Johnny:
HejTen:
Geez, idź stąd wreszcieJohnny:
Przepraszam skarbieTen:
Prawie miałem wyrzuty sumienia bo kazałem ci spierdalać, ale już mi przeszłoJohnny:
Jesteś za dobryTen:
IkrJohnny:
Jak ja w łóżkuTen:
O mój bosze nie
Johnny:
HejTen:
Geez, idź stąd wreszcieJohnny:
Przepraszam skarbieTen:
Prawie miałem wyrzuty sumienia bo kazałem ci spierdalać, ale już mi przeszłoJohnny:
Jesteś za dobryTen:
IkrJohnny:
Jak ja w łóżkuTen:
O mój bosze nie