If I can't have you

182 19 7
                                    

Jak to się stało? – zapytałem siebie w myślach w chwili, gdy osunąłem się na Australijczyka.

Mój oddech stał się płytszy, a powieki jakby cięższe.

Przełknąłem ślinę, z trudnością spoglądając w dół. Tym razem nie był to koszmar, z którego w każdej chwili mogłem się wybudzić. Otoczony mrokiem, straciłem całą nadzieję na pomoc, która z pewnością miała nigdy nie nadejść.

Dlaczego? – dodałem w głowie, choć wcale nie oczekiwałem odpowiedzi.

Wróciłem powoli wzrokiem do chłopaka, który był tak dziwnie spokojny – zupełnie jakby ktoś zdjął ciężar z jego barków.
Kiedy poczułem drugie pchnięcie, przyłożyłem dłoń do rany, momentalnie wypluwając nadmiar krwi w ustach.

Czy mogłem temu zapobiec?

Wiedziałem, że nie ma już żadnej drogi ucieczki. Woda rozbryzgująca się o skały, zdawała się coraz bardziej przymierzać do pochłonięcia naszej dwójki, potępiając nas w wiecznym zapomnieniu.

Kolejne zatopienie ostrego narzędzia w moim ciele niemal zwaliło mnie z nóg, lecz chłopak o płomiennych włosach zdawał się móc trzymać mnie w swoich ramionach w nieskończoność. Mógłbym określić je ramionami śmierci, a Felixa swoim katem.

Czas jakby zwolnił, sekundy zdawały się przeciągać w godziny i gdybym miał w sobie na tyle energii, to sprawdziłbym czy wskazówki zegarka na moim nadgarstku nie zatrzymały się.

I gdybym miał na tyle siły, odepchnąłbym Felixa, pozwalając morskim falom na ukrycie jego ciała.

I gdybym wciąż miał czas na naprawienie wszystkich błędów, tak zwyczajnie zacząłbym od nowa, po raz kolejny tworząc naszą historię – tym razem piękną, bez żadnej skazy.

I gdybym potrafił cofnąć czas, to pielęgnowałbym miłość od początku do końca.

Nie doprowadziłbym do tego, jeśli tylko miałbym jeszcze trochę czasu.

Czas... Czas to coś, czego nie możesz kupić.

Co poróżniło nas tak bardzo, iż miłość przerodziła się w nienawiść?

Milion myśli krążyło po mojej głowie, a ja – wciąż niedowierzając – zastanawiałem się, jak mogłem na to pozwolić?

Byłem senny i otępiały, a przecież najgorsze miało jeszcze nadejść.

Ale czy naprawdę miałem umrzeć w tak żałosny sposób? Złożony w ofierze Posejdonowi.

Uczucie samotności uderzyło w moje serce, zadając jeszcze większy ból, niż sztylet, którym zostałem ugodzony.
Beznamiętne spojrzenie płomiennowłosego zmierzyło mnie chłodno w obojętności, budząc resztki wspomnień, gdy byłem zakochany bez opamiętania, lecz uczucie tęsknoty za kimś, kogo tak bardzo kochałem, miało już nigdy nie powrócić.

Łzy napełniły moje oczy.

— Proszę… — wymamrotałem ostatkami sił, nim moje usta po raz kolejny zalały się krwią.

Chłód owiał nasze zmarznięte ciała. Zamknąłem oczy, w modlitwie o szybki koniec.

— Nie opuszczaj mnie jeszcze — nakazał głęboki głos.

Dlaczego chciał, abym cierpiał?

— Kocham cię. Tak bardzo cię kocham, Seo Changbin — wyznał szeptem, jakby wyjawił mi największą tajemnicę wszechświata.

Kochasz? – zapytałem siebie. Był tak cholernie labilny...

Życie zdawało mi się przepływać przez palce.

Chciałem żyć. Chciałem żyć jak nikt inny, żałośnie łapiąc ostatnie oddechy, kiedy paradoksalnie moim jedynym oparciem było ramię własnego oprawcy.

Wypowiadane przez niego słowa stały się trudne do zrozumienia, nie potrafiłem ich usłyszeć, a mimo tego czułem jego ogromny żal.

— Jeżeli nie mogę cię mieć, nikt nie będzie cię miał — dudniło w moich uszach. Głos Australijczyka stawał się coraz głośniejszy, w końcu zamieniając się w krzyk pełen bólu.

Zazdrość. Najbardziej zdradliwe uczucie.

Rudzielec wrzeszczał wprost w moją twarz, wykrzykując moje imię do momentu, w którym grunt pod naszymi stopami nagle zniknął.

Czy czułem ulgę?

Nie potrafiłem określić uczucia tłumiącego się w moim sercu.

Chłód sparaliżował moje ciało, gdy powoli zmierzaliśmy na dno.
I mimo że brakowało mi oddechu, nadal mocno trwałem w jego ramionach, z których nie potrafiłem się uwolnić.
Woda zaczęła zalewać moje płuca, sprawiając nieodparte uczucie porażki w walce o własne życie.
Nie mogłem zmienić przeznaczenia zapisanego w gwiazdach.

Złapałem ostatkami sił partnera, pozwalając by syreny śmierci zabrały nas na dno, gdzie być może czekało nas więcej szczęścia.

Los, który splata dwoje ludzi, nigdy nie pozwoli im siebie opuścić.

If I can't have you | ChanglixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz