Dziewczyna na chwilę się zawachała, dopiero teraz do niej dotarło, co Western przemówił.
-Jak to..Niebezpiecznie?
Koń przez minutę milczał. Dziewczyna powtórzyła pytanie kolejny raz, lecz głośniej.
-Jak to nie..-Koń odrazu przerwał pytanie i szybko odparł dziewczynie, iż nie ma pojęcia, lecz słyszal tylko plotki, które słyszał między rozmową dwóch osób obok jego boksu.
-Widzisz, nie znam na to odpowiedzi. Nie mam pojęcia, czy napewno, czy to tylko zwykły żart. Słyszałem, że ktoś o tym opowiadał przy moim boksie, także ten.
-Rozumiem. Wszystkiego nie musisz wiedzieć. Może zapomnijmy o tym i poprostu pojedźmy w inne miejsce?
-Tak. Dobry pomysł.-Odpowiedział jej wierzchowiec. Dziewczyna więc przeszła do lekkiego, wolnego galopu. Koń znakomicie poruszał się w tym chodzie. Jak prawdziwy kowboj, dosłownie. Atmosfera będąca na dworze dodawała temu wszystkiemu klimatu. Kobieta świetnie wysiadywała galop, trzymając wodze jedną dłonią. Jej mina okazywała tak wiele uczuć. Czerwone usta i szeroki uśmiech przypominał jej chwilę, gdy poraz pierwszy postawiła swą nogę na Jorvik"u. Po chwili z dumą przeszła do kłusa, a jeszcze później do stępa. Czekała ją poważna rozmowa, którą chciała rozpocząć ze swym koniem.
-Widzisz, Western. Chciałabym z tobą porozmawiać o czymś ważnym. -Wypowiedziała to zdanie z zawachaniem, lecz powagą.
-Mów śmiało..-Koń przez sekundę się zalęknął, lecz odpowiedział dziewczynie.
-Widzisz, jest taka sprawa. Chcę z tobą obmówić moje..Nasze przeznaczenie.-Wymówiła ostatnie słowo stanowczo i z nutką ciekawości.
-Oh, to jest trochę trudna sprawa, lecz się na to zgadzam. Raz kozi śmierć, prawda?-Dziewczyna, jak i koń lekko zachichotali.
-To zdarzenie, w którym że tak powiem uruchomiłam wszystkie kamienie runiczne..Wiesz, zastanawia mnie to mocno. Bo jakby złączyć wszystkie zdarzenia w całość, to..Pasuję do wszystkich kręgów. Wiesz może, co to oznacza?-Odparła szybko i cicho. Tak, by nikt nie słyszał ich rozmowy.
-Widzisz..Sama sobie właśnie to uświadomiłaś. To ty ją zastąpisz. Catherine.
-Mógłbyś mi chociaż trochę przybliżyć jej wizerunek?-Zadała bardzo interesujące dla niej pytanie.
-Ah..Widzisz, odpowiem szybko i z sensem. Ona była taka, jak ty.
-Jak to..Taka, jak ja? Znałeś ją, West?
-Znałem. Umarła przy walce. Wielkiej walce.-Odpowiedział Western. Jednak trochę zboczył ze znanego mu tematu, którego nie chciał zaczynać.
-Clara..Ciebie będę wspominać jak najlepiej ze wszystkich moich jeźdźców, wiesz?-Znów zmienił temat. Chciał, by dziewczyna zapomniała o tamtym zdaniu, które wypowiedział. Przynajmniej o kilku słowach.
-No widzisz, ja też Cię będę wspominać. Ale..Czy ta walka też mnie czeka?-Odparła szybko i zwięźle. Potrzebowała prawdziwej odpowiedzi, ponieważ chciała znaleźć jednak jakiś sposób, by wygrać tą walkę i nie zginąć oraz się do niej przygotować na nagły wypadek.
-Dowiesz się w swoim czasie. Na tę chwilę wiesz już za wiele.
-Dlaczego za wiele? Nie mogę wiedzieć niczego o sobie? Jak i tobie? To jest niesprawiedliwe..Zapewnie z tego powodu Catherine nie przeżyła.-Odpowiedziała z żalem i goryczą dziewczyna.
-Clara?-Zadała pytanie dziewczyna o czerwonych, krótkich włosach i spokojną mimiką twarzy.
-Oh, Lisa. Miło Cię tutaj widzieć.-Odparła Clara, na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech.
-Co tutaj robisz o tak późnej porze?..Każdy się o Ciebie martwił. Nie odbierasz telefonu, ani nic..Coś się stało?-Zapytała Lisa, każdy martwił się o Clarę w przeciągu kilku dni.
-Wiesz..Pojechałam w teren. Nie, nic się nie stało..-Clara na kilka sekund przymrużyła swe powieki. Kolejne kłamstwo w tym tygodniu.
-Clara...Jeśli się coś dzieje, powiedz tylko. My Cię wysłuchamy..-Wypowiedziała czerwonowłosa z lekkim zmartwieniem.
-Ile razy mam mówić, że nic się nie dzieje?! Tak pozatym, dlaczego akurat wam miałabym mówić moje, prywatne problemy?! To jakieś nieporozumienie!-Dziewczyna miała łzy w oczach. Ruszyła szybkim galopem do pobliskiej stajni, by odpocząć. Miała już dość swych przemyśleń, które męczą ją na codzień. Chciała pobyć tylko sam na sam, ze swym wierzchowcem.
YOU ARE READING
there, on jorvik || star stable
FanfictionDobry wieczór, lub i dzień. Chcę przedstawić wam moją pierwszą książkę, więc za jakiekolwiek błędy w niej proszę - Nie zjedzcie mnie. Opowiada ona głównie o Jorvik. Jego historii oraz tym, co dzieje się tam teraz. Różne niebezpieczeństwa czekają na...