszych uczelni w kraju.
Jednak nie za bardzo przejmuje się tym faktem. Myślę,że i tak sobie poradzę. Jestem głęboko pewna ,jeżeli chodzi o mój zakres wiedzy.
Bardziej martwię się o to jakich ludzi tam spotkam. W końcu to inna kultura .
Ludzie będą mili ? A może całkiem przeciwnie ? Będą podobni do Japończyków? Co prawda nie wyglądam ,jak typowa Japonka,ale wyróżniam się na tle innych narodowości.
Jednak nie oznacza to ,że mam wysoką samoocenę. Często patrząc w lustro ,od razu jestem w stanie wymieniać ,to co mi się w sobie nie podoba . Zazwyczaj jest to większy obszar mojego ciała.
Ponieważ moja mama pochodzi z Polski ,a tata z Japonii, mój wygląd jest oryginalny .
Dzięki temu,że moja rodzina jest z dwóch różnych krajów potrafię łącznie mówić w siedmiu językach. Z jednej strony strasznie się boję nowego miejsca,a z drugiej jestem podekscytowana i zaciekawiona. Myślę,że chyba nie tak trudno będzie mi się zaklimatyzować w nowym otoczeniu.
Szczerze nie cierpię rutyny i wszystkiego ,co się powtarza i nie jest oryginalne . Możnaby rzec, iż jestem wybredna,ale mam takie odczucia tylko i wyłącznie w stosunku do obcych mojemu sercu osób oraz do codziennych czynności. Za każdym razem muszę coś zmienić.
Wylatuję już za kilka godzin . Ręce i nogi nie przestają mi się trząść. Gęsia skórka objawia się na moich bladych i wątłych rękach. Stres zaczyna toczyć wojnę w moim żołądku ,czuję jak rozrywa i pulsuje mi od środka. Mimo wszystko jeszcze nigdy nie byłam zestresowana aż tak.
Próbowałam się uspokoić,ale to jak narazie na nic się zdaje. Postanowiłam zignorować fakt stresu i powróciłam do swoich pozytywnych myśli o nowej szkole.
Sądzę,że tam będę mogła uczyć się swobodnie . Skoro jest to renomowana szkoła to z pewnością wszyscy będą chcieli tam się zajmować nauką.
Przeglądałam w internecie strone tej placówki . Budynek jest położony koło lasku i prawdopodobnie będę miała strasznie blisko do centrum miasta. To dobrze ,bo kocham wieczorne spacery i wypady na drobne zakupy. Możnaby powiedzieć,że moda jest moją pasją. Kiedyś nawet myślałam o zostaniu modelką albo przynajmniej projektantką mody,niestety były to marzenia nierozsądnego sześcioletniego dzieciaka,który nie był świadom swojego ciała.
Jak narazie życie tam nie zapowiada się źle . Pozostaje tylko zapytać ,, Co może pójść nie tak?" Po dlugich rozmyślaniach przypomniałam sobie o tym,że nadal nie jestem spakowana.
Powolnym i leniwym ruchem sturlałam się z wielkiego łóżka,które stało w rogu pokoju ,rozciągnełam i wyprostowałam nogi. Zginałam i prostowałam palce,co miało je rozciągnąć ,patrząc przy tym w lusterko,które było centalnie koło mojego łóżka. Stwierdziłam ,iż wyglądam przy tym, jak mały kociak,który ssie mleko matki.
Po czym obciągnęłam białą,za dużą bluze ,którą ukradłam mojemu starszemu bratu.
Podeszłam do lekko uchylonego okna , z którego byłam w stanie zobaczyć pobliski park.
Powoli robiło się ciemno ,wyraźnie widoczne były lampy ,które swym jażącym kolorem oświetlały drogi. Park nie był duży, wyglądał bardziej ,jak kilka drzewek,które zostaly posadzone dla zwykłej ozdoby. Na drogach rzadko co można było zobaczyć samochód. O tak późnych godzinach nikt nie jeździ żadnymi pojazdami. Przez co droga wydaje się pusta. Na skwerku ,koło bloku mojej babci ,bawiły się małe dzieci .Krajobraz i powietrze zapowiadały burzę,której strasznie się boje. W tym okresie, zawsze chowam się pod kołdrą i zakrywam okna. Włączam muzykę aby nie było słychać dźwięku grzmotów. Niezachwycona myślą ową podeszłam do szafy i otworzyłam ostatnią już z walizek, która była w moim ulubionym kolorze, białym oczywiście. Wrzuciłam do niej resztę ubrań,która ledwo co się mieściła. Gdy bylam już w pełnej gotowości,od razu ruszyłyśmy wraz z mamą na lotnisko. Niestety tata nie mógł mnie odprowadzić. Jego czasochłonna praca dawała się coraz bardziej we znaki.
Martwie się o niego, strasznie rzadko wraca do domu . Zostaję zawsze w pracy do późna albo wyjeżdża na jakieś spotkania biznesowe .
Strasznie trudno bylo mi się rozstać z mamą,ale kiedyś musiał nastąpić taki moment. Zastanawiam się ,co będą robić pod moją nieobecność. Ostatecznie przy pożegnaniu obie się rozkleiłyśmy . A w szczególności mama ,której makijaż wręcz ściekał ,jak farba z twarzy. ,, Dobrze ,że nie robiłam sobie makijażu " pomyślałam .
Mimo że nie nakładam tony tapety ,to i tak wyglądałoby to niekorzystnie i niestetycznie. Dodatkowo na domiar złego się rozpadało,burza której tak bardzo nie chcialam ,pojawila się.Musiałam już iść,a rodzicielka trwała dalej u mego boku ,nie chcąc mnie puścić.
Musialam obiecać jej ,że będę dzwoniła na kamerkę chociaż raz dziennie . Na szczęście nie zajęło to dużo czasu,dygocąc ze strachu pobiegłam pośpiesznie i wsiadłam na pokład samolotu.
Doleciałam na lotnisko w niewyczuwalnym tępie . Nawet nie zorientowałam się ,kiedy dotarliśmy.
************************************

Yuzu Can't StudyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz