*2*

18 0 0
                                    


Obudziły mnie promienie słońca dostające się przez niezasłonięte okna. Złapałam za komórkę i sprawdziłam godzinę

-O cholera! Już piętnasta? -powiedziałam gdy do mojego pokoju wszedł uśmiechnięty staruszek. -Dziadek czemu mnie nie budziliście? Był ktoś po mnie już? -wstałam z łóżka i zaczęłam szykować ciuchy w które będę ubrana na imprezce powitalnej, a mianowicie była to biała koszulka sięgająca mi do pępka z napisem "jestem ostrym zawodnikiem" oraz czarna spódniczka i czarne podkolanówki.

-Oh Shino spokojnie wszyscy są w pokoju Jina i sobie z nim grają. Ty się ubieraj, a ja ich zawołam -staruszek się uśmiechnął i opuścił mój pokój. 

Wzięłam naszykowane ubrania i poszłam do łazienki się ubrać. Zrobiłam codzienny makijaż, który składał się z tuszu do rzęs, pudru i pomadki w malinowym odcieniu. Umyłam zęby i wyszłam z łazienki. 

-Yumiko! Kochana jak ja się za tobą stęskniłam! -przytuliłam przyjaciółkę z którą wczoraj nie zdążyłam się przywitać. -Palisz? -zapytałam odklejając się od przyjaciółki i podeszłam do torby szukać paczki wspomnianych papierosów.

-Też się cieszę, że cię widzę -uśmiechnęła się ciepło biorąc jednego papierosa. Wyszłyśmy na balkon i odpaliłyśmy swoje szlugi.

-Opowiadaj co tam na wiosce? Od kiedy palisz?  - Chciałam wiedzieć wszystko.

-Stare nudy bez ciebie. Nie ma co się rozwijać na ten temat. Palę od siedmiu lat -uśmiechnęła się, ale nie w ten sam sposób co zawsze. Ten uśmiech był jakiś taki smutny.. jakby coś przede mną ukrywała.. Jakby była zakłopotana, no ale nic..

-A czyli nie szalejecie beze mnie -uśmiechnęłam się i nie dawałam po sobie poznać, że zauważyłam jej zakłopotanie. Zaciągnęłyśmy się ostatni raz i wyszłyśmy z balkonu oraz mojego pokoju. Poszłyśmy do pokoju Jina po resztę ekipy. -Ej ludzie zwijamy! -powiedziałam z cwanym uśmieszkiem na twarzy. Widziałam to, że mój brat też chce iść i już się nawet zbierał, ale nie pozwolę na to żeby on niszczył mi zabawę. -Jin ty nie idziesz. Idą tylko osoby w moim wieku

-Oj no dobra -zrobił  minę zbitego pieska. -Tylko ostrożnie mi tam i Theo miej oko na moją małą Shi -podszedł, przytulił mnie na pożegnanie i wszyscy opuściliśmy jego pokój. 

-Babciu! Dziadku wychodzę! Nie wiem czy wrócę na noc, ale w razie co to wezmę klucze! I nie czekajcie na mnie tylko idźcie normalnie spać -krzyknęłam schodząc po schodach na dół do przedpokoju. 

Ubraliśmy buty i wyszliśmy. Poszliśmy do sklepu po paczkę papierosów, bo mi się kończy i poszliśmy na stary plac za szkołą. 

-To gdzie tym razem idziemy szaleć? Alan masz głośnik? -zapytałam z zadziornym uśmieszkiem. Widziałam, że zbliża się cisza nocna, ale Dunnock musi się dowiedzieć, że Shino wróciła.

-Możemy iść nad staw, na altany -rzucił Theo

-Tak mam. Co puszczamy? -powiedział podekscytowany wizją mojego powitania wioski

-To kierujemy się najpierw po alko. A ty puść "koszmar minionego lata", albo "będzie lepiej" ewentualnie "kosmita" -powiedziałam i wstałam z huśtawki

-Hej Shi możemy chwilę porozmawiać? -zapytał Theo

-No okej. Ej wy się rozdzielcie. Erik, Yumiko i Layla idźcie po picie, Minho Alan i Yuriko wy idźcie po jakieś przekąski i dwie paczki szlug, a ja i Theo pójdziemy zająć altany -powiedziałam na co wszyscy przytaknęli  i rozeszli w swoje strony. Ja wyciągnęłam papierosa i odpaliłam go. Pamiętając, że Theo nie pali nawet nie zapytałam czy chce po prostu schowałam paczkę do plecaka, który ze sobą wzięłam. -O czym chciałeś porozmawiać? -zapytałam takim "dziecinnym" tonem.

-Chciałem porozmawiać o naszym ostatnim spotkaniu.. -powiedział poważny 

-No co tam? Przecież wszystko było okej, no i mega się ucieszyłam, że mogłeś mnie odwiedzić. Muszę pogadać z twoją mamą i podziękować jej za to, że przez tyle lat się zgadzała na odwiedziny u mnie -uśmiechnęłam się na samą myśl o ostatnim spotkaniu

-No bo jak mówiłem ci co tam u ekipy i tak dalej to nie powiedziałem ci jednego dosyć ważnego dla Yuriko i mnie  szczegółu.. -powiedział zakłopotany

-Theo o czym jeszcze stara poczciwa Shino nie wie? -powiedziałam sarkastycznie i uśmiechnęłam się chytrze. Jestem osobą, która pomimo, że nie ma mnie w danym miejscu z przyjaciółmi ja i tak wiem wszystko. Już tyle się znamy, że powinien to wiedzieć

-Shi bo... Yuriko ma chłopaka, a ja.. A ja mam dziewczynę.. -powiedział cichszym i jakby smutniejszym tonem? Nie rozumiem przecież powiedział, że to dla niego jak i Yuri ważne. I ponoć są szczęśliwi, więc nie rozumiem czemu się zasmucił kiedy mi to mówił

-Theo jesteśmy przyjaciółmi. Nie znam cię od wczoraj tylko od ponad dziesięciu lat -powiedziałam spokojnym tonem. Zbyt spokojnym jak na moją osobę, no ale mam nadzieję, że nie pomyśli, iż coś kombinuje -Wiem, że masz dziewczynę nie ukryjesz takich rzeczy przede mną. Życzę ci szczęścia z Yuriko -uśmiechnęłam się ciepło i mocno przytuliłam przyjaciela. Musi wiedzieć, że ma we mnie wsparcie

-Powinienem ci o tym powiedzieć od razu, a nie ukrywać. Skąd wiesz?

-Yuriko mi napisała -wykrzywiłam usta w krzywy, sztuczny uśmiech. Nie to, że jestem zazdrosna. Po prostu znam Yuri już kilkanaście lat i bardzo dobrze wiem jaka ona jest. Ona się nie nadaje do związku z Theo. A czemu tak uważam? Odpowiedź jest prosta! Theo nie jest w jej typie. No nic. Mam tylko nadzieje, że nie zauważy iż to nie jest ten szczery uśmiech

Po kilku minutach doszła do nas reszta ekipy razem z alkoholem, fajkami i przekąskami. Wypiliśmy po trzech butelkach somerków, powspominaliśmy trochę stare czasy i  każdy poszedł w swoją stronę. Znaczy wszyscy poszli po za mną, ja sobie zostałam, położyłam się na trawie niedaleko ławek przy stawie i patrzyłam w niebo. Tak jak podczas ostatniego spotkania z Theo to robiliśmy.


You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 23, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

WakacjeWhere stories live. Discover now