W dawnych czasach, gdy na świecie magia była powszechna, żył Los. Odkrył, że gdy pisał lub mówił historie o danym człowieku sprawdzały się one. Ponieważ był dobry, tworzył wspaniałe historie pełne ciepła, aż do czasu ...
Los zakochał się w pięknej dziewczynie, ale ta nie odwzajemniała jego uczucia . Udawała, że go kocha, aby ten mógł pisać jej lepsze życie. Gdy Los się o tym dowiedział, załamał się. Nie chciał już żyć, ale odkrył, że jak zginie, świat pogrąży się w chaosie. Postanowił coś z tym zrobić. Stworzył książkę, w której umieścił swoją duszę, wraz z mocą.
Wybrał pewną osobę i dał jej księgę. Osoba ta mogła pisać historie o życiu ludzi i one się sprawdzały, ale istniało pewne ograniczenie. Nie mogła decydować kto się rodzi a kto umiera. W chwili gdy właściciel książki miał umierać, wybierał swojego następce. I tak minęło kilkaset lat, aż księga nie trafiła do rąk Alison Prime. Dostała ją w wieku czternastu lat. Miała bardzo złe doświadczenia z ludźmi. Rodzina ją poniżała. Gdy dostała księgę, postanowiła sprawić, by nikt nie miał do końca szczęśliwego życia. Sprawiała, że ludzie : mieli wypadki, odnosili porażki zawodowe, byli okradani, zostali porzuceni przez swych ukochanych itp. Nikt nie wiedział, że właśnie ona za tym stała. Księga Losu, była sekretem przez wszystkie lata istnienia. Alison pisała tak przez dwa lata.
Pewnego dnia, gdy szła zamyślona do szkoły, wpadła na kogoś. Okazało się, że był to młody, wysoki brunet o zielonych oczach. Alison grzecznie przeprosiła i nie zważając na wołania chłopaka pobiegła do szkoły. Podczas drogi myślała jak to możliwe, że ktoś ma tak hipnotyzujące oczy. Gdy dotarła do klasy, zastała tam zamieszanie. Usiadła w swoim miejscu na końcu sali. Spytała się swojej koleżanki z ławki co się dzieje. Okazało się, że ma przybyć nowy uczeń. Pomyślała że może to być ten brunet. Zadzwonił dzwonek. Nauczyciel wszedł do klasy wraz z nowym uczniem. Przeżyła rozczarowanie. Nie był to chłopak na którego wpadła. Nowo przybyły miał blond włosy i niebieskie niczym niebo oczy. Okazało się, że nazywał się John Walker. Usiadł w ławce przed nią.
Gdy skończyła się lekcję szła do wyjścia zauważyła tam bruneta oraz nowego kolegę z klasy. Przeszła obok i poczuła jak ktoś łapię ją za rękę. Był to zielonooki chłopak. Przeprosił za to, że wpadł i nie chciał słuchać, że to jej wina. Zaprosił ją na kawę a ona się zgodziła. Przy kawie dowiedziała się, że ma na imię Syriusz, ma młodszego brata, którym okazał się nowy uczeń. Lubił motocykle i grał w piłkę . Rozmawiali tak przez dwie godziny, aż zadzwonił telefon dziewczyny. Wymienili się numerami. W domu wysłuchała krzyków rodziców o tym, że jest totalnie nieodpowiedzialna. W pokoju usłyszała telefon. Dostała wiadomość od jej nowego znajomego. Pisali tak przez godzinę. Po skończeniu wzięła księgę i otworzyła na stronie Syriusza. Czytała jego historię. Wszystko co jej powiedział o sobie było prawdą. Kiedy była na końcu, jej oczy rozszerzyły się.
Z daty kiedy ma umrzeć wynikało, że zginie za dwa tygodnie . Było jej smutno mimo, że znała go dopiero od dziś zakochała się w nim. Żałowała, że nie może nic zrobić . Postanowiła sprawić, że ostatnie dwa tygodnie jego życia będą jego najlepszymi w życiu. Wzięła długopis i zaczęła pisać. Pisała, że chłopak wygra spotkanie z jego ulubionym piosenkarzem, następnie strzeli dwie zwycięskie bramki w meczu w którym miał grać . Na koniec napisała, że wreszcie kupi wymarzony motor.
Wiedziała, musiała jeszcze napisać jak zginie. Nie chciała tego robić, ale wiedziała, że musi to zrobić. Ze łzami w oczach postanowiła, że zginie robiąc to co kocha czyli podczas jazdy motorem. Podczas tych dwóch tygodni, spotykała się z nim bardzo często. Wszystko co napisała sprawdzało się. Coraz bardziej chciała mieć zdolność do ustalania kiedy ktoś zginie. Zaczęła pisać wszystkim szczęśliwsze historię. W dzień przed tym okropnym wydarzeniem, Syriusz wyznał Alison miłość.
Nazajutrz w mieście było głośno o śmierci młodego chłopaka w wypadku motocyklowym. Trzy dni potem odbył się pogrzeb. Przybyły tłumy ludzi m.in. Rodzina chłopaka, koledzy z drużyny, znajomi z klasy. Pod drzewem, stała Alison, nie dała rady podejść bliżej.
Minęło trzydzieści lat. Alison w każdą rocznice śmierci przynosiła bukiet czerwonych róż. Po śmierci Syriusza nie spotykała się z żadnym chłopakiem. Niedługo po tym, jak skończyła czterdzieści sześć lat, zmarła potrącona przez samochód. Przed tym zdążyła wybrać swojego następce. Wybrała trzynastoletniego chłopca, który mieszkał w biednej, ale kochającej się rodzinie. Miała nadzieję, że życie dobrze mu się ułoży. W zaświatach czekał na nią Syriusz. Mówił, że czekał na nią i wiedział o tym, że była właścicielką Księgi Losu i nie przeszkadzało mu, że pisała przykre rzeczy. Wyznał, że pokochał ją od pierwszego wejrzenia. Razem udali się w nieznane, ciesząc się swoja obecnością.
Nie wiedzieli, że ktoś cieszył się z tego jak to się potoczyło, było to Przeznaczenie. Stworzył on podobną księgę co Los. Była to Księga Przeznaczenia. Pisał tam życie właścicieli Księgi Losu, ale miał ograniczenie. Nie mógł opisać tego dokładnie, ponieważ decyzję człowiek zmieniały jego przeznaczenie. Właśnie dla tego cieszył się, że historia Alison skończył się szczęśliwie, po ty co spotkało ją za życia.
Myślała też jak by się to wszystko potoczyło gdyby na początku była szczera z Losom. Bo to właśnie Przeznaczenie było dziewczyną, którą pokochał Los. Po jego zniknięciu, spotkała pierwszego właściciela księgi i napisała o nim historię. Odkryła, że to się sprawdziło. Próbowała na kimś innym, ale to nie zadziało. Zauważyła że pisał w jakiejś książce. Dowiedziała się co to jest i odkryła, że jej historię działają tylko na właścicieli księgi. Dar dostała od Losu jako pożegnalny prezent od niego. Przez dar nie mogła zginąć. Miała tak pisać przez wieczność. Był to dar, ale też przekleństwo.
CZYTASZ
Il libro del destino |One-shot|
Short StoryCzy wiecie, że różne wydarzenia wpływają na nasze życie, charakter, zachowanie i poglądy ? Ale czy wiecie, że czasami na nasz los działają różne siły ? Chcecie wiedzieć jakie ? Zapraszam do przeczytania tej historii. Kiedyś istniał Los, ale przez p...