Prolog

16 1 0
                                    


Kiedyś, kiedy byłam jeszcze dzieckiem byłam pewna, że dorosły człowiek ma naprawdę bardzo łatwo w życiu. Nie musi nikomu nić mówić, robi, co chce i żyje jak chce. Teraz, kiedy mam osiemnaście lat nie mam rodziców i jestem sama bardzo bym chciała cofnąć się do tych dziecięcych lat, aby żyć beztrosko. Każdego dnia wspominam to, co straciłam dwa lata temu a wieczorami wtedy i tylko wtedy pozwalam sobie na chwile słabości i płaczę do poduszki, aby moja młodsza siostra nie widziała tego jak mi ciężko. Dziś znów muszę iść na nocną zmianę i zostawiam Sarę samą w domu Pracuję, jako kelnerka w klubie nocnym a dniami sprzątam w biurowcu.. Nie cieszę się z tej pracy, ale te napiwki, które otrzymuje pozwalają nam przeżyć od wypłaty do wypłaty. Klienci czasami bywają obleśni, ale zaciskam zęby uśmiecham się sztucznie i idę dalej. Dziś w „NEW ORLEANS" mamy wieczór kawalerski jakiegoś bogatego gościa, gdy wynajął cały klub tylko dla jego przyjaciół. Uwijam się bardzo szybko nie zwracam na nikogo większej uwagi, lecz jeden klient jest bardzo namolny i nie wiem jak sobie już z nim radzić a jego propozycje są niestosowne. Kiedy już zaczyna mnie obmazywać ktoś staje w mojej obronie. W pierwszym momencie widzę lazurowe oczy a później ciemność i nic już więcej.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 17, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Życie na krawędziWhere stories live. Discover now